Merry CRAsmas… (RELACJA)
18.12.2021 (19:30) | Mateusz Włosek
fot.: Krzysztof Porębski
Nie było przełamania - Śląsk zakończył ligowy rok porażką z Cracovią 0:2 (0:1) i zimową przerwę spędzi w niemrawych nastrojach. Krakowianie zapracowali sobie na strzelone gole i rozegrali jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie. Wrocławianom przyda się natomiast przerwa na przemyślenia. Oby przyniosły jakieś owoce.
Na ostatnie tegoroczne ligowe spotkanie trener Jacek Magiera postanowił desygnować do gry nieco odmienioną jedenastkę niż w poniedziałkowym starciu w Grodzisku Wielkopolskim. Zmiany zaczęły się już w bramce, gdzie Matusa Putnockiego zastąpił Michał Szromnik. Do składu po zakażeniu wirusem Covid-19 powrócił także Krzysztof Mączyński (kosztem Rafała Makowskiego), na lewym wahadle zobaczyliśmy Victora Garcię, a tuż za Erikiem Exposito pojawił się Robert Pich. Dodatkowo, ciekawy akcent mogliśmy zaobserwować na ławce rezerwowych, na której zasiadł Filip Gryglak, dotychczas zawodnik drugiej drużyny WKS-u. Jacek Zieliński jeszcze bardziej zamieszał w składzie, a pojawili się w nim w porównaniu do starcia z Górnikiem Łęczna (0:2) m.in. Michał Rakoczy, Karol Knap czy Mathias Hebo Rasmussen.
Ostatni mecz w 2021 roku @SlaskWroclawPl rozpocznie w nieco zmienionym składzie niż w poniedziałek. Czy wrocławianie wyjdą z dołka i pokonają @MKSCracoviaSSA?
— Śląsknet (@SLASKnet) December 18, 2021
Spotkanie #ŚLĄCRA komentować będą @krzbanasik i @luberdak https://t.co/pc3ITRxJnC pic.twitter.com/8mdxDnO3mk
WET ZA WET
Od początku we Wrocławiu byliśmy świadkami natarcia Pasów na pole karne wrocławian, a objawiło się to już w 4. minucie, gdy dobrze odnalazł się w polu karnym Kakabadze, ale został zablokowany przez defensorów w zielonych koszulkach. Śląsk próbował odpowiedzieć akcją Waldemara Soboty, ale on również został powstrzymany. Już chwilę później szarżował lewą stroną Knap, ale czujny w bramce był Szromnik. Jeszcze przed upływem dziesięciu minut Exposito otrzymał dobre podanie od Mączyńskiego w polu karnym i przewrócił się po kontakcie z Matejem Rodinem, ale sędzia Raczkowski po konsultacji z VARem nakazał wznowienie gry od bramki. Działo się w sobotni wieczór w stolicy Dolnego Śląska…
Wrocławianie zdecydowanie lepiej i szybciej niż w poprzednim spotkaniu grali w środkowej strefie boiska, gdzie wyżej poruszali się Sobota z Pichem. Ten pierwszy po upływie kwadransa trafił nawet w słupek, ale był na pozycji spalonej. Cracovia w odpowiedzi wyszła z szybkim atakiem, zakończonym mierzonym uderzeniem zza pola karnego Rakoczego, ale wtedy próbkę swoich możliwości pokazał Szromnik, lecąc w powietrzu niczym Super-Man i odbijając piłkę. Spotkanie nieco się wyrównało – obie drużyny odgryzały się nawzajem ofensywnymi eskapadami na połowę przeciwnika. W 27. minucie to jednak zawodnicy Jacka Zielińskiego byli bliżej zdobycia gola po mocnym strzale Michala Siplaka po ziemi. Golkipera Śląska wyręczył jednak Łukasz Bejger, wybijając piłkę tuż sprzed linii bramkowej.
SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ
Na boisku brakowało nieco emocji, ale za to do niecodziennej sytuacji jeszcze przed przerwą doszło tuż za linią boiska, ponieważ kontuzji doznał jeden z asystentów sędziego głównego, Michał Pierściński i musiał opuścić murawę, zamieniając się rolami z arbitrem technicznym. Z ciekawszych wydarzeń jeszcze przed zejściem do szatni:
- odważne wejście Wojciecha Golli w pole karne i efektowna „siatka” założona Rasmussenowi,
- szósta w tym sezonie żółta kartka Szymona Lewkota, przez co defensor Śląska przewodzi w klubowym rankingu największych „brutali” w tym sezonie,
- awantura po faulu Rakoczego na Mączyńskim, zakończona „żółtkiem” dla kapitana Śląska,
- gol do szatni Cornela Rapy po dośrodkowaniu Siplaka z rzutu wolnego (świetne nabiegnięcie na piłkę i wyprzedzenie Exposito+wycyrklowany strzał głową)
Krakowianie grali prostymi środkami – często szukali stałych fragmentów gry i operowali długimi podaniami za linię obrony Śląska. Zaczęły wracać demony z meczu z Wartą (1:2), kiedy wrocławianie także stracili gola jeszcze przed przerwą. Ciężko było wskazać remedium na lepszą grę gospodarzy w tym spotkaniu…
CZY MOŻE BYĆ GORZEJ
Jacek Magiera musiał w przerwie znacząco wpłynąć na graczy Śląska, bo już od początku drugiej połowy zaczęli oblegać połowę gości. Gracze ubrani na zielono wcielili się w rolę Pasów z pierwszych 45 minut, bowiem często dośrodkowywali z rzutów wolnych. Nie przynosiło to jednak żadnych skutków, a swoje robiła Cracovia. Najpierw groźne uderzenie głową oddał po rzucie rożnym Rodin, a później Szromnika po raz drugi w tym spotkaniu zaskoczył nie kto inny jak Otar Kakabadze. Gruzin pokazał, że fenomenalny strzał w meczu z Rakowem (1:0) nie był przypadkiem i mocną rakietą z daleka skierował piłkę do siatki. Cracovia kontrolowała sytuację boiskową, a gdyby nie Szromnik, Śląsk miałby jeszcze większy kłopoty.
Kakabadze podwyższa rezultat! @MKSCracoviaSSA ma już 2 bramki przewagi!
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) December 18, 2021
#ŚLĄCRA 0:2 pic.twitter.com/9jwplubHX4
W końcu wrocławianie doszli do głosu, ale gdy wydawało się, że Wojciech Golla skieruje głową piłkę do siatki z najbliższej odległości, kapitalną interwencją popisał się Niemczycki. Młody golkiper Pasów nie musiał się martwić, kto zostanie wybrany najlepszym bramkarzem tej kolejki. W ostatnich 20 minutach działo się niewiele – Śląsk nadal pozostawał bezradny przy całkowitej kontroli tego meczu przez graczy w pasiastych koszulkach. Klasycznie wykazywał się Szromnik, chociażby po mocnym strzale Kakabadze.
Patrząc na ostatnie w tym roku spotkanie wrocławian można było poczuć, jak bardzo potrzebna jest teraz zimowa przerwa. Chyba nikt z nas nie chce oglądać takiego „widowiska” ponownie. Widzimy się w lutym, oby w lepszych nastrojach...
Śląsk Wrocław 0:2 (0:1) Cracovia
Rapa 45+7', Kakabadze 54'
Śląsk Wrocław: Szromnik - Bejger, Lewkot, Golla - Janasik, Schwarz, Mączyński, Garcia (57' Stiglec) - Sobota (57' Łyszczarz), Pich (70' Quintana), Exposito (90+1' Gryglak)
Cracovia: Niemczycki - Rapa, Rodin, Jugas - Kakabadze, Knap, Rasmussen (82' Lusiusz), Siplak - Hanca (71' Loshaj), Rakoczy (65' Myszor), van Amersfoort
Żółte kartki: Lewkot, Mączyński, Janasik - van Amersfoort, Rakoczy
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 5893