Śląsk - Piast 1:0. Lider utrzymany, rekord przyklepany (RELACJA)

23.09.2023 (17:10) | Marcin Sapuń
uploads/images/2023/9/wks_650efa18c3ee2.jpg

fot.: Rafał Sawicki

W meczu 9. kolejki ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał 1:0 Piasta Gliwice po trafieniu Nahuela Leivy. Trójkolorowi wygrali szósty mecz z rzędu, czym przypieczętowali nowy rekord. Emocje w końcówce zapewnił sam kapitan, a sobotnie spotkanie na wrocławskim stadionie obejrzało prawie osiemnaście tysięcy widzów. 



 

Po ostatniej wygranej z Puszczą Niepołomice (3:1), wrocławianie stanęli przed ustanowieniem nowego klubowego rekordu w liczbie kolejnych zwycięstw w jednym sezonie. Śląsk w pięciu ostatnich meczach zgarnął piętnaście punktów i przed startem 9. kolejki przewodził w ligowej tabeli. W sobotę do stolicy Dolnego Śląska zawitał Piast Gliwice trenera Vukovicia, czyli asystenta Jacka Magiery, gdy ten prowadził Legię Warszawa. Goście zremisowali cztery ostatnie spotkania, a do Wrocławia przyjechali po pierwsze trzy punkty na wyjeździe.

Szkoleniowiec WKS-u zdecydował się aż na na pięć zmian względem ostatniego meczu w Krakowie. Z wyjściowej jedenastki wypadli Zohore, Janasik (uraz), Paluszek, Żukowski oraz Samiec-Talar. W ich miejsce Jacek Magiera desygnował Pokornego, Bajgera, Nahuela, oraz Ince i Matsenko. Dla ostatniej dwójki to debiut w Śląsku od pierwszej minuty. Z kolei gliwiczanie musieli radzić sobie bez m.in. Kamila Wilczka i Jakuba Czerwińskiego, którzy zostali wyeliminowani z gry przez kontuzje. 

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Erik Exposito odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza sierpnia w ekstraklasie, a całej mini ceremonii towarzyszyły brawa ponad siedemnastotysięcznej publiczności.

HISZPAŃSKI DUET DAJE PROWADZENIE 

W spotkanie lepiej weszli goście, którzy w 5. minucie groźniej zaatakowali za sprawą Ameyawa, który próbował wrzucić piłkę za kołnierz Leszczyńskiego. Trójkolorowi przyzwyczaili nas już w tym sezonie, że lepiej gra się im, będąc przyczajonym i oddając futbolówkę rywalowi. Tak też było w pierwszym kwadransie, w którym tak naprawdę oprócz wyżej wspomnianej akcji, uderzenia z dystansu Petera Pokornego i starcia Chrapka z Olsenem w polu karnym, nie działo się zbyt wiele. Za to częściej oglądaliśmy piłkarzy ślizgających się po wrocławskiej murawie. Odchodząc trochę od boiskowych poczynań, mecz Śląska z Piastem oglądał z trybun trener bramkarzy reprezentacji Polski, Andrzej Dawidziuk. 

W polu karnym wrocławian ożywiło się w 28. minucie. Po stałym fragmencie gry, piłkę musnął Ariel Mosór, ale żaden z partnerów Polaka nie zdołał jej przeciąć i skierować do bramki. Dla kibiców WKS-u pewnym rozczarowaniem mogła być linia ofensywna, która tydzień wcześniej była motorem napędowym podopiecznych Jacka Magiery, a przez większość pierwszej połowy była ospała i skutecznie blokowana przez obrońców gości. Wszystko zmieniło się w 41. minucie. To właśnie wtedy zabójczą akcję przeprowadzili gospodarze, a kluczową rolę odegrali Hiszpanie. Po wrzucie z autu z piłką przed siebie pognał Nahuel, który podał do Erika Exposito, ten na krótko odegrał do rodaka, a skrzydłowy precyzyjnym strzałem pokonał golkipera Piasta. Nie był to jednak koniec emocji we Wrocławiu, bo w odstępie czterech minut dwie żółte kartki obejrzał Arkadiusz Pyrka. Warto zaznaczyć, że pierwsze napomnienie dla młodzieżowca to efekt niesportowego zachowania (wykopnięcie piłki po gwizdku). Tym samym to Śląsk schodził do szatni z przewagą jednego gola i jednego zawodnika. 

NEWIDOCZNA GRA W PRZEWADZE ZAKOŃCZONA HAPPY ENDEM 

Przed wznowieniem gry zobaczyliśmy tylko jedną zmianę. Aleksandar Vuković wprowadził na boisko Jorge Felixa za Gabriela Kirejczyka. Goście próbowali jak najszybciej doprowadzić do remisu, lecz ich ataki nie przynosiły większego zagrożenia, a dodatkowo widoczny był brak jednego zawodnika. Częściej przy piłce utrzymywał się za to Śląsk, który również sporo faulował, przez co Piast miał okazję zagrozić Rafałowi Leszczyńskiemu po stałych fragmentach gry. 

Po godzinie gry trener Magiera zdecydował się rozruszać skrzydła, więc Buraka Ince zmienił Mateusz Żukowski. Gliwiczanie stopniowo co kilka minut dawali gospodarzom sygnały, że pomimo gry w osłabieniu, nie oddadzą tego meczu bez walki. W 69. minucie z ostrego kąta uderzył Szczepański, ale bramkarz WKS-u nie został zmuszony do odbicia piłki na rzut rożny. Wrocławianie za to wyraźnie cofnęli się na własną połowę, zamiast szukać drugiego trafienia, co było lekko irytujące. Jednak w pamięci trzeba było mieć statystykę, w której zielono-biało-czerwoni są najgroźniejsi w lidze w ostatnim kwadransie. W 81. minucie w końcu zaatakowali gospodarze. Bombę z powietrza posłał Erik Exposito, ale fenomenalną paradą popisał się Plach, a dobitka Konczkowskiego była już bardzo niecelna. Kilka minut później byliśmy świadkami debiutu. Pierwszy raz w zielonej koszulce wystąpił Daniel Łukasik, który został zakontraktowany ponad tydzień temu.

W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał na swojej nodze kapitan Śląska, ale fatalnie przestrzelił mając przed sobą słowackiego bramkarza, a obok Piotra Samca-Talara. Ostatnie minuty to już typowa gra na czas, która jednak przyniosła rzut karny dla WKS-u w ostatniej minucie. Huk sfaulował we własnym polu karnym Exposito. Piłkę na jedenastym metrze umieścił sam poszkodowany. Kapitan uderzył mocno, ale wprost w poprzeczkę i tym samym nie zdobył swojej dziewiątej bramki w tym sezonie. Na szczęście sytuacja ta nie zemściła się i Śląsk odniósł szóste zwycięstwo z rzędu, czym przypieczętował swój rekord kolejnych wygranych w ekstraklasie.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 1:0 (1:0)

Matias Nahuel Leiva 41' 

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Matsenko (90' Paluszek), Bejger Petkov, Konczkowski, Pokorny (85' Łukasik), Olsen, Schwarz, Nahuel Leiva (85' Samiec-Talar), Ince (63' Żukowski), Exposito

Piast Gliwice: Plach – Pyrka, Mosór, Huk, Katranis, Tomasiewicz, Hateley (55' Holubek), Ameyaw, Chrapek (79' Kądzior), Krykun (55' Szczepański), Kirejczyk (46' Felix)

Żółte kartki: Leszczyński

Czerwone kartki: Arkadiusz Pyrka (za dwie żółte)

Sędzia: Bartosz Frankowski 

Widzów: 17 902

 

ZOBACZ też: LIVE: Śląsk Wrocław - Piast Gliwice (NA ŻYWO)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.