Defensywna poprawa po roku
23.03.2022 (20:00) | Karol Bugajskifot.: Paweł Kot
Choć w ostatnich tygodniach powodów do optymizmu dla kibiców Śląska było jak na lekarstwo, jedna statystyka przykuwa szczególną uwagę. Wyraźnie większa efektywność w bronieniu dostępu do własnej bramki to bardzo pozytywny zwiastun przed ostatnią prostą sezonu. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu.
Zaledwie dwie bramki stracone przez Śląsk w czterech poprzednich meczach to wynik, obok którego trudno przejść obojętnie. W tym czasie zespół prowadzony przez Jacka Magierę i Piotra Tworka dał się zaskoczyć tylko przy okazji wyjazdów do Warszawy (0:1) oraz Płocka (1:2), a w domowych potyczkach z Zagłębiem i Radomiakiem grał na zero nie tylko z przodu, ale też z tyłu. Zatrważająca niefrasobliwość w defensywie oraz wynikające z niej łatwo tracone gole były prawdziwą bolączką Śląska szczególnie w końcówce rundy jesiennej. Postawa linii obrony konstruowanej przez poprzedniego szkoleniowca wrocławian najczęściej wołała o pomstę do nieba i wywoływała zupełnie uzasadnioną szyderę wśród kibiców z całej Polski. W ten sposób nie dało się uratować ekstraklasy, więc poprawa nadeszła w najlepszym możliwym momencie.
NAUKA NA BŁĘDACH?
Okazuje się, że tak skuteczny w formacji obronnej Śląsk nie był… dokładnie od dwunastu miesięcy, gdy Vitezslava Lavickę na ławce zespołu zastępował Jacek Magiera. Wówczas, w marcu i kwietniu 2021 roku wrocławianie kolejno zremisowali z Wisłą Płock (0:0), ograli Jagiellonię (1:0) oraz dzielili się punktami z Lechią (1:1), a także Górnikiem Zabrze (1:1). Wtedy też w czterech meczach dali sobie wbić raptem dwie bramki i wydawało się, że od początku kadencji nowego szkoleniowca są na bardzo dobrej drodze do zbudowania solidnej defensywy. Jakie były tego efekty od początku sezonu 2021/2022, doskonale pamiętamy, w tym jednak nadzieja, że trener Tworek nie popełni błędów poprzednika. Defensywna skuteczność Śląska ciągle będzie na wagę złota, bo choć po wygranej w Płocku sytuacja w walce o utrzymanie wydaje się opanowana, niewiele trzeba, by znowu się skomplikowała.
W POSZUKIWANIU PEWNOŚCI
Sprzymierzeńcem defensywy wrocławian tuż po przerwie na kadrę nie będzie przecież terminarz. W pierwszej kwietniowej kolejce na Pilczyce przyjedzie Lech Poznań, który w tym sezonie zdobył najwięcej bramek w ekstraklasie (52), a jesienią bezlitośnie rozprawił się z pogubionymi wrocławianami w stosunku 4:0. Tydzień później Śląsk zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, który w tym momencie jest trzecią najskuteczniejszą ekipą ekstraklasy (46), a jesienią, choć znacznie skromniej niż Kolejorz, to też pokonał piłkarzy trenera Magiery (2:1). Więcej goli niż wrocławianie w trwającym sezonie ekstraklasy straciło tylko pięć drużyn, co ciekawe wszystkie, które plasują się w tabeli niżej od nich – Jagiellonia, Zagłębie, Wisła Kraków, Górnik Łęczna oraz Bruk-Bet. Przejście suchą stopą przez niezwykle wymagający początek kwietnia dodałoby obronie Śląska mnóstwo pewności siebie.