''Takie zachowanie jest nieakceptowalne''. Piłkarz Śląska na wylocie z klubu
05.06.2024 (19:00) | Marcin Sapuńfot.: Rafał Sawicki
Do Wrocławia trafił zimą, a po zaledwie sześciu miesiącach dostał zielone światło w poszukiwaniu nowego pracodawcy. "Zmarnował swoją szansę i nie ma sensu go tutaj zatrzymywać" - mówi dyrektor sportowy Śląska David Balda. Zdecydowanie nie tak miała wyglądać przygoda Lewuisa Penii z wrocławskim klubem.
"To młody, ale sprawdzony przez nasz sztab szkoleniowy zawodnik, a skoro trener Magiera i jego współpracownicy widzą w tym piłkarzu duży potencjał, to tym bardziej ufam, że w dłuższej perspektywie nasz nowy nabytek będzie stanowił wartość dodaną dla drużyny" - tak o sprowadzonym zimą Penii wypowiadał się prezes Śląska Wrocław Patryk Załęczny.
Wenezuelczyk przyjechał do Wrocławia na przełomie listopada/grudnia i po kilkudniowych testach sportowych zapadła decyzja o zakontraktowaniu piłkarza. Plan na 20-latka miał być dość prosty. Przez rundę wiosenną miał się on ogrywać w trzecioligowych rezerwach, by później przystąpić do rywalizacji o miejsce w kadrze pierwszego zespołu (identycznie, co Mikołaj Tudruj).
Początki skrzydłowego w nowym środowisku nie należały do najłatwiejszych, przede wszystkim przez brak znajomości języka angielskiego. Jak tłumaczył nam w marcu trener drugiego zespołu Śląska Michał Hetel, indywidualne analizy tłumaczono mu poprzez język piłkarski.
- Lewuis nie zna języka angielskiego i polskiego. Porozumiewa się w języku hiszpańskim. Jeśli chodzi o indywidualne analizy, to chcemy tłumaczyć mu je na boisku poprzez język piłkarski. Wiele rzeczy można pokazać, dzięki czemu zrozumie założenia. Piłka nożna to gra zespołowa, gdzie funkcjonuje się w grupie zawodników. Aby osiągnąć efekt w postaci skutecznej organizacji, wszyscy muszą myśleć w ten sam sposób
- opowiadał wrocławski szkoleniowiec.
Dopiero od końcówki marca Pena został przesunięty do treningów z ekstraklasowym WKS-em, gdzie mógł porozumiewać się w ojczystym języku z Erikiem Exposito i Matiasem Nahuelem Leivą. Przez cały ten czas 20-latek występował w III lidze, meldując się na murawie w końcówce spotkań lub od drugiej połowy. Będąc szczerym, jego gra była poniżej oczekiwań, przez co nie dawał argumentów trenerom, by dostawać więcej szans. Dorobek pomocnika w rezerwach zatrzymał się na ośmiu spotkaniach (182 minuty) i jednym golu z Odrą Bytom Odrzański, gdy wyszedł zza obrońców i z ostrego kąta wpakował piłkę do pustej bramki.
- Lewuis jest trochę zagubiony w Polsce. To na pewno chłopak, któremu pomożemy w złapaniu równowagi. (...) Celowo został przesunięty do zespołu rezerw, by mógł popracować, rywalizować z rówieśnikami. Też chcieliśmy, aby zaczął się uczyć języka angielskiego, łapał jakieś podstawy w języku polskim
- tak o pomyśle na skrzydłowego mówił ponad dwa miesiące temu Jacek Magiera podczas podcastu #SektorŚląska.
Pena nie zachwycił i jego przygoda we Wrocławiu najprawdopodobniej dobiegła końca. Jak poinformował dyrektor sportowy Śląska, piłkarz otrzymał zielone światło na odejście z klubu (na stałe lub wypożyczenie). Jednym z powodów takiej decyzji jest niesportowe prowadzenie się piłkarza. Jak zakomunikował David Balda, pewnego wieczoru dostał sygnał o pobycie pomocnika w jednym z lokalnych barów. Otrzymał on drugą szansę, ale jak się okazuje, nie wykorzystał jej i wrocławianie nie mają zamiaru zatrzymywać go na siłę w zespole.
- Gdy przyjechał z Wenezueli na testy, to wyglądał naprawdę ciekawie. Nieźle zaaklimatyzował się z zawodnikami z Hiszpanii. Zdecydowaliśmy się na podpisanie z nim półtorarocznego kontraktu. Traktowaliśmy go jak projekt. Niestety, pewnego dnia otrzymałem informację, że spędził wieczór w barze. Takie zachowanie jest dla mnie nieakceptowalne. Powiedziałem mu wprost, że ma ode mnie ostatnią szansę. Od tego czasu zmienił się, schudnął, wygląda lepiej, ale nadal to nie jest to, czego od niego oczekujemy. Poinformowałem Lewuisa i jego menedżera, że nie widzę jego przyszłości w naszym klubie. Zmarnował swoją szansę i nie ma sensu go tutaj zatrzymywać
- tłumaczył Czech podczas #ŚląskowegoGadania na portalu "X".
Przypomnijmy, że umowa Wenezuelczyka z Trójkolorowymi obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.