Śląsk 3:2 St. Gallen. Wrocławski kocioł zakończony brakiem awansu (RELACJA)

15.08.2024 (23:03) | Kacper Cyndecki
uploads/images/2024/8/IMG_0931_66be79e82e7b9.jpeg

fot.: Kornelia Łabędzka

Śląsk Wrocław w czwartkowy wieczór zmierzył się z FC Sankt Gallen. Wrocławianie w pierwszym starciu w Szwajcarii przegrali 0:2 i w stolicy Dolnego Śląska musieli nadrobić dwie bramki straty, czy to się udało?



 

W pierwszym spotkaniu pomiędzy WKS-em a Sankt Gallen Trójkolorowi błyszczeli nieskutecznością i trudno było uwierzyć w to, że nie zdobyli ani jednej bramki. Okazało się, że defensywa Szwajcarów nie jest wcale taka solidna, jednak ofensywa siała postrach wśród obrońców z Wrocławia. Jakie wnioski wyciągnął trener Jacek Magiera i jak jego drużyna poradziła sobie przed własną publicznością w starciu trzeciej rundy kwalifikacji do gry w Lidze Konferencji? 

A MOGŁO BYĆ TAK PIĘKNIE

Początek był nerwowy, Śląsk starał się szybko długimi zagraniami uruchomić Matiasa Nahuela Leivę, który był zazwyczaj ustawiony wysoko. WKS szybko objął prowadzenie w tym meczu po zamieszaniu w polu karnym gości. Piłkę po rzucie rożnym zgrywał w pole karne Mateusz Żukowski, a Ati-Zigiego przy interwencji zablokował Aleks Petkow, przez co Sebastian Musiolik był w stanie umieścić futbolówkę w siatce. Mimo wyświetlenia się na tablicy świetlnej 1:0 dla Wojskowych, sędzia z Chorwacji został zawołany do monitora VAR i anulował gola dla gospodarzy, bowiem uznał, że kapitan WKS-u był na pozycji spalonej. Wydawało się, że ekipa Jacka Magiery ma już pierwsze trafienie, jednak arbiter ocenił sytuację z 10. minuty jako niezgodne z przepisami. 

PIĘKNY ATAK KOMBINACYJNY

Świetną akcją popisali się gracze ze Szwajcarii. W 21. minucie z kontratakiem ruszyli piłkarze Sankt Gallen, futbolówkę posłaną z lewej strony przepuszczona została przez Akolo, a za napastnikiem był Toma, który stanął oko w oko z Rafałem Leszczyńskim i się nie pomylił, co zakończyło się trafieniem na 1:0. Śląsk po stracie bramki nie wiedział, jak zaatakować defensywę Sankt Gallen, Wojskowi operowali piłką, jednak nie doprowadziło to do nawet jednego strzału na bramkę Szwajcarów. Mało w grze Trójkolorowych było Marcina Cebuli, który był nieustannie pilnowany. Przyjezdni przez większość pierwszej połowy dominowali i nie wykorzystywali swoich dogodnych okazji. 

TRZY GOLE W SIEDEM MINUT

W 41. minucie Śląsk wreszcie zaatakował, piłkę w pole karne dośrodkował Mateusz Żukowski, a dopadł do niej Petr Schwarz, który nieczystym uderzeniem trafił do siatki Ati-Zigiego i dał nadzieje kibicom WKS-u. Wrocławianie po trafieniu Czecha nie zwolnili i zaatakowali po raz kolejny tym razem Nahuel podawał do Piotra Samca-Talara, a Polak wspaniale uderzył z pierwszej piłki i dał Śląskowi prowadzenie 2:1 (a w dwumeczu brakowało już tylko jednego gola do remisu). Futbolówkę w pole karne wrzucał Petr Schwarz, a idealnie szczupakiem złożył się do strzału Aleks Petkow, który zdobył bramkę na 3:3 w dwumeczu, ależ to była końcówka Śląska. 

NIEPRZYJEMNY POCZĄTEK

Druga połowa rozpoczęła się od nieładnej sytuacji. Jeden z kibiców Śląska Wrocław najprawdopodobniej krzyknął coś nieprzyjemnego do bramkarza Sankt Gallen, mecz został na moment przerwany, ale później wróciło do normy. Warto za grę w tym spotkaniu pochwalić skrzydłowych WKS-u, czyli Matiasa Nahuela Leivę oraz Piotra Samca-Talara, jeden i drugi robili dużo wiatru na bokach boiska i utrzymywali się często przy piłce podczas pressingu gości. Niestety Polak zszedł z boiska z kontuzją, wychowanek Wojskowych źle stanął i najprawdopodobniej nabawił się urazu stawu skokowego. 

NIEPOWETOWANA STRATA KAPITANA

Wydawało się, że Śląsk idzie pewnie po kolejną bramkę, bowiem sędzia pokazał na jedenasty metr boiska po upadku Aleksa Petkowa w polu karnym gości. Bułgarski defensor próbował wymusić rzut karny, na który początkowo sędzia wskazał, jednak po podejściu do monitora VAR arbiter z Chorwacji wyjął drugą żółtą kartkę dla kapitana Wojskowych, od 77. minuty Trójkolorowi musieli radzić sobie w "dziesiątkę". 

SĘDZIOWSKI KRYMINAŁ

Śląsk był tak blisko dotarcia do dogrywki tego meczu. Matias Nahuel Leiva został trafiony w rękę piłką i sędzia po podejściu do monitora VAR (po raz trzeci w tym spotkaniu) podyktował jedenastkę dla gości. Rafał Leszczyński okazał się bohaterem i obronił rzut karny, jednak wyszedł dwoma nogami poza linię bramkową i jedenastka została powtórzona. Drugi raz już piłka wpadła do siatki, bramkarz Śląska co prawda dobrze się rzucił, ale piłka była uderzona zbyt mocno. Atmosfera w końcówce była bardzo gęsta, a sędzia zupełnie nie podołał temu wyzwaniu. Ukarał czerwoną kartką Nahuela oraz Ortiza. Pierwsze napomnienie było konsekwencją przepychanki zawodnika z Rosario, a Ortiz został ukarany za "symulkę" bezpośrednią drugą żółtą kartką (pierwszą dostał siedząc na ławce rezerwowych), co nie mieści się w głowie. Arbiter z Chorwacji nie zapanował nad emocjami w tym spotkaniu i pokazał masę napomnień. Spotkanie WKS-u zakończyło się wynikiem 3:4 w dwumeczu. Wrocławianie odpadają z kwalifikacji Ligi Konferencji w atmosferze kompromitacji sędziowskiej, waleczności Śląska Wrocław oraz trzech bramek w siedem minut. 


Śląsk Wrocław – FC Sankt Gallen 3:2 (3:1)

Schwarz 41', Samiec-Talar 43', Petkow 45+1' – Toma 21', Geubbels 90+17' (k.)

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Żukowski, Petrow, Petkow (K), Macenko (90+18' Guercio) – Pokorny, Schwarz (90+18' Ortiz), Cebula (81' Paluszek) – Samiec-Talar (67' Ince), Nahuel – Musiolik (90+18' Jezierski)

FC Sankt Gallen: Ati-Zigi – Stanic (61' Schmidt), Diaby, Ambrosius, Okoroji – Quintilla, Gortler (K) (61' Stevanovic), Witzig (90+23' Konietzke), Toma – Geubbels (90+18' Milosevic), Akolo (90+23' Cisse)

Żółte kartki: Żukowski 6', Macenko 45' Petkow 45', Nahuel Leiva 76', Leszczyński 90+11', Ortiz 90+16', Magiera 90+22' – Okoroji 2', Quintilla 31', Gortler 45' Stanic 54'

Czerwone kartki: Petkow 76' (druga żółta kartka i w konsekwencji czerwona), Nahuel Leiva 90+11' (bezpośrednia czerwona kartka), Krzysztof Kapelan 90+15', Ortiz 90+21' (druga żółta i w konsekwencji czerwona)

Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja)

Frekwencja: 18 053


Parterem Śląsknetu podczas dwumeczu z St. Gallen jest Uniwer-Trans

ZOBACZ też: LIVE: Śląsk Wrocław - FC Sankt Gallen (NA ŻYWO)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.