Gol stracony w doliczonym czasie? Żadna nowość

18.02.2023 (16:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2023/2/erico_63f0a54eb82db.jpg

fot.: Marcin Folmer

Piłkarze Śląska nie zaliczą piątkowego wyjazdu do Łodzi do udanych. Wrocławianie nie dość, że przegrali 0:1, to stracili gola w ostatniej minucie meczu. To szósta stracona bramka w tym sezonie w doliczonym czasie gry, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu.



 

Początek rundy wiosennej w wykonaniu Śląska najlepiej określić grą w kratkę. Trójkolorowi w 2023 roku w ekstraklasie zanotowali jedno zwycięstwo (2:0 z Pogonią), jeden remis (1:1 z Koroną) i dwie porażki (0:3 z Zagłębiem, 0:1 z Widzewem). W Łodzi pomimo tego, że podopieczni trenera Djurdjevicia stworzyli sobie kilka okazji, nie zdołali ani jednej z nich zamienić na gola. Za to w końcówce meczu, to gospodarze pokazali więcej atutów i zgarnęli ważne trzy punkty.

BRAMKA, KTÓREJ MOŻNA BYŁO UNIKNĄĆ

Czy porażki z Widzewem można było uniknąć? Bez namysłu odpowiemy, że tak. Cofnijmy się do 93. minuty i przeanalizujmy, co się stało w polu karnym WKS-u. Jeszcze trzydzieści sekund wcześniej grę od bramki rozpoczął mocnym podaniem Leszczyński, ale Erik Exposito nie zdołał dosięgnąć piłki, która wyszła na aut. Żaden z zawodników Śląska nie zdecydował się na pressing i pozostanie na połowie przeciwnika. Wszyscy piłkarze cofnęli się na własną połowę i pozwolili podopiecznym Janusza Niedźwiedzia na swobodną wymianę podań i dośrodkowanie w pole karne. Jednak nie był to największy błąd w przytoczonej akcji. Po wrzutce pojedynek główkowy z niższym o dwa centymetry Bartłomiejem Pawłowskim przegrał Victor Garcia, a następnie Diogo Verdasca spóźnił się, nie zdążył dobiec i utrudnić strzału Kristofferowi Hansenowi, który mając przed sobą tylko bramkarza, wpakował piłkę do siatki. Za dużo błędów jak na jedną akcję. 

ŚLĄSK NAJGORSZY W LIDZE 

Bramka Hansena jest już szóstym straconym golem przez Śląsk Wrocław w doliczonym czasie gry drugiej połowy w trwających rozgrywkach ekstraklasy. To najgorszy wynik w lidze, co jest dużym powodem do niepokoju i wstydu. Jeśli doliczymy jeszcze mecz z Koroną Kielce tydzień temu (bramka stracona w 87. minucie), brak uwagi w końcówce kosztował Wojskowych cztery punkty, które w kontekście walki o utrzymanie na pewno mogłyby być przydatne. A przypomnijmy jeszcze, że i w Pucharze Polski WKS był w stanie zmarnować szansę na wygraną po dogrywce i nie dopuścić do rzutów karnych. Pomimo tego, że w takich meczach jak z Wartą Poznań (0:2) czy Koroną Kielce (1:3), gol strzelony przez rywala po 90. minucie przypieczętowywał jego zwycięstwa, to Śląsk zamiast sam szukać okazji do zdobycia bramki i urwać co najmniej punkt, pozwolił przeciwnikowi przedostać się pod własne pole karne i wpakować piłkę do siatki. 

Gole stracone przez Śląsk Wrocław po 85. minucie gry: 

  • Bartosz Śpiączka (Korona Kielce) - gol na 1:3 w 90+4'
  • Milan Corryn (Warta Poznań) - gol na 0:2 w 90+4'
  • Maurides (Radomiak Radom) - gol na 0:1 w 90+2'
  • Maurides (Radomiak Radom) - gol na 0:2 w 90+7'
  • Łukasz Kosakiewicz (Sandecja Nowy Sącz) - gol na 2:2 w 120+5'
  • Tomasz Pienko (Zagłębie Lubin) - gol na 0:3 w 90+5'
  • Jakub Łukowski (Korona Kielce) - gol na 1:1 w 87'
  • Kristoffer Hansen (Widzew Łódź) - gol na 0:1 w 90+3'

PROBLEM WIDOCZNY DLA DJURDEJVICIA I ZAWODNIKÓW

Temat straconych bramek w końcówkach był już dwukrotnie poruszany w ostatnich tygodniach. Po raz pierwszy przed spotkaniem z Pogonią Szczecin, a drugi raz w piątek po meczu z Widzewem.

- Niestety tak to jest, widzieliśmy to też w sparingach, że tracimy bramki w końcówkach. To jest młody zespół, który widać, że ma problemy z brakiem koncentracji i nad tym trzeba popracować, nie można tracić bramek tak, jak my to czasem robimy

- powiedział Ivan Djurdejvić przed wyjazdem drużyny do Szczecina.

- Cały czas pracujemy nad koncentracją. Na pewno wpływ na to miało zmęczenie. Być może gdybyśmy wykonali inne zmiany w końcówce wyglądałoby to inaczej. Koncentracja w kluczowych momentach to ten element, który u nas szwankuje

- odpowiedział 46-letni trener po porażce z Widzewem.

Ciężko się nie zgodzić z trenerem Djurdejviciem, że koncentracja w końcowych fragmentach spotkania szwankuje aż za bardzo. Śląsk w 21 meczach stracił więcej goli w doliczonym czasie gry niż w całym poprzednim sezonie (pięć). Problem jest wciąż widoczny i trudno szukać szybkiego wyjścia z tej sytuacji jeśli w trzech z czterech rozegranych spotkań w tym roku, WKS tracił bramki po 85. minucie, które kosztowały wrocławian utratę aż trzech punktów. 

- Szczerze mówiąc, powinniśmy patrzeć na siebie, bo te końcówki są ważne. Nie możemy gubić koncentracji, nie powinniśmy patrzeć na przeciwnika, że ma mocne końcówki, tylko patrzeć na siebie. Musimy być skupieni od pierwszej do ostatniej minuty, by dotrwać w takich meczach do końca 

- powiedział Konrad Poprawa w rozmowie z TVP Sport po porażce z Widzewem (0:1).

Teraz przed Śląskiem ciężkie spotkanie z Lechem Poznań, który akurat w doliczonym czasie gry strzelił w tym sezonie tylko dwa gole. Pomimo tego, koncentracja przyda się przez pełne 90 minut, bowiem mistrz Polski włączyć wyższy bieg w końcówkach, co pokazała sierpniowa rywalizacja między dwoma zespołami i narastające ataki Kolejorza. Pierwszy gwizdek sędziego już w niedzielę 26 lutego o godzinie 17:30. 

 

 

ZOBACZ też: W mediach o Śląsku: Wydawało się, że będzie remis