Wyboista droga po marzenia (SYLWETKA)
04.06.2024 (18:00) | Kacper Cyndeckifot.: Adrianna Ficek
Śląsk rozpoczął ofensywę transferową, a my postaramy się przybliżyć Wam charakterystykę nowych zawodników WKS-u. Zaczynamy od Serafina Szoty, który dołączył do WKS-u z Widzewa i ma za sobą całkiem długą drogę prowadzącą go do upragnionej Ekstraklasy.
David Balda bardzo szybko dokonuje ruchów na rynku transferowym i już w maju ogłoszono pierwszy nowy nabytek, czyli Serafina Szotę. 25-latek przemierzał Polskę wzdłuż i wszerz, żeby znaleźć dla siebie odpowiednie miejsce. Teraz trafił do Wrocławia i to tutaj będzie rozwijał swoją karierę przez następne co najmniej dwa lata. Jaką drogę przeszedł Szota, aby dotrzeć do Ekstraklasy?
CHŁOPAK Z SĄSIEDZTWA
Serafin Szota to zawodnik pochodzący z Namysłowa, czyli miejscowości oddalonej od Wrocławia o lekko ponad 75 km. 25-latek karierę piłkarską rozpoczynał w Starcie Namysłów, z którego w wieku zaledwie 13. lat przeniósł się do akademii Lecha Poznań. Defensor nie poradził sobie w szkółce Kolejorza stojącej na bardzo wysokim poziomie i odszedł się do kolejnego klubu opartego na rozwoju młodzieży, czyli Zagłębia Lubin. Szota nie przebił się w Lubinie do pierwszego zespołu i grał w rezerwach. W drugiej drużynie Miedziowych wystąpił w 25 spotkaniach oraz udało mu się zdobyć jedną bramkę.
WYPOŻYCZENIA SZANSĄ NA ROZWÓJ
Kariera Serafina Szoty nie rozwijała się poprawie w Lubinie, więc młody defensor szukał okazji na grę podczas wypożyczeń. Były gracz Widzewa Łódź najpierw powędrował do Odry Opole, w której zagrał w 24 meczach i nie udało mu się strzelić gola ani zanotować asysty. Co ciekawe Szota w Opolu spotkał obecnego zawodnika WKS-u, czyli Patryka Janasika. 25-latek po przygodzie w Odrze przeniósł się do Wisły Kraków. Defensor trafił do Krakowa po udanych Mistrzostwach Świata do lat 20, o których jeszcze wspomnimy. Biała Gwiazda od razu po pozyskaniu Szoty wypożyczyła go do Stomilu Olsztyn. W drużynie z województwa warmińsko-mazurskiego dostawał szansę na grę. Łącznie zagrał w 28 spotkaniach, zdobył dwie bramki oraz zanotował jedną asystę. A tak o przygodzie w Stomilu mówił sam nowy nabytek Śląska:
-Poszedłem do Stomilu, by powalczyć o minuty w I lidze, ale z tyłu głowy cały czas miałem trochę wyższy cel. Jest nim gra w Ekstraklasie. Nie ukrywam więc, że cieszyłem się na powrót do Wisły. Mam bardzo duże ambicje i jestem pozytywnie nastawiony. Patrzę wysoko i mam nadzieję, że moje marzenia się niedługo spełnią
- powiedział Serafin Szota w wywiadzie dla Sportowych Faktów w 2021 roku.
Było to ostatnie wypożyczenie Szoty, bowiem po przygodzie w Olsztynie zaczął występować w Wiśle Kraków. Jednak przed przenosinami do Białej Gwiazdy Serafin Szota wziął udział w wielkiej piłkarskiej imprezie reprezentacyjnej.
DOSTRZEŻONY PRZEZ MAGIERĘ
Obecny piłkarz WKS-u po dobrych występach w Odrze Opole zapracował sobie na powołanie do reprezentacji Polski do lat 20, której trenerem był Jacek Magiera. Szkoleniowiec Śląska wypatrzył Szotę w I lidze i dał mu szansę na wielkim turnieju. Nowy nabytek wicemistrza Polski był podstawowym zawodnikiem w reprezentacji trenera Jacka Magiery. A tak o współpracy z obecnym szkoleniowcem WKS-u wypowiadał się Szota:
- Za trenera Magiery uczyniłem największy postęp. I to nie tylko pod względem piłkarskim, ale też mentalnym. Zresztą z trenerem Jackiem cały czas mam kontakt i nieustannie pracujemy nad tym, bym się rozwijał. To naprawdę dobry szkoleniowiec. Widać na każdym kroku, że był w przeszłości bardzo dobrym piłkarzem, ma charyzmę. Wie kiedy mocniej zawodnika docisnąć, a kiedy odpuścić. A najważniejsze jest to, że przy nim można dostrzec takie sprawy, na które wcześniej się nie patrzyło. Trener Jacek mocno zwraca uwagę na detale, które mogą potem zaważyć na tym, czy dany piłkarz będzie grał na wyższym, czy niższym poziomie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś gdzieś przyjdzie nam się spotkać
- wspomniał w rozmowie ze Sportowymi Faktami piłkarz z Namysłowa.
Szota z pewnością był darzony przez trenera Jacka Magierę dużym zaufaniem, bowiem nowy zawodnik Trójkolorowych zagrał od pierwszej minuty w każdym spotkaniu na Mistrzostwach. Były gracz Widzewa często występował na boku obrony (dwa razy), jednak grał również na środku defensywy oraz prawym wahadle. Polska wyszła z grupy na turnieju rozgrywanym pięć lat temu oraz uległa w 1/8 Włochom (0:1). Serafin Szota zapracował sobie dobrą grą w reprezentacji młodzieżowej na transfer do Białej Gwiazdy, w której spełnił swoje największe marzenie, czyli zagrał w Ekstraklasie, jednak droga do tego celu nie była usłana różami. 25-latek ma na swoim koncie 16 występów w U20, udało mu się w tych spotkaniach strzelić jednego gola.
(aby obejrzeć film, trzeba przejść do YouTube)
EKSTRAKLASOWY DEBIUT
19.02.2021 to data, którą z pewnością Serafin Szota zapamięta do końca życia, bowiem wtedy defensor zadebiutował w Ekstraklasie w barwach Wisły Kraków. Obrońca zagrał 51 minut w starciu z Pogonią Szczecin, które zakończyło się zwycięstwem Białej Gwiazdy (2:1). W sezonie 2020/21 Szota dostał jeszcze kilka szans, ale dopiero w kolejnej kampanii nowy nabytek WKS-u stał się fundamentalną postacią ekipy z Krakowa, zagrał wtedy w 16 spotkaniach oraz udało mu się zdobyć premierową bramkę w Ekstraklasie.
Serafin Szota zagra ponownie w @_Ekstraklasa_. 23-letni obrońca podpisała właśnie kontrakt z @RTS_Widzew_Lodz!
— FABRYKA FUTBOLU (@FFutbolu) June 14, 2022
Do drużyny świeżo upieczonego beniaminka przechodzi na zasadzie transferu definitywnego z @WislaKrakowSA.
Gratulujemy! Powodzenia w nowym miejscu! @szota17 pic.twitter.com/FY5WVhiYnx
Szota po trzech sezonach w Wiśle przeniósł się do Łodzi. W Widzewie radził sobie dobrze i grał regularnie. Łącznie 25-latek wystąpił w 45 spotkaniach oraz zanotował jedną asystę w barwach RTS-u. Nowy nabytek Trójkolorowych potrafi grać w ustawieniu z trójką stoperów oraz niejednokrotnie występował na prawej stronie defensywy. Niewątpliwie Jackowi Magierze może przydać się taki obrońca na wypadek odejścia Łukasza Bejgera lub kontuzji któregoś z podstawowych graczy formacji defensywnej. Na pewno znajomość z trenerem Śląska pozwoli Szocie szybciej się zaaklimatyzować i tak, jak często podkreśla w wywiadach, to właśnie za czasów gry w U20 rozwinął się najbardziej i na pewno na to liczą wszyscy we Wrocławiu.