Klimala i Exposito. Czy Magiera znajdzie miejsce dla obu napastników?

01.02.2024 (06:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/1/Polish_20240129_115116481_65ba6385c83bb.jpg

fot.: Miłosz Ślusarenko

Już tylko półtora tygodnia pozostało do meczu Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin. Przygotowania do rundy wiosennej powoli się kończą, a przed trenerem Jackiem Magierą szereg decyzji personalnych i taktycznych. Jedna z nich dotyczy potencjalnej gry dwójką napastników. Zarówno Patryk Klimala i Erik Exposito są gotowi do gry od pierwszej minuty. Jakie konsekwencje oznacza taki scenariusz? 



 

Wielkimi krokami zbliżamy się ku końcowi zimowej przerwy, podczas której Śląsk trenował w trzech miastach: we Wrocławiu, chorwackim Umagu i austriackim Salzburgu. Podczas pobytu w tych miejscach Trójkolorowi m.in szlifowali żelazną defensywną i grę z kontry, ale również stopniowo wprowadzali do zespołu nowych zawodników podczas czterech sparingów. Jednym z takich zawodników był Patryk Klimala. 25-latek co prawda w stolicy Dolnego Śląska jest już od listopada, ale przez przepisy dopiero w lutym będzie mógł zagrać w pierwszym oficjalnym meczu. W nowym napastniku poukładane są duże nadzieje, a przed trenerem Magierą stoi teraz nie łatwe zadanie: jak skompletować wyjściową jedenastkę, by móc pomieścić na boisku zarówno Klimalę i Erika Exposito. 

WSPÓŁPRACA I RYWALIZACJA W ZESPOLE 

Przed startem rundy wiosennej w bardzo komfortowej sytuacji pozostaje Erik Exposito. Ciężko wyobrazić sobie Śląsk bez hiszpańskiego snajpera, który najmocniej ze wszystkich stanowi o sile lidera Ekstraklasy. Tym samym bez cienia wątpliwości jest pierwszym wyborem na pozycji "dziewiątki", co obserwowaliśmy również w trakcie sparingów. W trzech meczach to 27-latek wychodził w podstawowym składzie, a dopiero w drugich 45 minutach mogliśmy oglądać na murawie napastnika nr dwa we Wrocławiu, czyli Patryka Klimalę, który zmieniał kapitana Śląska (oprócz jednego przypadku). 

Hiszpańsko-polski duet pojawił się na murawie dotąd tylko raz i to dopiero w ostatnim meczu przeciwko RB Salzburg. W drugiej połowie miejsce Exposito na boisku zajął właśnie Klimala, a lider klasyfikacji strzelców przeniósł się na prawe skrzydło

- Po raz pierwszy zagrałem wraz z Patrykiem Klimalą i myślę, że poszło nam całkiem nieźle. Jest dobrym piłkarzem i uważam, że nasza współpraca może dać wiele korzyści. Zagrałem nieco z prawej strony, on na środku - on się czuję dobrze wyżej, ja z boku, także naprawdę uważam, że może wyjść z tego coś dobrego

- powiedział kapitan wrocławian po sparingu z mistrzem Austrii

Obecność Erika Exposito za plecami Polaka lub na skrzydle miałaby sprawić, że w wielu momentach weźmie on na siebie grę, a co za tym idzie również obrońców rywali, dzięki czemu z przodu zrobi się więcej miejsca dla pozostałych zawodników (w tym przypadku Klimali). Podobne obrazki mogliśmy już zauważyć chociażby w końcówce spotkania z Lechem Poznań, kiedy to Hiszpan wygrał pojedynek z dwoma zawodnikami i odegrał do Patryka Szwedzika, który wybiegł zza pleców Anderssona i zdobył bramkę na 3:1.

Taki obraz widzi przed oczami właśnie Patryk Klimala, który podczas zgrupowaniu w Umagu został zapytany przez naszych redaktorów o swoją rolę w zespole, z uwzględnieniem osoby Erika Exposito. 

- Uważam, że byłbym bardziej wysunięty. Erik tworzy bardzo dużo przestrzeni z przodu, z których mało kto korzysta. Śląsk trafił do siatki wiele razy, a mógłby jeszcze więcej, głównie przez tą przestrzeń. Nie ukrywam, że zasłynąłem z wybiegania za linię obrony. Czuję się w tym najlepiej i to jest jeden z argumentów, dlaczego wybrałem WKS

- ocenił 25-latek.

Chęci i gotowość piłkarza to jedno, a wizja trenera zawsze może być lekko rozbieżna i trzeba wziąć pod uwagę również przypadek, w którym w pierwszych tygodniach Śląsk będzie grać tylko z jednym napastnikiem od pierwszej minuty, a Klimala pojawiałby się na murawie w drugich połowach. Jak zapewnia Polak, nie jest typem zawodnika, który obraża się za takie decyzje: 

- Mamy normalną relację, nie czuć rywalizacji. Nie zachowywałbym się źle, gdybym zaczynał mecz na ławce, a on na boisku. Nie jestem tym typem zawodnika

KTO ZOSTANIE POKRZYWDZONY? 

Potencjalna obecność dwóch "dziewiątek" sprawia, że któryś z piłkarzy z obecnej jedenastki, musiałby usiąść na ławce. Jesienią pod nieobecność Petera Pokornego (nadmiar żółtych kartek), jego miejsce zajął Kenneth Zohore, który stworzył duet z kapitanem wrocławian. Taka sytuacja może mieć miejsce również wiosną, ale po pierwsze nie będzie zdarzać się często, a po drugie, na pozycji defensywnego pomocnika może zagrać Daniel Łukasik, czy Alen Mustafić. 

Przy zmianie formacji na dwóch napastników, jeden z graczy będzie tym pokrzywdzonym, a obecnie bardzo ciężko wskazać, kto z nich mógłby nim być, gdyż każdy z nich jest ważną kartą w talii Jacka Magiery. Jedyne, czego możemy się domyślać, to najprawdopodobniej byłby to zawodnik ze środka pola (na dziś: Pokorny/Olsen/Schwarz) lub któryś ze skrzydłowych (Nahuel/Samiec-Talar). W ostatnim meczu z RB Salzburg, to właśnie Piotr Samiec-Talar był tą osobą, która opuściła plac gry na rzecz 25-latka. 

Temat ten został poruszony przez nas już w poniedziałek, podczas cotygodniowego #SektoraŚląska, który znajdziecie poniżej. 

Przed Jackiem Magierą teraz ciężki orzech do zgryzienia. W jaki sposób wkomponować do zespołu Patryka Klimalę, by ten mógł regularnie łapać minuty, a Śląsk jak najlepiej skorzystał na jego obecności. Jak podkreśla były gracz Hapoelu Beer Szewa, szkoleniowiec WKS-u jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że znajdzie miejsce dla obu napastników.

- Wiem także, w jakiej dyspozycji jest Erik Exposito, ale uważam, że trener Magiera jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że znajdzie dla nas obu miejsce w wyjściowej jedenastce

 -  powiedział Klimala w rozmowie z naszą redakcją. 

UKSZTAŁTOWANA HIERARCHIA "DZIEWIĄTEK"

Trener Magiera na zimowe zgrupowanie do Chorwacji i Austrii zabrał aż pięciu napastników i każdy z nich otrzymał szansę gry. 

  • Erik Exposito - 180 minut
  • Patryk Klimala - 135 minut
  • Patryk Szwedzik - 90 minut
  • Jakub Lutostański - 62 minuty 
  • Kenneth Zohore 28 minut

Ilość czasu, spędzona na boisku przez każdego z graczy, idealnie obrazuje hierarchię i pozycję wrocławskich snajperów. Klimala do Śląska trafił jako zmiennik/partner Erika Exposito. Szwedzik w porównaniu z pozostałymi napastnikami, najczęściej wchodził na boisko z ławki, a dodatkowo może zagrać nie tylko jako dziewiątka, ale również skrzydłowy. Lutostański to podstawowy zawodnik trzecioligowych rezerw, a w przypadku Zohore, klub szuka dla niego nowego pracodawcy, do którego mógłby się przenieść (nawet na wypożyczenie). Jeśli zostanie przy Oporowskiej, niewykluczone, że jeszcze rzadziej będziemy go oglądać na ekstraklasowych boiskach (jesienią rozegrał tylko 86 minut). 

Czy wiosną będziemy świadkami duetu napastników jak w sezonie 2017/18, kiedy to Marcin Robak i Arkadiusz Piech strzelili łącznie aż 29 goli? O tym, co wykombinował Jacek Magiera, dowiemy się za już niedługo, a kolejna okazja, by móc oglądać na boisku Exposito i Klimalę już w sobotnie popołudnie. Przy Oporowskiej Śląsk podejmie KKS Kalisz. 

ZOBACZ też: OLDBOJE: Przygotowania do nowej rundy

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.