Śląsk – Wisła 3:1. Nastąpiło przełamanie (RELACJA)
13.05.2023 (17:35) | Adam Mokrzyckifot.: Paweł Kot
Śląsk Wrocław odniósł arcyważne zwycięstwo w kolejnym już „meczu o życie” z Wisłą Płock 3:1 (1:1). Po tym zwycięstwie wrocławianie na nowo włączyli się w walkę o utrzymanie. Zapraszamy na relację ze spotkania, otwierającego sobotnie granie.
POWRÓT WOLI WALKI
Od pierwszego gwizdka sędziego wrocławianie narzucili rywalom swój styl gry. Podopieczni Jacka Magiery zepchnęli Nafciarzy do defensywy i szukali okazji na skarcenie rywala uderzeniami z dystansu. Najgroźniej uderzył Petr Schwarz, który poważnie zatrudnił Krzysztofa Kamińskiego. Bramkarz Wisły Płock z niemałymi problemami odbił piłkę nad poprzeczką. Dopiero przed końcem pierwszego kwadransa gry goście zdołali na dłużej opuścić własną połowę. Od tamtego momentu tempo gry zmalało, a mecz się wyrównał.
Podopieczni Pavola Stano nastawili się na ataki ze stojącej piłki. W 30. minucie goście zamienili stały fragment gry na bramkę. Po wrzutce Dominika Furmana z bocznej strefy boiska najprzytomniej w polu karnym zachował się Bartosz Śpiączka. 31-letni napastnik dopadł do bezpańskiej piłki i umieścił futbolówkę w siatce. W szeregach gospodarzy po straconej bramce wkradło się wiele niedokładności. Mimo to wrocławianie nie tracili wiary w końcowy sukces. Chwilę po straconej bramce, Matias Nahuel Leiva posłał atomowe uderzenie na bramkę gości. Strzał był na tyle silny i precyzyjny, że Kamiński nie zdążył ze skuteczną interwencją. Jak powracać do meczu, to tylko w takim stylu. W końcowych minutach pierwszej części gry nie działo się zbyt wiele. To gospodarze schodzili w lepszych nastrojach do szatni.
NIEUSTĘPLIWOŚĆ I WIARA W KOŃCOWY SUKCES
W pierwszych fragmentach drugiej połowy goście stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. Zagrożenie ponownie napłynęło po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu w pole karne w centrum uwagi znalazł się nie kto inny jak Śpiączka. Napastnik Nafciarzy stanął oko w oko z Michałem Szromnikiem, jednak przegrał rywalizację z kapitanem WKS-u.
Po zmianie stron taktyka Wojskowych uległa zmianie. Podopieczni Jacka Magiery przeszli na grę z kontrataku. W 55. minucie gospodarze wyszli z nieźle zapowiadającą się kontrą, po przejęciu piłki po stałym fragmencie gry. Erik Exposito zagrał piłkę w uliczkę do świetnie wychodzącego na wolną pozycję Johna Yeboaha. Niemiec wymanewrował defensywę gości i wyszedł sam na sam z Kamińskim, jednak nie zdążył oddać strzału. Z dobitką nie zdążył Samiec-Talar. Futbolówkę niefortunnie wybijał Piotr Tomasik, która trafiła pod nogi Martina Konczkowskiego. Boczny obrońca WKS-u skierował ją na nos swojego partnera Exposito. Hiszpan zgrał ją na czystą pozycję do Yeboaha, a Niemiec dopełnił formalności, wyprowadzając swój zespół na upragnione prowadzenie.
POSTAWIENIE KROPKI NAD I
Po objęciu prowadzenia Trójkolorowi nie spuścili z tonu i dążyli do szybkiego rozstrzygnięcia losów spotkania. Zawodnicy w zielonych koszulkach groźnie kontrowali, ale żadna z akcji nie została sfinalizowana golem. Po strzeleniu bramki przez WKS, zawodnicy obydwu drużyn podostrzyli grę i w rezultacie posypały się żółte kartoniki. Momentem kulminacyjnym była druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla kapitana Nafciarzy Jakuba Rzeźniczaka. To już drugi mecz z rzędu, kiedy Śląsk kończył mecz w przewadze.
Mogłoby się wydawać, że podopieczni Jacka Magiery postąpili dość nonszalancko, oddając inicjatywę osłabionym gościom, zamiast całkowicie przejąć kontrolę nad spotkaniem i szybko rozstrzygnąć jego losy. Goście notorycznie zatrudniali Szromnika, ale ten rozgrywał dobre zawody i nie dał sobie wpakować bramki. Zawodnicy grający w niebieskich koszulkach z upływem minut grali coraz odważniej, zostawiając przy tym mnóstwo miejsca Wojskowym na kontrataki. W doliczonym czasie n-ta groźna kontra Trójkolorowych zakończyła się bramką na 3:1, która na dobre rozstrzygnęła losy spotkania. Dennis Jastrzembski fantastycznie wykończył podanie od Exposito. Hiszpan przyjął w tym meczu rolę rozgrywającego, asystując przy wszystkich trafieniach.
Piłkarze WKS-u zostali dzisiaj poniesieni do zwycięstwa przez świetnie poprowadzony doping prawie 11 tys. gardeł.
Śląsk Wrocław – Wisła Płock 3:1 (1:1)
Śpiączka 30’, Nahuel 36’, Yeboah 55’, Jastrzembski 90+4’
Śląsk Wrocław: Szromnik – Konczkowski, Bejger, Gretarsson, Janasik (Garcia 46’) – Rzuchowski, Schwarz, Nahuel (Łyszczarz 81’), Samiec-Talar (Jastrzembski 66’) – Yeboah (Szwedzik 90+3’), Exposito
Wisła Płock: Kamiński – Szymański (Hasek 85’), Rzeźniczak, Kapuadi – Pawlak (Sulek 73’), Lesniak, Furman (Warchoł 64’), Tomasik, Szwoch – Kocyła (Kolar 73’), Śpiączka (Sekulski 64’)
Żółte kartki: Yeboah 56’, Rzuchowski 59’, Samiec-Talar 61’, Rzeźniczak 61’ i 67’, Nahuel 78’, Szymański 79’
Czerwone kartki: Rzeźniczak 67’ (dwie żółte)
Widzów: 10963
Sędzia: Bartosz Frankowski