Dymkowski: Piłkarzom brakuje wiary

30.11.2024 (17:40) | Adam Mokrzycki
uploads/images/2024/11/465623241_1300022914695075_8665912763016371232_n_674b474e18196.jpg

fot.: Dawid Kokolski

Śląsk Wrocław znalazł się w dramatycznej sytuacji po porażce z Puszczą Niepołomice 0:1 (0:0) w ramach 17. kolejki Ekstraklasy. Na pytania na pomeczowej konferencji prasowej odpowiedział Marcin Dymkowski. Oto co miał do powiedzenia.



 

Dymkowski: Dzień dobry. Myślę, że pierwsza połowa powinna zakończyć to spotkanie. Stwarzaliśmy sytuacje, niestety nasza skuteczność w tym meczu pozostawiła wiele do życzenia. Takie są mecze z Puszczą – jeżeli nie wyjdzie się na prowadzenie, to rywal będzie grał na czas, żeby zamknąć mecz na swoją korzyść. Szkoda mi piłkarzy i całej wrocławskiej społeczności, bo jesteśmy na ostatnim miejscu i perspektywy są słabe. Dopóki będziemy mieć serca, rozum i nogi, to w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo. 

Wzmocnienie pozycji napastnika będzie priorytetem w zimowym okienku transferowym?

Jest widoczna diametralna różnica w grze między meczami za kadencji trenera Jacka Magiery i po zmianie na stanowisku szkoleniowca. To pytanie musi poczekać do zakończenia tej rundy. To, czy Śląsk będzie miał możliwość walki o utrzymanie lub nie, zdeterminuje poczynania klubu na rynku transferowym. 

Co się stało, że po obiecującym początku WKS spuścił z tonu?

Niestety pojawia się syndrom sprzed zmiany trenera. Stracona bramka zdeterminowała poczynania na boisku. Jest to problem mentalny wśród piłkarzy, którzy nie potrafią tego dźwignąć i dać maksimum ze swoich możliwości. Zagraliśmy dwie różne połowy, a zmiany, które zrobiliśmy, nie dały oczekiwanego efektu.

Czym jest spowodowana słaba dyspozycja Jakuba Świerczoka?

Jest wiele składowych – przyszedł do nas bez okresu przygotowawczego i złapał kilka urazów. Potrafi przyciągać do siebie piłkę, ale nie było tego widać przeciwko Puszczy. Jego występ przypomina naszą dyspozycję w drugiej połowie, czyli dużo szumu, ale mało konkretów.

Jak oceni pan debiutancki występ od pierwszej minuty w Ekstraklasie Krzysztofa Kurowskiego i czym był spowodowany brak w kadrze meczowej Serafina Szoty?

Szukaliśmy pozycji dla młodzieżowca. Nie chcieliśmy mieszać w ofensywie. Kurowski nie wygrał rywalizacji, z którymś z obrońców. Zagrał, bo jest młodzieżowcem. Myślę, że nie pękł i nie zawiódł w defensywie, ale przed nim jeszcze dużo pracy. Przesunęliśmy Łukasza Bejgera na prawą obronę, ponieważ uznaliśmy, że zagra tam lepiej niż Szota.

Jak drużyna zareagowała na porażkę?

Przykro mi to mówić, ale po raz kolejny widzę spuszczone głowy, co jest oznaką braku wiary. Nie dziwię się piłkarzom, bo są na ostatniej pozycji, ale to sportowcy i powinni walczyć do samego końca. Ja nigdy nie odpuszczę i mam nadzieję, że tak samo będzie z zawodnikami. Nie będę już mówił, że mają walczyć dla klubu. Muszą walczyć o swoje dobre imię.

Czy Śląsk musi patrzeć w obecnej sytuacji na limit wypełnienia minut przez młodzieżowców?

Jeżeli miałoby to ode mnie zależeć, to bym na to nie patrzył. To są interesy klubu i musimy z nimi współgrać, dlatego będziemy chcieli wypełnić ten limit. Myślę, że w klubie nie ma trzech milionów złotych na zapłacenie kary.

Jak wygląda sytuacja Tommaso Guercio?

Jest to zawodnik, który odgrywał ważną rolę u trenera Magiery, ale na ten moment są przed nim inni młodzieżowcy. Jego ostatni występ w rezerwach był bardzo dobry i liczę, że postawą na treningach wywalczy sobie miejsce w kadrze na najbliższy mecz.

Jak pan oceni występ Mateusza Żukowskiego?

Myślę, że do przerwy jego gra wyglądała naprawdę dobrze. Utrzymał dyspozycję z Białegostoku. Jego warunki motoryczne predysponują go do gry na wysokim poziomie nie tylko w Polsce, ale i również w Europie. Było mu ciężej w drugiej połowie, bo Puszcza grała niżej.

Czym jest spowodowana częstsza gra Bejgera?

Trochę się zmieniło spojrzenie na drużynę. Chcemy, żeby była piłka była częściej u nas przy nodze, a Bejger daje ku temu możliwości. Jest szybki, cechuje się dobrym dryblingiem i podaniem. Jest również bardzo inteligentny, przez co wie, gdzie szukać wolnych przestrzeni.

Można się spodziewać wielu zmian w składzie na pucharowy bój z Piastem Gliwice?

Wystąpią zawodnicy, którzy będą gotowi i będą chcieli walczyć. Nie wyobrażam sobie, że odpuścimy Puchar Polski. Musimy walczyć nie tylko w meczach, ale i również na każdym treningu.

ZOBACZ też: Śląsk Wrocław 0:1 (0:0) Puszcza Niepołomice. Szczęśliwy powrót na stare śmieci (RELACJA)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.