Wybrańcy Djurdjevicia. To oni grali najczęściej

28.11.2022 (14:30) | Krzysztof Banasik
uploads/images/2022/11/slasknet-207_63418918b1ebe_6383c91b847d7.jpg

fot.: Paweł Kot

Trener Ivan Djurdjević w rundzie jesiennej nie mógł narzekać na zbyt duży komfort przy ustalaniu składu. Serbski szkoleniowiec w dwudziestu spotkaniach skorzystał z 23 piłkarzy. Z kogo najczęściej?



 

Co prawda za nami dopiero połowa sezonu, ale warto przypomnieć, że w rozgrywkach 2021/2022 Jacek Magiera i Piotr Tworek dali szansę aż 34 zawodnikom. Ilość nie musi równać się jakości, ale faktem jest, że kołderka Djurdjevicia jest krótsza i może to mieć znaczenie w perspektywie walki o spokojne utrzymanie w ekstraklasie i jak najdłuższą przygodę w Pucharze Polski.

Kogo w Śląsku w tym sezonie możemy oglądać najczęściej? Poniżej zestawienie, w którym braliśmy pod uwagę spotkania ligowe i pucharowe (bez doliczonego czasu gry) oraz komentarz do TOP 11:

VICTOR GARCIA i PATRICK OLSEN - po 1633 minuty

Mało znany fakt - Hiszpan i Duńczyk na murawie w tym sezonie spędzili dokładnie tyle samo czasu. Z tą różnicą, że Garcia wystąpił we wszystkich meczach WKS-u w tym sezonie - jako jedyny całej kadry! Z tych dwudziestu spotkań tylko jedno zaliczył jako rezerwowy. Nic dziwnego - w Śląsku Garcia jest bezkonkurencyjny, co nie znaczy, że bezbłędny. Od początku sezonu wszyscy kibice i dziennikarze mówili jednym głosem - w Śląsku brakuje drugiego lewego obrońcy.

Olsen po zadomowieniu we Wrocławiu szybko stał się liderem nie tylko środka pola, ale też środka szatni. Duńczyka sportowo stać na jeszcze więcej (vide mecz w Radomiu i jego wielbłąd, po którym Łukasz Bejger wyleciał z boiska), ale jego pozycja jest niepodważalna. Mentalny i często sportowy lider, którego brakowało.

KONRAD POPRAWA - 1584 minuty

Wychowanek GKS-u Ksawerów przejął rolę Wojciecha Golli i stał się liderem wrocławskiej defensywy. Gdyby nie kontuzja, która wykluczyła go z gry w Gliwicach, Poprawson zaliczyłby również komplet - 20 występów. Większość oczywiście zagrał od deski do deski, wyjątek stanowią dwa mecze pucharowe - w Wysokiem Mazowieckiem wystąpił tylko w pierwszej połowie, a w Niepołomicach na murawie pojawił się 10 minut przed końcem drugiej połowy.

DANIEL GRETARSSON - 1486 minut

Na jego pozycji trener Djurdjević nie miał za dużego wyboru. Półlewy, środkowy, lewonożny obrońca w kadrze WKS-u jest tylko jeden. Jeśli chcemy sięgnąć głębiej - w rezerwach mamy Oliviera Wyparta, który był latem ze Śląskiem na obozie w Słowenii, ale zawiódł i w tym sezonie tylko dwa razy załapał się do kadry meczowej (przeciwko Górnikowi Zabrze i w pucharowym starciu z Lechem Poznań). Coraz śmielej w drugoligowej drużynie poczyna sobie także Mateusz Stawny. Wracając do Gretarssona - Islandczyk zaliczył 18 meczów i spisał się w nich na tyle dobrze, że dzisiaj nie ma mowy o poszukiwaniach innego lewonożnego stopera. Szybko zapomnieliśmy o Marku Tamasie.

ERIK EXPOSITO - 1418 minut

W przedsezonowych skarbach kibica to pewnie jego nazwisko wypełniało rubrykę “gwiazda zespołu”. Niestety gwiazda ta blednie coraz bardziej, co jest dużym problemem dla Śląska - nie tylko na boisku, ale też w gabinetach, w których liczą pieniądze. Te ze sprzedaży Hiszpana byłyby bardzo potrzebne, ale po przeciętnej rundzie w jego wykonaniu trudno oczekiwać na złoty strzał. Cierpliwości do Exposito brakowało też trenerowi Djurdjeviciowi, który częściej od gracza urodzonego w Santa Cruz de Tenerife zmieniał tylko Piotra Samca-Talara (8 razy), Nahuela Leivę (9) i Johna Yeboaha (11). Exposito ze swoich 16 występów w pierwszym składzie do ostatniego gwizdka na murawie przebywał tylko w dziewięciu.

PETR SCHWARZ - 1393 minuty

Jedna z najważniejszych postaci obecnego Śląska. Gracz uniwersalny, który nawet prawego wahadła się nie boi. Dobra forma Czecha została dostrzeżona też Jaroslava Silhavego, który pozwolił Schwarzowi na debiut w reprezentacji w wieku 31 lat. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić kadrę Śląska bez Schwarza, który może występować na każdej pozycji w środku pola.

JOHN YEBOAH - 1373 minuty

Jeśli Niemiec utrzyma formę z drugiej połowy rundy jesiennej, to on pojawi się we wspomnianej rubryce “gwiazda zespołu”. Doprowadzenie do tak wysokiej formy skrzydłowego Śląska to niewątpliwie jeden z największych sukcesów trener Djurdjevicia. Yeboah to co prawda najczęściej zmieniany gracz WKS-u, ale dotyczy to głównie początku sezonu. Z czasem stawał się coraz lepszy i skuteczniejszy, a trener dawał mu więcej minut. W ostatnich sześciu spotkaniach odpłacił się czterema golami. Często był najjaśniejszą postacią w ofensywie Śląska.

PATRYK JANASIK - 1189 minut

Do momentu kontuzji był podstawowym zawodnikiem Śląska, co dziwiło nie tylko kibiców, ale przede wszystkim Martina Konczkowskiego. Janasik do 10. kolejki ekstraklasy zaliczył 100% czasu gry - dwa razy występując na pozycji lewego obrońcy. Możliwość obsadzenia zarówno lewej jak i prawej strony defensywy jest dużym atutem wychowanka Sokoła Pniewy.

NAHUEL LEIVA - 1168 minut

W pojedynku na CV Leiva mógłby znaleźć konkurenta ewentualnie, w ostateczności, w Patricku Olsenie. Wiadomym było, że urodzony w Argentynie Hiszpan będzie potrzebował czasu na powrót do formy po kontuzji zerwania więzadeł w kolanie. Przez ten uraz stracił prawie cały poprzedni sezon i do Wrocławia trafił, by się odbudować. W kilku spotkaniach pokazał, że drzemie w nim duży potencjał, wiosną czas jednak na pobudkę. To on może być największym wzmocnieniem Śląska po wznowieniu rozgrywek.

MICHAŁ SZROMNIK - 990 minut

Kapitan Śląska, który na pewno bardzo żałuje, że stracił miejsce w bramce. Wydawało się, że będzie kontynuatorem silnej obsady między słupkami w ostatnich latach (Jakub Słowik i Matus Putnocky), ale jesień w jego wykonaniu pozostawia dużo do życzenia. Ma atuty (gra na linii), ale też wady (gra na przedpolu). To drugie okazało się na tyle znaczące, że musiał zadowolić się tylko pozycją rezerwowego, a w ostatnich tygodniach zmagał się dodatkowo z kontuzją. Rafał Leszczyński na razie swoją szansę wykorzystuje, ale bezbłędny również nie jest.

DIOGO VERDASCA - 820 minut

Portugalczyk to najlepszy kolekcjoner żółtych kartek w Śląsku, średnio napominany jest mniej więcej co 1,5 meczu. Trener Djurdjević długo nie mógł się do niego przekonać, pierwsze minuty zaliczył dopiero w Wysokiem Mazowieckiem (było to ósme spotkanie WKS-u w tym sezonie). W końcówce rundy raz grał, raz nie. Trudno napisać o nim, że był pewnym punktem defensywy.

Pozostali:

  • Rafał Leszczyński - 810 minut
  • Martin Konczkowski - 689 minut
  • Caye Quintana - 612 minut
  • Piotr Samiec–Talar - 573 minuty
  • Łukasz Bejger - 536 minut
  • Dennis Jastrzembski - 510 minut
  • Javier Hyjek - 396 minut
  • Adrian Łyszczarz - 287 minut
  • Michał Rzuchowski - 205 minut
  • Karol Borys - 158 minut
  • Sebastian Bergier - 148 minut
  • Adrian Bukowski - 140 minut

ZOBACZ też: Napastnicy powodem mizernej ofensywy?

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.