Hetel: Musimy bardziej kontrolować nasze mecze
04.10.2024 (19:30) | Bartosz Bryśfot.: Paweł Kot
Rezerwy Śląska bez większych problemów pokonały Ślęzę Wrocław (2:0) w meczu derbowym. Po końcowym gwizdku sędziego porozmawialiśmy z Michałem Hetelem - trenerem drugiej drużyny WKS-u.
Odnieśliście kolejne zwycięstwo - tym razem w derbach miastach. Jak oceni pan to spotkanie w wykonaniu swoich podopiecznych?
Ślęza postawiła nam trudne warunki. Była wymagającym rywalem, ale w pierwszej połowie pokazaliśmy sporo fragmentów dobrej piłki. Cieszymy się ze zwycięstwa, choć po przerwie nie graliśmy tak, jakbyśmy chcieli. Ten aspekt na pewno jest do poprawy. Musimy jeszcze bardziej kontrolować mecze i dłużej utrzymywać się przy piłce.
Zagraliście na sztucznej murawie. Przygotowywaliście się do niej w jakiś inny sposób niż zazwyczaj?
Po wtorkowym meczu ze Stilonem Gorzów Wielkopolski przenieśliśmy się na sztuczną nawierzchnię, aby poznać jej charakterystykę. Ślęza jest bardzo groźna na swoim boisku - do spotkania z nami nie przegrała na własnym obiekcie. Trenowaliśmy w ten sposób tylko przez dwa dni, ale udało nam się dostosować.
Kolejny dobry występ zaliczył Jehor Szarabura, który strzelił dwa gole. Jak podsumuje pan postawę tego zawodnika?
Pokazał się z bardzo dobrej strony, ale pamiętajmy, że we wcześniejszych meczach też grał bardzo dobrze, notując kilka asyst. Jest ważnym punktem naszej drużyny i zasługuje na wyróżnienie. Chciałbym pochwalić również Oskara Wojtczaka, bo często nie docenia się zawodników na jego pozycji. W wielu sytuacjach nas ratuje, asekuruje środkowych obrońców. Jego przechwyty piłki oraz interwencje stoją na wysokim poziomie.
Powiedział pan o nieco słabszej drugiej połowie, ale chyba nie musieliście martwić się o korzystny wynik. Zwłaszcza, że dobrze radzili sobie stoperzy.
Po przerwie Ślęza przeniosła więcej zawodników pod naszą bramkę. Potrzebowaliśmy większego posiadania piłki, ale byliśmy zbyt pospieszni w atakach. Z tego wynikały niepotrzebne faule w bocznych sektorach boiska. Mieliśmy moment, w którym cofnęliśmy się do defensywy, ale obrońcy i bramkarz stanęli na wysokości zadania.
Meczem ze Ślęzą zakończyliście intensywny czas. Jak zawodnicy poradzili sobie z okresem natężonej gry?
Było to dla nich spore obciążenie, ale obserwowaliśmy zawodników i staraliśmy się mądrze dobierać skład. Patrząc na wyniki, poradzili sobie naprawdę dobrze.
Odnieśliście ósme ligowe zwycięstwo. Wydaje się, że coraz bardziej odjeżdżacie reszcie stawki.
Tak, ale musimy działać krok po kroku. Przed nami jeszcze dużo grania, dużo trudnych meczów. Cieszmy się ze zwycięstw, ale nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość.
W tygodniu udane zawody przeciwko Stilonowi rozegrał Aleksander Wołczek, jednak mecz ze Ślęzą rozpoczął na ławce rezerwowych. Z czego wynikała taka decyzja?
Decyzja była spowodowana wyłącznie obecnością zawodników z pierwszej drużyny. Oddelegowani do naszego zespołu zostali Jakub Jezierski i Filip Rejczyk, przez co Simon Schierack oraz Aleksander Wołczek usiedli na ławce.
Patrząc na same statystyki, Junior Eyamba pokazał się z lepszej strony niż w poprzednim meczu. Uważa pan w podobny sposób?
Zgadzam się. W tym spotkaniu wyglądał zdecydowanie lepiej - zaliczył asystę oraz pokazał kilka udanych akcji.