Bez mikołajkowego prezentu: Śląsk – Piast 2:2 (1:1)

09.12.2017 (17:22) | Marcin Polański


Wrocławianie zremisowali z Piastem dzięki dwóm trafieniom Arkadiusza Piecha. Wygrana stracona tuż przed końcem meczu nie może cieszyć kibiców WKS-u, ale i tak to goście stworzyli sobie więcej bramkowych sytuacji - nie wykorzystali dwóch stuprocentowych okazji (Valencia), trafili także w słupek (Vassiljev). Bramkę dla gliwiczan zdobył Papadopulos po prezencie od Tarasovsa.


 

Trener Jan Urban na sobotnie starcie zdecydował się powrócić do ustawienia z dwoma napastnikami (Robak-Piech), a do wyjściowego składu powrócił także Robert Pich, co oznaczało, że na ławce rezerwowych zasiedli Kamil Vacek i Konrad Poprawa. Partnerem Piotra Celebana na środku defensywy został Igor Tarasovs – pytanie czy po sytuacji z 38 minuty w spotkaniu, gdy po błędzie Łotysza padł gol dla rywali, z Termaliką nie dojdzie do korekty w defensywie.



Goście, niebędący teoretycznie faworytem meczu we Wrocławiu, rozpoczęli jednak od mocnego uderzenia – chwilę po rozpoczęciu gry w doskonałej okazji znalazł się Valencia, ale świetnie obronił Jakub Słowik. Bramkarzowi zielono-biało-czerwonych tego dnia szczęście mocno sprzyjało. W 9 minucie po zaskakującym strzale z rzutu wolnego z ponad 30 metrów futbolówka trafiła w słupek, a tuż przed przerwą golkiper obronił strzał Valencii. Bramkarz nie mógł jednak nic zrobić w 34 minucie, gdy stanął oko w oko z Papadopulosem, który nie zmarnował okazji i doprowadził do wyrównania.



Zespół Piasta musiał odrabiać straty od 3 minuty, gdy fenomenalnym strzałem zza pola karnego popisał się Piech. Była to tak naprawdę jedyna groźna sytuacja, którą wrocławianie wypracowali w pierwszej połowie i schodząc do szatni podopieczni Waldemara Formalika mogli czuć niedosyt.



Po zmianie stron wrocławianie zwarli szyki – gra w destrukcji wyglądała już lepiej, a do tego udało się także częściej poważnie zagrozić bramce Piasta. W 59 minucie Marcin Robak bez skutki próbował szczęścia z ostrego kąta, a e 79 minucie trafił w poprzeczkę. Wcześniej jednak, bo w 65 minucie, Piech wykorzystał dośrodkowanie od Picha i ponownie wyprowadził Śląsk na prowadzenie. WKS znów nie zdołał go jednak utrzymać. Goście okazję do wyrównania mieli najpierw w 84 minucie, gdy Badia z 16 metrów strzelił nad poprzeczką, a kilka minut później już celniej uderzył były gracz Śląska – Karol Angielski.



Nie był to jednak koniec emocji – po wznowieniu gry Szmatuła zdołał obronić strzał – Robaka, a w doliczonym czasie gry bliski szczęścia był jeszcze Piotr Celeban.



Brak wygranej znacznie komplikuje szanse Śląska na grę w pierwszej ósemce, a już w najbliższy wtorek wrocławianie zagrają w Niecieczy.



Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 2:2 (1:1)

Piech 3, 65 – Papadopulos 34, Angielski 88



Śląsk: 27. Jakub Słowik - 17. Mariusz Pawelec, 3. Piotr Celeban, 32. Igors Tarasovs, 5. Augusto (46, 18. Łukasz Madej) - 16. Róbert Pich, 6. Michał Chrapek (53, 10. Kamil Vacek), 22. Sito Riera, 29. Arkadiusz Piech, 7. Jakub Kosecki (86, 8. Dragoljub Srnić) - 9. Marcin Robak.



Piast: 1. Jakub Szmatuła - 20. Martin Konczkowski, 88. Uroš Korun, 91. Hebert, 5. Marcin Pietrowski - 19. Mateusz Mak, 25. Aleksandar Sedlar, 16. Patryk Dziczek (77, 10. Karol Angielski), 14. Konstantin Vassiljev, 17. Joel Valencia (70, 21. Gerard Badía) - 27. Michal Papadopulos (66, 7. Maciej Jankowski).



żółte kartki: Kosecki - Dziczek, Sedlar.

sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

widzów: 5645.