Eksperymentalna zmiana pozycji. Poprosił o nią sam zawodnik
11.07.2023 (06:00) | Marcin Sapuńfot.: Rafał Sawicki
Przedsezonowe sparingi to dobry czas dla budowy nowych koncepcji, tworzenia taktyki i testowania nowych pozycji dla konkretnych piłkarzy. W Śląsku Wrocław trener Jacek Magiera na prośbę samego zawodnika zdecydował się na eksperyment ze skrzydłowym przesuniętym do linii obrony. Czy pomysł ten przyniesie efekty na początku nadchodzącego sezonu?
Kibice śledzący poczynania Wojskowych w ostatnich tygodniach już po kilku słowach z początku tekstu mogli domyślić się, którego zawodnika dotyczy dzisiejszy artykuł. Chodzi oczywiście o Dennisa Jastrzembskiego. 23-latek we Wrocławiu jest już 1,5 roku, a poprzedni sezon mógł uznać za dość przeciętny w swoim wykonaniu. Głównym atutem młodzieżowego reprezentanta Niemiec i Polski jest szybkość, ale to za mało, by podbić ekstraklasę. Co prawda skrzydłowy miał swoje przebłyski w kilku spotkaniach, a nawet zdobył dwie bramki, natomiast nie był wyróżniającą się postacią w drużynie. Skrzydłowy w sezonie 2022/23 zagrał w 31 meczach (ekstraklasa + Puchar Polski), ale tylko trzynastokrotnie znalazł się w wyjściowym składzie i tylko dwukrotnie spędził na murawie pełne 90 minut.
Jastrzembski na pewno dawał więcej jakości, wchodząc ławki. Tak było chociażby w domowym spotkaniu z Wisłą Płock (3:1), gdzie wykończył kontratak wrocławian i strzelił gola w doliczonym czasie gry. Z kolei przygotowania do tegorocznych rozgrywek otworzyły młodemu zawodnikowi nowe możliwości gry.
SŁABO OBSADZONA LEWA STRONA
W poprzednim sezonie podstawowym lewym obrońcą Śląska był Victor Garcia, który był jedynym nominalnym piłkarzem na tę pozycję. Hiszpan wielokrotnie zmagał się z krytyką i nawet zanotowane cztery asysty nie zmieniły jego oceny. Garcia o wiele lepiej prezentował się na boisku, kiedy trzeba było atakować niż bronić. Poza tym dużo strat i niepewność w niektórych sytuacjach nie wyglądały korzystnie (mówiąc łagodnie) na tle lepszych rywali. W kilku spotkaniach Hiszpana zastąpił Patryk Janasik, ale i tak każdy kibic doskonale widział, że we Wrocławiu potrzebny jest prawdziwy konkurent dla Victora na lewą stronę obrony. Z drugiej strony, widome było, że nie mając funduszy będzie ciężko o jakikolwiek ruch transferowy. W zimowym okienku ściągnięto napastnika Patryka Szwedzika i to tylko dlatego, że klub dogadał się z GKS-em Katowice w sprawie zamiany zawodników (na Śląsk powędrował Sebastian Bergier).
- Potrzebujemy wzmocnień na środku obrony, wszyscy to wiedzą. Na lewej obronie na pewno też. Pozostałe pozycje są dobrze obsadzone, inne ruchy zależą od tego, czy z klubu odejdą Erik Exposito, John Yeboah lub Karol Borys, bo za nich mamy oferty
- powiedział nowy dyrektor sportowy Śląska Wrocław David Balda w rozmowie z Krzysztofem Banasikiem.
Jednak zanim przy Oporowskiej pojawi się nowy lewy obrońca, trener Jacek Magiera po rozmowie z Jastrzembskim zgodził się przesunąć go do defensywy podczas sparingów, tym bardziej, że Victor Garcia został zesłany do trzecioligowych rezerw i nie trenuje już z pierwszą drużyną (podobnie jak Caye Quintana i Diogo Verdasca).
CZY JASTRZEMBSKI ZDA TEST NA LEWEGO OBROŃCĘ?
Kiedy przed pierwszym gwizdkiem w Jaworze otrzymaliśmy skład WKS-u, byliśmy lekko zdezorientowani, czy na pewno Dennis Jastrzembski przewidziany jest do gry jako lewy obrońca w formacji z czteroma defensorami. Jednak widząc już na żywo ustawienie Wojskowych, wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. W kolejnych spotkaniach 23-latek ponownie występował na tej samej pozycji, a po wygranej z KKS-em Kalisz okazało się, że ustawienie skrzydłowego na obronie nie było autorskim pomysłem Jacka Magiery, chociaż trener na pewno miał wpływ na decyzję Jastrzembskiego, kiedy po meczu z Wisłą Płock powiedział, że zawodnik musi zdać sobie sprawę z tego, że nie wejdzie na wyższy poziom bez gry w defensywie.
- Bardzo dobrze się czuję w nowej roli. Poprosiłem trenera, żeby grać na lewej obronie. Powiedziałem mu, że chcę popracować nad defensywą. Dzięki temu będę miał trzy opcje i będę mógł grać jako obrońca, wahadłowy albo skrzydłowy. Chcę się nauczyć jak najwięcej przed startem sezonu, bo teraz jest moment, w którym można jeszcze sobie pozwolić na eksperymenty. Kiedy zacznie się liga, trzeba już być gotowym na sto procent. (...) Kiedy się nauczę grać w defensywie, to będę dużo bardziej wszechstronnym zawodnikiem. Chcę się teraz odpowiednio przygotować i w lidze być gotowym na każdą możliwość
- powiedział nam Dennis po sparingu z KKS-em Kalisz.
Jastrzembski zagrał dotąd w czterech meczach towarzyskich. Trzykrotnie po 45 minut, a w sobotę przeciwko Slezky Opawa pełne 90 minut. Po obejrzeniu każdego z nich można pokusić się o oczywisty wniosek, który nie będzie żadnym zaskoczeniem. 23-latek jest bardzo aktywny z przodu i dość często podłącza się akcji ofensywnych. W spotkaniu z Jaworzanką strzelił gola, a w meczu z KKS-em Kalisz wywalczył rzut karny. Co w takim razie z grą w defensywie? Jest na przeciętnym/ponadprzeciętnym poziomie. Jastrzembskiemu na pewno pomaga szybkość w ściganiu się z rywalami i neutralizowaniu ataków rywali, ale zdarzają się również błędy, jak chociażby niedopilnowanie Velicki na spółkę z Lewkotem, przy stracie gola z czeskim zespołem. Oczywiście ciężko od razu oczekiwać od ofensywnego zawodnika, że zacznie dobrze bronić jeśli wcześniej miał z tym problemy. Natomiast miejmy nadzieję, że nauka i treningi nie pójdą w las, tym bardziej, że z meczu na mecz widać pewne postępy, chociaż wciąż są elementy, które wymagają poprawy. Umiejętność skutecznej gry na obronie może przynieść tylko pozytywne korzyści zarówno dla Śląska i samego zawodnika.
W OCZEKIWANIU NA NOWEGO PIŁKARZA
Przedsezonowe sparingi dosyć często cechują się wystawianiem dwóch odmiennych jedenastek na każdą połowę. W spotkaniach z GKS-em Tychy, KKS-em Kalisz, Miedzią Legnica i Jaworzanką Jawor na lewej stronie defensywy wystąpił Krzysztof Kurowski. Niespełna 17-latek to uczestnik niedawnych Mistrzostw Europy U-17, który w zeszłym sezonie rozegrał osiemnaście spotkań w CLJ U-19 i pięć w drugoligowych rezerwach. Obecność młodzieżowca w ekipie Jacka Magiery to niewątpliwie wyróżnienie, ale przede wszystkim szansa, by pokazać się na tle wymagających rywali z seniorskich zespołów. Jak radził sobie Kurowski w starciach ze starszymi przeciwnikami? Nie owijając w bawełnę, powiemy, że przeciętnie. Wrocławianie w starciach z tyszanami i kaliszanami stracili bramkę po tym jak jeden z zawodników gości po prostu wyprzedził młodszego z braci Kurowskich i dzięki temu mieli ułatwione zadanie, by dośrodkować w pole karne. U 17-latka lepiej wyglądało wyprowadzenie piłki i podłączanie się do akcji ofensywnych. Na pewno możliwość treningów z pierwszą drużyną to dobry element rozwoju młodego piłkarza, z którym Śląsk również wiąże duże nadzieje w przyszłości, a fakt jest taki, że póki co jest drugi w hierarchii lewych obrońców.
Do rozpoczęcia sezonu w ekstraklasie pozostały już niecałe dwa tygodnie. Nadal priorytetem transferowym pozostaje sprowadzenie lewego obrońcy. Śląsk obecnie ma na oku dwóch kandydatów, a nazwisko wybrańca powinniśmy poznać do końca tygodnia.