Czy istnieje życie po Exposito?
17.01.2022 (06:00) | Jakub Luberdafot.: Mateusz Porzucek
Plotki transferowe oraz sparing z Wartą Poznań dał nam pewien obraz na nurtującą kibiców oraz dziennikarzy sprawę. Fabian Piasecki wrócił z udanego wypożyczenia do Stali Mielec, podczas gdy Caye Quintana regularnie zawodził w Śląsku, a Sebastian Bergier po raz kolejny zanotował dobrą rundę w rezerwach. W obliczu absencji pewnego Hiszpana na początku obozu w Turcji oraz licznych plotek transferowych na jego temat zadajemy pytanie: czy istnieje życie po Exposito?
Kwestią, nad którą w tej sprawie trzeba się pochylić, jest nakreślenie profilu każdego z napastników. Śląsk na przestrzeni pierwszej rundy bieżącego sezonu pokazał, że ma problemy przede wszystkim w końcowej fazie akcji. Wykończenie zdecydowanie szwankowało, a Erik Exposito znacznie więcej dawał drużynie w rozegraniu niż w etapie finalizacji. Jeśli chcielibyśmy jednak zdefiniować, jakie są najlepsze strony reszty napastników WKS-u, to okaże się, że każdy z nich ma zupełnie inne atuty.
CAYE QUINTANA
Pierwszym z zawodników, nad którymi się pochylimy, jest zawodzący od pół roku Hiszpan. Nie da się ukryć, że po Quintanie oczekiwaliśmy znacznie więcej. Patrząc jednak na jego dotychczasowe występy, trudno oprzeć się wrażeniu, że jego problemem jest niezrozumienie z resztą drużyny. Ostatni sparing z Wartą wyraźnie pokazał, gdzie leży źródło kłopotów napastnika. Quintana ma rzadką umiejętność dobrego czytania gry - Hiszpan regularnie wbiega w wolne przestrzenie za linią defensywną przeciwnika, lecz jego ruch bywa często niezrozumiany przez kolegów z zespołu. Z drugiej strony w pamięci mamy spotkania, w których Quintana dochodził do świetnych sytuacji, lecz zwyczajnie nie potrafił ich wykorzystać. Czy jest on w stanie zastąpić Exposito? Jest on napastnikiem o idealnie odwrotnym profilu, który w dodatku ma duży problem ze skutecznością. Na chwilę obecną trudno jest wierzyć w to, że Quintana mógłby realnie wpłynąć na grę WKS-u.
FABIAN PIASECKI
Wypożyczony do Stali Mielec napastnik na przestrzeni 6-ciu miesięcy wyraźnie zbudował swoją pozycję na polskim rynku snajperów. Piasecki brał grę na siebie, pracował na rzecz zespołu, lecz był jednocześnie jego pierwszym napastnikiem. W porównaniu do Exposito znacznie częściej szukał sobie miejsca w polu karnym rywala, co mogłoby być pewnym rozwiązaniem problemów Śląska. Liczyć trzeba jednak na to, że Fabian utrzyma swoją świetną dyspozycję z rundy jesiennej. Jest to o tyle wątpliwe, że we Wrocławiu kojarzymy go raczej z niewykorzystanych szans od pierwszych minut oraz niezłych wejść z ławki rezerwowych. Czy Piasecki byłby w stanie zastąpić Exposito? Ponownie mówimy o zawodniku o innym profilu, lecz Fabian od Quintany różni się tym, że na tle ekstraklasy zdołał już się sprawdzić.
SEBASTIAN BERGIER
Napastnik, który świetnie sprawdza się w rezerwach, jest jednocześnie zawodnikiem, którego najtrudniej zdefiniować. Z jednej strony Bergier jest w stanie rozgrywać, strzelać i wykorzystywać wolne przestrzenie. Z drugiej - to wszystko zdołał pokazać tylko na poziomie II ligi. Gra pod batutą Krzysztofa Wołczka znacznie różni się od gry u trenera Jacka Magiery. Bergier jest zawodnikiem, który stał się w Śląsku pewnym symbolem niespełnionego talentu. Aby zerwać z tą łatką, napastnik musiałby zacząć regularnie zdobywać gole w pierwszej drużynie, na co jednak niespecjalnie się zanosi. Patrząc jednak na dyspozycję Caye Quintany, Bergier mógłby rywalizować o miejsce drugiego napastnika, który wchodzi z ławki, aby zmienić losy meczu. Jest to jednocześnie prawdopodobnie ostatnia jego szansa na zaistnienie w Śląsku, więc możemy spodziewać się, że w rundzie wiosennej do ostatniej kropli krwi będzie walczył o swoją pozycję w pierwszym zespole.
CZY EXPOSITO DA SIĘ ZASTĄPIĆ?
Wracając do zadanego w tytule pytania, zastąpienie hiszpańskiego snajpera będzie niezwykle trudne. Exposito jest napastnikiem o bardzo specyficznym profilu - lubi on schodzić do drugiej linii, brać na siebie odpowiedzialność i rozgrywać akcje WKS-u. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że jego koledzy nie do końca to wykorzystują. Odejście Hiszpana może wbrew pozorom znacznie ułatwić Śląskowi grę w ofensywie, lecz należy wziąć poprawkę na to, że żaden z potencjalnych zastępców nie jest w stanie dać tyle drużynie jako jednostka. Exposito dał się poznać jako napastnik, który samotnie potrafi wpłynąć na końcowy rezultat spotkania. Czy wobec tego wrocławianie mogą optymistycznie myśleć o życiu po Hiszpanie? Wiązałoby się to z pewnym ryzykiem - Śląsk znacznie bardziej uzależniłby się od innych zawodników. Z drugiej strony, to właśnie pomocnicy powinni brać na siebie odpowiedzialność za kreowanie sytuacji bramkowych. Dlatego właśnie uważam, że życie po Exposito wcale nie musiałoby wyglądać tak źle, jak wielu z nam może się to wydawać.