Hetel: Każdy z zawodników jest dla mnie ważny

26.02.2024 (19:00) | Bartosz Bryś
uploads/images/2024/2/hetel_65cf624750ae2.jpg

fot.: Paweł Kot

Rezerwy Śląska Wrocław pokonały w sobotę WKS Wierzbice (3:1). Dzięki wygranej zagrają w kwietniu w finale Okręgowego Pucharu Polski. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z Michałem Hetelem - trenerem Trójkolorowych. 



 

Zwyciężyliście w półfinale Okręgowego Pucharu Polski. Jak podsumuje pan to spotkanie?

Był to wymagający mecz i takiego też się spodziewaliśmy, ponieważ Wierzbice w poprzednich rundach wyeliminowały zespoły z wyższych klas rozgrywkowych. Wiedzieliśmy, że czeka nas spotkanie na boisku naturalnym, kiedy cały czas trenowaliśmy na sztucznej murawie i takie przejście zawsze jest wyzwaniem. Dodatkowo boisko było wąskie, było mało przestrzeni, a rywal bronił nisko i był groźny w fazie przejściowej. Rywale mieli swoje atuty oraz skupiali się głównie na odbieraniu piłki i atakowaniu przestrzeni, przez co musieliśmy być bardzo skoncentrowani.

Gratulacje dla zespołu, bo po szybko straconej bramce, i tak byliśmy cały czas konsekwentni. Krok po kroku realizowaliśmy nasz plan, dzięki czemu udało się wygrać. Uważam, że trochę wcześniej powinniśmy ustalić wynik, bo wtedy obyło się bez nerwowości - faza przejściowa i stałe fragmenty Wierzbic cały czas były groźne. Po zdobyciu trzeciej bramki mieliśmy dużo sytuacji, ale trochę słabiej graliśmy. 

Plan na mecz został w stu procentach zrealizowany?

Na pewno zwycięstwo i awans były naszymi głównymi celami. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli szukać gry przez boczne sektory, próbować zmian strony akcji, atakować przestrzeń i w tych aspektach byliśmy groźni. Odbieraliśmy także atuty przeciwnikom. Boisko było nierówne, więc każda gra przez środek, każda strata piłki były dla nas zagrożeniem, które Wierzbice starały się wykorzystać.

W pierwszym składzie znaleźli się Tommaso Guercio oraz Mikołaj Tudruj. Jak oceni pan ich występ?

Myślę, że zaprezentowali się pozytywnie. Tommaso pierwszy raz był z nami, więc to też jest ważne, że w debiucie, który był dla niego wymagający - miał dużo pojedynków, dużo dalekich piłek, asekuracji - spisał się naprawdę dobrze. Tak samo Mikołaj, jak i reszta zawodników. 

Wyjściowa jedenastka z tego meczu wystąpi w niezmienionym składzie w przyszłym tygodniu czy może planuje pan jeszcze jakieś roszady?

Trudno mi teraz powiedzieć, bo został jeszcze cały tydzień i zawodnicy do samego końca walczą o miejsce w składzie. Oczywiście okres przygotowawczy był dla nich szansą, aby udowodnić wartość i przekonać do stawiania na nich, ale muszą cały czas być gotowi, ponieważ każdy może wskoczyć lub wypaść z jedenastki. Jesteśmy drużyną, każdy jest dla mnie ważny i potrzebny, co było też widać na boisku, jeśli chodzi o liczbę zmian. 

Któryś z zawodników, którzy pojawili się na murawie w drugiej połowie, szczególnie dobrze się zaprezentował i poprawił swoją sytuację przed powrotem III Ligi? 

Nie chciałbym nikogo w taki sposób typować, bo widziałem, że każdy miał energię i chciał pomóc zespołowi. Boisko było grząskie i bieganie po nim, kiedy trenuje się na innej nawierzchni, też kosztuje sporo sił. Zawodnicy, którzy weszli z ławki dali dobry sygnał, że są gotowi do gry.

ZOBACZ też: REZERWY: Podopieczni trenera Hetela z awansem do finału

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.