Djurdjević: Nie mamy alternatywy dla Exposito
07.01.2023 (15:56) | Mateusz Włosekfot.: Mateusz Porzucek
Trener Ivan Djurdjević skomentował sparing Śląska Wrocław z Piastem Gliwice (0:1) i odniósł się m.in. do kadry, która uda się na obóz w Turcji oraz niepewnej sytuacji Erika Exposito. Relację z tego meczu znajdziecie TUTAJ.
Nie zawsze wynik jest najważniejszy, ale czy da się wyciągnąć z tego meczu jakieś pozytywy?
Ivan Djurdjević: Na pewno do tego momentu, gdy mieliśmy siły w pierwszej połowie, to mieliśmy kilka fajnych akcji, bo ogólnie to był raczej neutralny obraz. Nic nie wskazywało, że będzie bramka w końcówce, a ta padła z niczego. Ogólnie wiedzieliśmy, że takt o będzie wyglądało. Pozytywny był występ Mateusza Stawnego - pierwsze takie starcie grając jeszcze na Kamila Wilczka. Na ten moment, gdy mieliśmy siły, to wyglądało to dobrze piłkarsko. Potem było widać, że Piast jest dłużej w treningu, na ten etap przygotowań będą tak wyglądali. Dla nas ten aspekt motoryczny był mniej ważny. W drugiej połowie mieliśmy problemy, zmieniliśmy też system. Ta druga część gry wyglądała gorzej, było mniejsze czucie piłki. W Turcji też będziemy mieli lepsze boiska, teraz jedziemy na obóz rozegrać cztery sparingi i przygotować się na ligę.
Mateusz Stawny został włączony do kadry pierwszego zespołu już w końcówce ubiegłego roku. To jest właśnie taki zawodnik, w którym widzi pan duży potencjał i chce na niego stawiać w tym nadchodzącym roku?
Nie możemy stawiać dużych prognoz w piłce, jeśli chodzi o rozwój zawodników. Każdy ma swój rytm. Mateusz Stawny jest bardzo pokorny, dużo słucha i wyciąga wnioski. W pierwszych dniach treningów miał problemy, ale dziś dobrze pokazał się na tle Kamila Wilczka.
W Turcji też będzie zawodnikiem pierwszego wyboru, bo dzisiaj premierowy sparing po powrocie i od razu wyjściowa jedenastka?
Dziś zespół był podzielony tak, aby ci młodsi zawodnicy mieli wsparcie starszych. W pierwszej połowie intensywność była dobra, pod tym względem ten sparing się sprawdził.
Łukasz Bejger dzisiaj wszedł na drugą połowę meczu. Jak pan ocenia jego samopoczucie i pozycję w zespole? Nie czuje, że gra za mało i być może będzie chciał odejść na jakieś wypożyczenie?
Na ten moment mamy 22 zawodników i jeszcze dwóch dołączonych do pierwszego zespołu. Widzieliśmy przez różne momenty w lidze, że każdy z tych zawodników może grać, każdy będzie potrzebny. Na wielu dodatkowo mocno liczymy w Pucharze Polski.
Bejger może rywalizować ze Stawnym o pozycję?
Nie mamy takiego składu, aby mieć po dwóch zawodników na każdą pozycję, też musimy rotować składem i systemami gry.
Nie zobaczyliśmy w ogóle Michała Szromnika, a w drugiej połowie pokazał się Oskar Mielcarz. Czy możemy się spodziewać 18-latka w kadrze lecącej do Turcji? Czy wszyscy, którzy wystąpili dzisiaj mogą być pewni miejsca w samolocie?
Oskar Mielcarz już latem grał u nas w sparingach, pokazywał się z dobrej strony, też w zespole rezerw. Dziś chcieliśmy dać mu kolejne minuty, aby złapał doświadczenie. W kadrze jeszcze jest Szymon Michalski, Michał Szromnik, ale nie chciałem ryzykować jakiegokolwiek urazu przed obozem. Podobnie u Karola Borysa i Adriana Bukowskiego. Oni okazywali dużo chęci do powrotu, była duża intensywność na środowym treningu, ale nie chcieliśmy ryzykować ich zdrowia.
A co z Michałem Szromnikiem?
Miał ostatnio jakieś spięcie w mięśniu dwugłowym. Boisko było grząskie, dlatego nie chcieliśmy ryzykować. To jest dla mnie priorytet.
Ten okres zimowy jest dosyć eksperymentalny, bo nigdy przygotowania nie wyglądały tak jak teraz. Piłkarze trenowali indywidualnie, czy jest trener na ten moment zadowolony z przygotowania zawodników, bo momentami było widać, że nogi niektórym ciążą?
Dziś nie była walka o punkty, oczywiście – fajnie jest pierwszy sparing wygrać, ale nikt nie został jeszcze mistrzem sparingów. Rok temu też to widzieliśmy, że na obozie grali dobrze, ale jak przyszła liga, to nie wszyscy zawodnicy byli w stanie pokazywać to samo. To, co będzie się działo i co jest ważne to obóz. Mamy wymagających rywali, ale żaden sparing nie przygotuje nas na warunki ligowe, gdy dojdzie presja i gra o punkty. Najważniejsze będzie to, jak zawodnik będzie grał pod presją. My chcemy jak najlepiej przygotować się do ligi, ale nie patrzymy na to, czy to teraz wygląda fajnie czy nie, bo na tym etapie nie ma to znaczenia.
Czyli piłkarze wrócili z dobrą wagą, bez żadnego nadbagażu?
Zdecydowanie, nawet 90% zawodników wróciło z mniejszą wagą niż mieli wcześniej. Pracujemy nad większą świadomością. Nie mogliśmy pokazać na maxa na co nas stać. Takie sparingi budują też przygotowanie motoryczne.
Klub chciałby sprzedać Erika Exposito. Czy dla pana byłby to duży problem, jeśli w tym okienku Hiszpan opuściłby Śląsk, bo jednak trochę tych bramek zdobył?
W jakimkolwiek przypadku, nie tylko Erika, każde odejście, gdzie byśmy musieli pozyskać kogoś innego, oznaczałoby przyjście człowieka, który jest w innym rytmie. To jest decyzja zawodnika, ja nie mogę zbytnio wypowiedzieć się na ten temat. Decyzja zawodnika i ofert, które dostaje, a także klubu. My nie mamy jakich wielkich alternatyw, Erik jest dla nas ważny, ale jeśli by odszedł, to klub musi zrobić jakiś ruch, bo byśmy zostali tylko z Caye Quintaną i Sebastianem Bergierem. Ale na ten moment Erik jest z nami i będziemy pracowali dalej.