Widzew Łódź 0:0 Śląsk Wrocław. Remis w cieniu sędziowskiej kontrowersji (RELACJA)
11.08.2024 (22:30) | Bartosz Bryśfot.: Paweł Kot
Zawodnicy Śląska Wrocław bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Widzewem Łódź. Trójkolorowi nie wykorzystali w drugiej połowie gry w przewadze, przez wracają do domu tylko z jednym punktem.
Podopieczni Jacka Magiery mogą pluć sobie w brodę. Podczas meczu z Widzewem Łódź (0:0) długi czas byli stroną dominującą, przez niemal pół godziny grali o jednego zawodnika więcej, lecz nie zdołali zapewnić sobie pierwszego zwycięstwa w trwającym sezonie.
MOCNY POCZĄTEK GOSPODARZY
Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod wyraźną dominacją Widzewa, który o wiele lepiej wystartował. Podopieczni Daniela Myśliwca weszli w rywalizację z dużym animuszem, spychając wrocławian do głębokiej defensywy. Trójkolorowi nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce oraz skutecznie wyjść ze swojej połowy.
Sytuacja boiskowa zaczęła odmieniać się po pierwszym kwadransie gry. Wicemistrzowie Polski uspokoili swoje poczynania, przez co zaczęli zagrażać bramce strzeżonej przez Rafała Gikiewicza. W 22. minucie mogli wyjść nawet na prowadzenie, jednak Sebastian Musiolik, który chwilę wcześniej przejął zbyt słabe podanie Lirima Kastratiego, nie wykorzystał niemal stuprocentowej sytuacji.
ROSNĄCA PRZEWAGA ŚLĄSKA
Wraz z upływem czasu podopieczni Jacka Magiery radzili sobie coraz lepiej. W 33. minucie świetny rajd lewą flanką przeprowadził Tommaso Guercio, lecz wycofanie piłki przez młodego zawodnika finalnie zwolniło impet akcji. Cztery minuty później przed dobrą okazją stanął natomiast Marcin Cebula. Były gracz Rakowa Częstochowa opanował niedokładne wybicie Rafała Gikiewicza, jednak mając dwóch partnerów po obu stronach boiska, oddał bardzo niedokładne uderzenie.
Ostatecznie zawodnicy schodzili na przerwę przy bezbramkowym remisie. Choć zarówno gospodarze, jak i goście mieli okazję na strzelenie gola, zdecydowanie brakowało im dokładności. Tym samym wrocławianie po raz pierwszy w trwającym sezonie zakończyli pierwszą część gry bez straconej bramki.
Po pierwszej połowie Śląsk Wrocław bezbramkowo remisuje w Łodzi z Widzewem. To pierwszy raz w tym sezonie, kiedy wrocławianie schodzą na przerwę bez straty gola.
— Śląsknet (@Slasknet) August 11, 2024
______________________________________
HT #WIDŚLĄ 0:0
LIVE https://t.co/1b7o7TkshC pic.twitter.com/j0gM842HfR
NIEWYKORZYSTANA SZANSA NA ZDOMINOWANIE RYWALA
Na drugą połowę wrocławianie wyszli mocno odmienieni. Podopieczni Jacka Magiery już od samego początku starali się przejąć inicjatywę i podporządkować sobie przebieg meczu. Pięć minut po przerwie przed dobrą okazją na wpisanie się na listę strzelców stanął Petr Schwarz, który w pierwszej połowie był jednym z najsłabszych graczy na boisku. Uderzenie Czecha dobrze obronił jednak bramkarz gospodarzy.
W kolejnych minutach Trójkolorowi jeszcze bardziej się rozkręcili. Szczególnie dobrze wyglądał Marcin Cebula, który dwukrotnie był blisko zdobycia bramki. Za każdym razem na posterunku byli jednak obrońcy Widzewa.
W 64. minucie sytuacja łodzian mogła się wyraźnie pogorszyć, gdyż bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał wówczas Samuel Kozlovsky. Słowak w bezpardonowy sposób zaatakował Buraka Ince, przez co decyzja sędziego była jak najbardziej zrozumiała.
KŁOPOTY WIDZEWA! Samuel Kozlovský został ukarany w tej sytuacji czerwoną kartką i gospodarze będą grali w osłabieniu!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 11, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/8b749pORHO
KONTROWERSYJNA DECYZJA W KOŃCÓWCE
Pomimo gry w przewadze, wrocławianie w ostatnim kwadransie stracili przewagę na rzecz rywali. Łodzianie, którzy odżyli za sprawą Hilarego Gonga oraz Sebastiana Kerka, kilkukrotnie zbliżyli się do bramki strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego.
Choć Trójkolorowi z upływem czasu opadli z sił, w końcówce wypracowali sobie dwie groźne akcje. W 88. minucie Arnau Ortiz wygrał drybling z rywalem i wszedł w pole karne, gdzie został sfaulowany. Sędzia nie dopatrzył się jednak ewidentnego przewinienia (nie pomogła nawet analiza VAR) oraz ukarał żółtą kartką Hiszpana, który w drugiej połowie zastąpił na boisku Nahuela.
W doliczonym czasie gry Rafał Gikiewicz dobrze obronił natomiast uderzenie Ortiza, który wyszedł na pozycję strzelecką za sprawą prostopadłego podania od Piotra Samca-Talara. Finalnie obie ekipy nie zdołały przeważyć szali zwycięstwa na własną korzyść, a spotkanie na łódzkim stadionie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym samym Trójkolorowi wywalczyli drugi punkt w trwającym sezonie.
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 0:0 (0:0)
Śląsk Wrocław: Leszczyński - Macenko (Żukowski 84'), Petkow, Petrow, Guercio - Pokorny, Ince (Samiec-Talar 66'), Cebula (Jezierski 84'), Schwarz, Leiva (Ortiz 66'), Musiolik
Trener: Jacek Magiera
Widzew Łódź: Gikiewicz - Kozlovsky, Ibiza, Żyro, Kastrati, Łukowski (Kerk 64'), Hanousek, Alvarez (Shehu 89'), Klimek (Cybulski 64'), Rondić (Silva 67'), Sypek (Gong 64')
Trener: Daniel Myśliwiec
Sędzia: Karol Arys
Frekwencja: 18 018