Jaka przyszłość czeka Patryka Klimalę po nieudanej rundzie?

13.06.2024 (06:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/4/KoPa_GorZab_SlaWro_14042024-52-ai_661c313a2d7f6_661c46c19eade.jpg

fot.: Paweł Kot

Nie tak rundę wiosenną w wykonaniu Patryka Klimali wyobrażali sobie fani Śląska Wrocław, jak i sam zawodnik. 25-latek ani razu nie wpisał się jeszcze na listę strzelców (chociaż miał do tego okazje), a w ostatnich spotkaniach sezonu nie znalazł się nawet w meczowej dwudziestce. Co wydarzy się w kolejnych tygodniach, miesiącach? "Słabe pół roku nie oznacza, że jest kiepskim napastnikiem" - mówi David Balda. 



 

Patryk Klimala dołączył do Śląska Wrocław na początku listopada, trenując wcześniej na Oporowskiej po tym, jak izraelska liga została wstrzymana po wybuchu wojny w Strefie Gazy. Urodzony w Świdnicy zawodnik rozwiązał swój kontrakt z Hapoelem Beer Szewa i związał się 3,5-letnim kontraktem z późniejszym wicemistrzem Polski. Jak na polskie warunki, transfer ten na papierze wydawał się ciekawym rozwiązaniem, mającym być pewnym przełomem w walce WKS-u o złoty medal. Wierzyli w to sami włodarze WKS-u, którzy zaoferowali napastnikowi dość wysoki kontrakt (co potwierdził w kietniu prezes Patryk Załęczny). Jednak zgodnie z przepisami FIFA, Klimala do rozgrywek Ekstraklasy mógł zostać zgłoszony dopiero wiosną. 

Zanim to się stało, 25-latka mogliśmy oglądać tylko i wyłącznie podczas sparingów, w których zdobył dwie bramki. Trafień mogłoby być więcej, gdyby napastnik najpierw w meczu z RB Lipsk mocniej uderzył w sytuacji sam na sam, a następnie przeciwko KKS-owi Kalisz nie przeniósł piłki nad poprzeczką, mając przed sobą pustą bramkę. To były jednak tylko mecze towarzyskie i wszyscy kibice Trójkolorowych odliczali dni do powrotu zespołu na ekstraklasowe boiska

NIE TAK TO SOBIE WSZYSCY WYOBRAŻALI

Ligowa rzeczywistość okazała się jednak dość brutalna dla Klimali. Wystąpił on w jedenastu spotkaniach, pięć razy zaczynając w pierwszym składzie i notując jedną asystę. Rozliczając napastnika bezpośrednio z goli, była to słaba runda w jego wykonaniu. Oddał on łącznie 18 strzałów na bramkę, z czego tylko pięć z nich (27%) zanotowano jako celne. Idąc dalej, stworzył sobie pięć sytuacji na strzelenie gola, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Która najbardziej zapadła w pamięci? Oczywiście ta w spotkaniu z Ruchem Chorzów, kiedy to w doliczonym czasie gry miał na nodze piłkę na 3:3, ale nieczysto w nią trafił, mając przed sobą tylko pustą bramkę.

Był to pewien symbol nieudanej wiosny, po którym na 25-latka spadła fala krytyki (chociaż to on asystował przy golu na 1:3). W pierwszych tygodniach rundy rewanżowej kibice Trójkolorowych byli jeszcze wyrozumiali, ale z każdą następną kolejką ich cierpliwość do Klimali słabła. 

- Za dużo w życiu przeżyłem, żeby dzisiaj się denerwować. Można Klimalę linczować, ale to niczego nie zmieni. Drużyna przegrała i ja przegrałem jako trener. (...) Rozmowa z Patrykiem teraz i tak nic nie da. Co miałbym powiedzieć? "Nie martw się, będzie lepiej"? Sam musi sobie z tym poradzić. Przyszedł tu, żeby strzelać goli, a dzisiaj tych goli nie ma

- powiedział Jacek Magiera po przegranej z Ruchem Chorzów. 

Spotkanie z Niebieskimi było dla 25-latka jak dotąd ostatnim w barwach Śląska. W kolejnych czterech meczach nie usiadł on nawet na ławce rezerwowych. Była to decyzja trenera, ale przed wyjazdem do Częstochowy udało się dowiedzieć więcej, dlaczego absencja Klimali wynosi aż tyle czasu. Magiera wyznał, że piłkarza czeka konsultacja kardiologiczna. Jak udało się dowiedzieć Gazecie Wrocławskiej, nie tylko miał konsultację, ale musiał też przejść zabieg ablacji serca. Badania wykazały u niego lekką arytmię.

- To wyszło podczas treningu, dlatego ostatnio mnie nie było. Miałem ablację, to małoinwazyjny zabieg, który jednak powinien rozwiązać problem. Żałuję, bo chciałem pomóc zespołowi w końcówce sezonu i zmazać plamę. Muszę jeszcze przez 3 tygodnie odpoczywać, a potem mogę normalnie wrócić do treningów

- powiedział Patryk Klimala dziennikarzom Gazety Wrocławskiej. 

KLIMALA OBDARZONY ZAUFANIEM. "NIE JEST SŁABYM NAPASTNIKIEM"

Włodarze Śląska mają świadomość, że ostatnia runda w wykonaniu snajpera była po prostu słaba. Nie ukrywają tego publicznie, ale wciąż pokładają w nim duże nadzieje i wierzą, że kolejne miesiące mogą być tylko lepsze w jego wykonaniu. 

- Dlaczego mu ufam? Bo on ma świadomość, że ma za sobą najgorsze pół roku w piłkarskiej karierze. Wierzy, że będzie strzelał gole i my w to też wierzymy. Liczę, że nasz sztab, który odbudował kilku piłkarzy, odbuduje i jego. Oczywiście, wiem że kibice krytykują Patryka. On też jest świadomy krytyki, nie ucieka przed nią i chce wszystkim pokazać, że jest napastnikiem wysokiej klasy

- powiedział David Balda w #Śląskowym Gadaniu. 

Dyrektor sportowy potwierdził te słowa kilka dni później w rozmowie z Weszło, dodając, że Klimala może być jeszcze gwiazdą polskiej ligi: 

- Ta runda w jego wykonaniu była słaba, ale liczymy, że następna będzie znacznie lepsza. Generalnie rozumiem krytykę w stronę Patryka, ale wciąż wierzę, że może być gwiazdą Ekstraklasy. Jest szybki, silny, gra intensywnie, ale jeszcze nie strzela bramek. Jak zacznie, powiemy, że Śląsk ma topowego napastnika w lidze

Po odejściu Erika Exposito 25-latek automatycznie stał się pierwszym napastnikiem Śląska Wrocław. Natomiast Wojskowi mają w planach wzmocnić atak i to jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie do Austrii. Wicemistrzowie Polski chcą zakontraktować dwóch napastników, a więc Polak będzie miał konkurencję na swojej pozycji. Jednym z nich ma być Junior Eyamba, a jego ogłoszenie to kwestia kilku/kilkunastu godzin. 

Jaka będzie przyszłość Klimali we Wrocławiu? Jak podkreśla Balda pomimo nieudanego półrocza w wykonaniu zawodnika, otrzymał on wstępne zapytania w sprawie wypożyczenia, a nawet sprzedaży, grającego z 11 na plecach snajpera. 

- Otrzymałem parę wstępnych zapytań z innych klubów w sprawie wypożyczenia lub sprzedaży Patryka. Nie ma żadnych konkretnych ofert, ale jest znany i szanowany na europejskim rynku. Słabe pół roku nie oznacza, że jest kiepskim napastnikiem

- stwierdził dyrektor sportowy wrocławian w #ŚląskowymGadaniu. 

Czech nie wyklucza, że po odejściu Exposito Trójkolorowi zmienią system gry, który pozwoli piłkarzowi na rozwinięcie skrzydeł. Jak mówi, Klimala zaufał ich projektowi, teraz jest potrzeba, by klub zaufał jemu. Natomiast można się spodziewać, że jeśli na biurko prezesa wpadnie dobra oferta za 25-latka, będzie ona na pewno rozważana. Dużo zależy od tego, jak będą wyglądać najbliższe dwa/trzy miesiące. 

ZOBACZ też: OFICJALNIE: Erik Exposito znalazł nowy klub. Zagra poza Europą

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.