Typujemy i zapowiadamy 4. kolejkę ekstraklasy (KURSY)
05.08.2022 (10:00) | Bartosz Królikowski
fot.: Paweł Kot
Czas na sierpień z ekstraklasą. Drugi miesiąc wakacji zdążył przywitać już Koronę Kielce i Śląsk Wrocław w poprzedniej kolejce, a teraz dołączy reszta. Dla WKS-u było to chłodne, smakujące porażką przywitanie. W znakomitych humorach za to wciąż mogą być nadal niepokonane Wisła Płock oraz Cracovia. Czy Nafciarze i Pasy zachowają ten status? Czy Śląsk się zrehabilituje? Spójrzmy więc co czeka nas w kolejce nr 4.
Piątek, 5 sierpnia
Stal Mielec – Cracovia (18:00)
NASZ TYP: 2
Naprawdę istne skaranie boskie ma z początkiem sezonu zespół z Mielca. Stal zdążyła odwiedzić już mistrza oraz wicemistrza Polski, a teraz przyjeżdża do nich rozpędzona Cracovia w znakomitej formie. Ale zawodnicy Adama Majewskiego póki co nie wymiękają. Z Lechem w Poznaniu wygrali 2:0, Rakowowi napsuli mnóstwo krwi (2:3), a gdyby nie interwencja na linii bramkowej Zorana Arsenicia w końcówce, wywieźliby z Częstochowy remis. Tak właściwie najsłabiej zagrali u siebie z Radomiakiem, ale i tak zdobyli punkt. Nie sposób nie szanować co z tym materiałem ludzkim, znowu zresztą, robi szkoleniowiec mielczan. Oczywiście Stal dalej jest jednym z głównych kandydatów do spadku, ale to nie musi być rozpaczliwa walka o utrzymanie. Póki co każdy musi z nimi uważać. Nawet tak grająca Cracovia, choć w tym wypadku trudno na nich nie stawiać. Krakowianie sprali u siebie Legię Warszawa 3:0 w naprawdę imponującym stylu. Mają na ten moment niezwykle szczelną defensywę (nie stracili jeszcze gola), wiele polotu w ataku i bardzo ciekawą młodzież (Michał Rakoczy, Jakub Myszor). Znakomitą pracę wykonuje Jacek Zieliński, jakże odmienną od tego co było za Michała Probierza. Stal jest groźna, ale obrazą dla Cracovii w tej formie byłoby obstawić tu nawet remis.
Legia Warszawa – Piast Gliwice (20:30)
NASZ TYP: 1
Tak jak w pierwszym piątkowym meczu mieliśmy drużynę zadowoloną i bardzo zadowoloną, tak w drugim mamy niezadowoloną oraz bardzo niezadowoloną. Cracovia to jedyny zespół bez straconego gola, a Piast dla odmiany jeszcze żadnego nie strzelił. Niezwykle kiepsko to wyglądało zarówno z Jagiellonią w Białymstoku (0:2), jak i u siebie z Zagłębiem Lubin (0:1). Zagłębiem grającym prawie pół godziny w dziesiątkę. Gliwiczanie pod wodzą Waldemara Fornalika nie pierwszy raz są zaspani na początku sezonu, kampanię 2020/21 zaczęli od 8 spotkań bez wygranej. Wtedy także mieli kłopoty ze strzelaniem goli (5 w 8 meczach). Jak na razie bez formy jest Kamil Wilczek, a Damian Kądzior z ZL wszedł dopiero z ławki. Od nich zależy najwięcej, więc kibice Piasta muszą żyć nadzieją, że trener Fornalik znajdzie receptę. Zaś odbudowa Legii idzie jak dotąd jak krew z nosa. Warszawianie dostali sakramencki łomot od Cracovii, który pokazał im jak długa droga przed nimi. Kosta Runjaić nie ukrywa, że trzeba mu nowych graczy. W przeciągu ostatniego tygodnia do Legii miało trafić dwóch stoperów, a jakoś tak się stało… że nie przyszedł ani jeden. Warszawianom kończy się czas, bo wyszarpany remis z Koroną, średnio przekonująca wygrana z Zagłębiem i łomot od Cracovii nie dodają optymizmu. Niemniej mecz domowy z pogrążonym w jeszcze większym kryzysie Piastem, to dobra okazja by złapać 3 pkt.
Sobota, 6 sierpnia
Lechia Gdańsk – Korona Kielce (15:00)
NASZ TYP: 1X
Śląsk wychodząc ostatnio przeciwko Koronie Kielce, myślał że kielczanie zrobią to o co można ich podejrzewać. Oddadzą piłkę i będą wyczekiwać na błędy, częściej kopiąc kości rywali. A tu klops, bo Korona postanowiła ostro ich przycisnąć w pierwszej połowie, strzeliła 2 gole, a dopiero w drugiej się przyczaiła, choć wcale nie tak mocno. Lechia nauczona doświadczeniem przyjaciół, musi szczególnie uważać by nie wpaść w tą samą pułapkę. WKS swoją apatycznością zaprosił kielczan do gry, gdańszczanie będą musieli sami zdecydowanie narzucić swój styl gry. Bo Korona może i jest toporna oraz niezbyt wyrafinowana. Ale po trzech kolejkach to oni mają najwięcej punktów spośród beniaminków. Natomiast Lechii jeden odważny beniaminek tęgo nabruździł w ostatniej kolejce, ale ostatecznie różnica jakości pozwoliła im na wygraną 3:2 z Widzewem w Łodzi przy wypełnionym po brzegi tamtejszym stadionie. Właśnie te umiejętności indywidualne skłaniają by postawić na Lechię, ale Korona jak najbardziej może wykorzystać ich rozklekotaną defensywę, by coś z Gdańska wywieźć.
Jagiellonia Białystok – Radomiak Radom (17:30)
NASZ TYP: 1
Ależ pokaz nieskuteczności dała w zeszłej kolejce Jagiellonia. Matko kochana ile oni w tym Szczecinie napsuli. Pogoń naprawdę nie miała dobrego dnia, grała słaby mecz, ale wcisnęła na początku spotkania tego jednego gola. A ci marnowali jedną, drugą, trzecią, na pustą, na pustą z bliska, sam na sam… no wszystko co mieli. To czemu nie zdobyli tam choć punktu, to wielka tajemnica, której rozwiązanie znają tylko oni. Okrucieństwo futbolu, to prawda, ale Jaga sama je sobie zafundowała. Dlatego też po 3 kolejkach mają tylko 3 pkt, wywalczone z Piastem Gliwice. Wizualnie wyglądają nie najgorzej (przynajmniej w co drugim meczu, bo z Widzewem było bardzo kiepsko), kreować sobie sytuacje potrafią. Żeby jeszcze umieli je wykorzystywać… . Przede wszystkim jednak potrzebują wygranej, a domówka z Radomiakiem brzmi jak niezła okazja. Radomiak jest bowiem póki co ciekawy jak flaki z olejem. Remis z grającą w „10” Miedzią Legnica, remis ze Stalą Mielec (tak właściwie ich gole to były błyski Dawida Abramowicza), doprawiony potężnym domowym łomotem od Górnika Zabrze 0:3. Ani to ofensywne granie, ani to defensywne wyrachowanie. Bezpłciowy ten Radomiak jak diabli. Trener Mariusz Lewandowski ma w Radomiu bilans 1 wygranej, 2 porażek, 4 remisów i niczego ciekawego w grze drużyny. Jeszcze trochę i może władze klubu znów uznają, że jak piłkarze za długo trenują z jednym trenerem, to się przestają rozwijać.
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź (20:00)
NASZ TYP: X
Widzieliśmy Śląska z zeszłego sezonu cień. Zmroziło to z pewnością krew w żyłach niejednego kibica WKS-u. Przynajmniej Ivan Djurdjević powiedział potem wprost, że to nie tak miało wyglądać, a nie że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo jego zespół zremisował w Mielcu. Czy jakoś tak to szło. W każdym razie WKS dostał nauczkę, że jedna wygrana z Pogonią i to w takim raczej mieszanym stylu, nie sprawi że każdy zacznie nagle przed nimi uciekać. Korona się nie przestraszyła, swoje zagrała i wygrała. Można być pewnym, iż Widzew również nie ugnie karku. Mają co prawda 3 pkt po 3 meczach, ale po każdym można ich było chwalić. Chcą grać ofensywnie, a płacą za szukanie balansu w defensywie przy swoich odważnych inklinacjach. Jeżeli będzie to trwało za długo, wtedy zobaczymy czy zmieni to ich filozofię gry. Póki co możemy oczekiwać, że Widzew postawi Śląskowi tak zaciekły opór jak Lechii (2:3). Zwłaszcza iż defensywa WKS-u wciąż ma swoje demony. Do tego WKS ma do uniknięcia klątwę byłego piłkarza. Na dodatek takiego w doskonałej formie, bo Bartłomiej Pawłowski zaczął sezon z hukiem (3 mecze, 3 gole). Tak to ten wahadłowy Jacka Magiery… . To może być naprawdę dobre widowisko, gdzie nie sposób wskazać zdecydowanego faworyta.
Niedziela, 7 sierpnia
Warta Poznań – Pogoń Szczecin
NASZ TYP: X2
Tak jeszcze z tydzień temu postawilibyśmy zdecydowanie na Pogoń, po tym jak Warta dostała 0:4 od Wisły Płock. Ale szczecinianie choć wygrali z Jagiellonią 1:0, to wynik jest jedynym co było dla nich dobre. Zagrali bardzo słabo, zwłaszcza w defensywie, z którą nadal mają problemy. Jednak horrendalna nieudolność Jagiellonii ich uratowała. Za Jensa Gustafssona jest póki co jak u Kosty Runjaicia, Pogoń powoli wchodzi na wysokie obroty. Wydaje się, iż przydałoby się także jeszcze nieco świeżej transferowej krwi, zwłaszcza na bokach obrony i pomocy. Ale ostatecznie 6 pkt po 3 meczach to niezły wynik, zwłaszcza w nienajlepszej formie. Szczecinianie z reguły łapią stabilizację na wysokim poziomie w okolicach września. Zobaczymy czy i tym razem tak będzie, bo póki co mankamentów nie brakuje. Czy natomiast z Wartą zagrają znów tak słabo jak z Jagą? Z pucharów odpadli, mieli więcej czasu na regenerację, a takie wyszarpane zwycięstwa są cenne mentalnie. Wiele zależy oczywiście od samej Warty. Poznaniaków rozjechał ostatnio płocki czołg Pavola Stano, ale już w ostatniej kolejce wywieźli 3 pkt z Legnicy. Podziałały powrót Adama Zrelaka oraz transfer Macieja Żurawskiego (z Pogoni). Dawid Szulczek dalej nie ma komfortu w wyborze, nie jest nawet blisko, ale udowodnił już, że nawet to co ma potrafi umiejętnie poukładać i niejednej drużynie wsadzić kij w szprychy.
Zagłębie Lubin – Lech Poznań (17:30)
NASZ TYP: X
Porażka na dzień dobry u siebie ze Stalą Mielec była sygnałem ostrzegawczym, ale można ją było jeszcze podciągnąć jako wpadkę i falstart. Przegrana 1:3 z Wisłą Płock to już zapalenie czerwonej kontrolki, bo Lech już teraz przegrał 2 razy więcej domowych spotkań niż w całym zeszłym sezonie. Jeżeli Kolejorz polegnie i w Lubinie, to się dopiero może zacząć wycie alarmu, smutek, żal oraz wyliczanie błędów. A nie przepraszam, to już jest, bo w międzyczasie przegrali na Islandii z Vikingurem Reykjavík… . Lechowi póki co szkoda było pieniędzy na stoperów, przez co w obliczu wielu kontuzji grywał już na środku obrony lewym defensorem Barry’m Douglasem. W pomocy nie ma tej organizacji oraz błysku, skrzydła dają niewiele, a Mikael Ishak w ataku póki co też ma ograniczone możliwości. Taki to obraz po mistrzostwie kraju. Czy pierwsze sygnały odmiany zobaczymy w Lubinie? Łatwo nie będzie, bo Zagłębie będzie się zazębiać. Jak szybko to się okaże, ale pierwsze zwycięstwo w sezonie ostatnio odnieśli. Może nie w wielkim stylu, do tego ze słabym Piastem, ale przynajmniej defensywa wyglądała znów nieźle. Jak przeciwko Śląskowi. Jeżeli utrzymają to przeciwko Lechowi, jak najbardziej mogą zatrzymać nieporadną ofensywę poznaniaków. Tak, mówimy tu o defensywie Zagłębia, w zeszłym sezonie cyrku na kółkach, a także ataku Lecha, w zeszłym sezonie niszczycielu marzeń rywali. Niech ktoś powie, że 2 miesiące to w piłce niedużo… .
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa (20:00)
NASZ TYP: 2
Nie wiadomo jak dotąd co sądzić o Górniku. W pierwszym meczu nie mieli większych szans z rywalem poważnym (0:2 z Cracovią), a w drugim nie dali szans rywalowi o wiele mniej poważnemu (3:0). Dwie skrajności w wynikach oraz przeciwnikach. Teraz znowu mają wyzwanie bardzo poważne, więc zobaczymy czy robią progres, używając starcia z Cracovią jako kalki. Na pewno pomóc może to, że w trójce środkowych obrońców grają wreszcie trzej stoperzy (Aleksander Paluszek, Rafał Janicki, Richard Jensen), a Paweł Olkowski i Erik Janża wystąpili przeciwko Radomiakowi na wahadłach, czyli tam gdzie powinni. Problemem zaś będzie brak Bartosza Nowaka, którego kupił niedawno… Raków. Pomocnik był ostoją ofensywy zabrzan, głównym „współpracownikiem” Lukasa Podolskiego. Na pocieszenie pozostaje im fakt, iż Marek Papszun raczej nie wystawi go tak szybko przeciwko nim, bo wybór ma tak czy inaczej. Raków w pucharach robi świetną robotę, w pierwszym meczu III rundy eliminacji LKE pewnie wygrał 2:0 ze Spartakiem Trnava. W lidze także póki co 2 mecze i 2 wygrane, choć mocno postraszyła ich Stal Mielec. Dlatego mały znak zapytania przy nich, ale BARDZO mały. Jeżeli na ten moment ktoś ma dawać radę co 3 dni, to właśnie oni.
Poniedziałek, 8 sierpnia
Wisła Płock – Miedź Legnica
NASZ TYP: 1
Jedzie póki co maszyna Pavola Stano i ani myśli się zatrzymywać. Gol strzelony im, to jak dotąd jeden z większych sukcesów Lecha Poznań w tym sezonie, co wiele mówi o tej drużynie (a w sumie o obu…). Płocczanie odpowiedzieli trzema, czym ostatecznie przyklepali miano ligowej rewelacji. Nawet nieco nad Cracovią, bo mimo wszystko jeżeli przed sezonem wiedzieć, że któraś z tych drużyn tak wejdzie w sezon, to prędzej obstawiłoby się krakowian. Defensywa jest szczelna, pomocnicy jak Rafał Wolski czy Davo asystują oraz strzelają, Łukasz Sekulski w ataku jest skuteczny, a zmiennicy nie zaniżają poziomu. Nafciarzom wypadł na kilka tygodni Mateusz Szwoch, ale Filip Lesniak dał dobrą zmianę w Poznaniu i kibice Wisły powinni spać spokojnie. O nie zniszczy planu trenera Stano. Planu który niszczy… ale wszystkich na drodze płocczan. Czy marnego losu uniknie Miedź Legnica? Póki co nie wyglądało to dobrze. Remis ze słabym Radomiakiem, choć w „10” przez prawie 40 minut, a także porażka u siebie z przeciętną Wartą Poznań. Twarde zderzenie z ekstraklasą mają dominatorzy I ligi. Transferowo stracili Patryka Makucha, gracza kluczowego, ale wciąż tylko jednego. Nabytki ciekawe, dające nadzieję, lecz widać iż to nie działa nadal na odpowiednim poziomie. Potrzebują zwycięstwa, takiego które ich nakieruje na właściwe tory. Niemniej z Wisłą Płock będzie o nie bardzo trudno
Kliknij w nasz kupon i sprawdź aktualne kursy w LV BET!
LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. 18+