Exposito na nietypowej dla siebie pozycji

21.02.2024 (06:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/2/expsoito_kotek_65d37f5525ee9.jpg

fot.: Paweł Kot

Środkowy napastnik na pozycji "ósemki" lub "szóstki"? Brzmi dziwnie, ale właśnie takie obrazki mogli oglądać ostatnio kibice Śląska Wrocław. W roli głównej - Erik Exposito, kapitan WKS-u. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu. 



 

Zero punktów po dwóch kolejkach rundy wiosennej. Śląsk jako jedyny zespół z czołówki Ekstraklasy wciąż czeka nie tylko na pierwsze oczka, ale również gole. Wrocławianie w spotkaniach z Pogonią i Stalą oddali łącznie aż 36 strzałów (w tym trzynaście celnych), ale żaden z nich nie znalazł drogi do bramki rywala. Nie pomogła nawet obecność dwóch napastników (Klimali i Exposito). Nieskuteczność zawodników aż raziła kibiców w oczy, a niektórzy w piątkowy wieczór nawet przecierali je ze zdumienia, widząc kapitana WKS-u częściej na środku boiska, zamiast w okolicy jedenastego metra.

JAK ON SIĘ TAM ZNALAZŁ? 

Obecność Exposito nie tylko w polu karnym i jego obrębie nie jest czymś nowym. Każdy, kto śledzi mecze WKS-u, wie, że Hiszpanowi zdarza się cofać i wspomagać kolegów, tworząc im więcej przestrzeni, mając na plecach kilku rywali. Jesienią przynosiło to efekty, ale kapitan Śląska nie zapominał przy tym, że jest środkowym napastnikiem i musi poruszać się też po "szesnastce", czekając na swoje okazje. 

- Każdy z trenerów próbował w większym lub mniejszym stopniu przywiązać Erika do pola karnego, ale on się nie dawał. Z korzyścią dla zespołu, bo ma świetne uderzenie z dystansu, kapitalnie potrafi podać w pole karne, ale czasem drużyna potrzebuje kogoś, kto niemal wyłącznie jest między stoperami, szuka sobie okazji w polu karnym

- tłumaczy w rozmowie z nami Michał Zachodny (Viaplay).

Zakontraktowanie Patryka Klimali i jego słowa, że więcej może dać zespołowi jako "dziewiątka", zmusiły trenera Jacka Magierę do prób pewnych roszad w ustawieniu i taktyce wrocławian. Dlatego też jeszcze przed startem ligi w sparingach z RB Salzburg i KKS-em Kalisz mogliśmy dostrzec 27-latka za plecami Polaka lub na boku pomocy. Podobne obrazki miały miejsce w późniejszym meczu z Pogonią Szczecin. Exposito nie trzymał się tak blisko pola karnego, częściej dośrodkowywał piłki lub je zgrywał do partnerów i oddał tylko dwa strzały na bramkę Cojocaru (mniej niż Samiec-Talar, Nahuel, Schwarz, a tyle samo, co Olsen). Statystyka ta mogła trochę zaskoczyć, tym bardziej, że po rundzie jesiennej kapitan Śląska był tym zawodnikiem w całej lidze, który najczęściej uderzał na bramkę przeciwnika.

"W KOLEJNYCH SPOTAKANIACH MOŻE TO BYĆ PROBLEM"

Opisywana sytuacja powtórzyła się tydzień później w spotkaniu przeciwko Stali Mielec. Wówczas hiszpański napastnik często schodził do rozegrania i występował bardziej jako środkowy pomocnik, co było szeroko komentowane przez kibiców, oglądających piątkowy mecz. Kapitan WKS-u wtedy, kiedy w pole karne mielczan kierowane były idealnie skrojone pod niego dośrodkowania, znajdował się poza szesnastką rywala, przez co do pojedynków główkowych musiał wyskakiwać niższy Klimala, który przez 45 minut nie pokusił się chociażby o jedno uderzenie.

- Na tę chwilę nie jest to dobra współpraca, bo nie strzelamy goli. Ale gra jedenastu zawodników

- mówił na pomeczowej konferencji prasowej Jacek Magiera. 

Piątkowe zawody nie były najlepszymi w wykonaniu Erika Exposito w tym sezonie. 27-latek miał dwie dogodne sytuacje do otwarcia wyniku, obie w po zmianie stron. W pierwszej z nich (53. minuta) nawinął Esselinka w polu karnym i mając przed sobą praktycznie tylko bramkarza, zdecydował się jeszcze raz minąć obrońcę, przekładając sobie piłkę na lewą nogę, zamiast uderzać prawą. Ostatecznie Hiszpanowi udało się oddać strzał, który obronił Kochalski. Druga okazja (65. minuta) to już uderzenie napastnika bezpośrednio z rzutu wolnego. Tu górą był również golkiper Stali, który sparował futbolówkę na poprzeczkę.

Na dokładniejsze oceny i analizę przyjdzie jeszcze czas po więcej niż dwóch meczach, ale póki co, ofensywny futbol i zmienna pozycja Erika po prostu nie przynosi oczekiwanych efektów, czyli punktów.

- Generalnie ustawienie Exposito odbiło się na skuteczności działań Hiszpana w ostatnim meczu i może być problemem w kolejnym. Trener Magiera musi znaleźć sposób, ponieważ więcej drużyn będzie przyjeżdżać do Wrocławia i grać tak jak Stal

- powiedział nam Robert Skrzyński, dziennikarz Radia Wrocław i komentator Canalu +.

Statystyki Erika Exposito w spotkaniu ze Stalą Mielec (0:1):

  • 3 strzały (w tym 2 celne)
  • 54 kontakty z piłką 
  • 77% celnych podań (17/22)
  • 10/18 wygranych pojedynków 
  • 50% celnych przerzutów (2/4)

Okazja do kolejnej radości z trafień hiszpańskiego asa już w sobotę o godzinie 17:30. Śląsk zmierzy się wtedy w Poznaniu z Lechem.

ZOBACZ też: Głosy z sieci: ''Każdy podświadomie przeczuwał taki scenariusz''

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.