Na kogo liczyć z Rakowem?
14.10.2021 (06:00) | Jakub Luberda
fot.: Paweł Kot
Sobotnie starcie z Rakowem nadchodzi wielkimi krokami. Podopieczni trenera Jacka Magiery muszą wziąć się w garść po ostatniej porażce w Poznaniu i pokazać, z jakiej gliny są ulepieni. Historia rywalizacji zawodników Śląska z częstochowianami nie jest zbyt długa, lecz udało nam się znaleźć kilka interesujących historii.
Wśród zawodników WKS-u trudno znaleźć kogoś, kto w swoim CV mógłby wpisać hasło “weteran spotkań z Rakowem”. Pod względem liczby rozegranych meczów z częstochowianami nie mamy konkretnego rekordzisty - grono piłkarzy, którzy wzięli udział w czterech tego typu starciach jest całkiem spore, a żaden z wrocławian nie ma ich na koncie więcej. Jeśli sama liczba “4” nie obrazuje do końca faktu, jak krótka jest historia rywalizacji tych drużyn, to wystarczy powiedzieć, że we wspomnianym wcześniej gronie piłkarzy znajduje się nawet jeden z młodzieżowców - Mateusz Praszelik.
ONI Z RAKOWEM NIE GRALI
Znacznie bardziej interesująca jest jednak lista zawodników, którzy z częstochowianami jeszcze nie grali. Oprócz oczywistych nazwisk typu Verdasca (lub praktycznie którykolwiek z nowo pozyskanych piłkarzy) w tym gronie znajdziemy również, wydawałoby się, ligowego wyjadacza. Wojciech Golla, bo o nim mowa, w trakcie swojej wieloletniej przygody z piłką nożną, nie zdołał jeszcze rozegrać ani jednego spotkania z Rakowem. Jego kariera w Śląsku jest przeplatana kontuzjami i to właśnie one uniemożliwiały mu dotychczas występy w meczach z częstochowianami.
ZŁE WSPOMNIENIA
Raków szczególnie źle kojarzyć się może Konradowi Poprawie. Środkowy obrońca w minionym sezonie przebojem wdarł się do składu Śląska. Po przyjściu trenera Magiery momentalnie stał się zawodnikiem pierwszej jedenastki, a jego pierwsza rozłąka z wyjściowym składem u sympatycznego szkoleniowca miała miejsce właśnie po meczu w Częstochowie. Poprawa zobaczył wówczas czerwoną kartkę za wślizg od tyłu na wychodzącym oko w oko ze Szromnikiem zawodniku. Całe starcie zakończyło się porażką 0:2 i była to jednocześnie pierwsza przegrana wrocławian pod przewodnictwem nowego szkoleniowca.
DAWNE DZIEJE
Najciekawszym wątkiem wydaje się jednak historia Rafała Makowskiego. 26 sierpnia 2017 roku rozegrany został mecz 6. kolejki I ligi pomiędzy Rakowem Częstochowa a Zagłębiem Sosnowiec. Goście w 36 minucie prowadzili już 2:0 po dwóch trafieniach Szymona Lewickiego, a przy pierwszym golu asystą popisał się właśnie Makowski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. W składzie Rakowa nie brakowało ciekawych nazwisk - w wyjściowej jedenastce mogliśmy oglądać dobrze znanego nam we Wrocławiu Jakuba Łabojko. Z kolei w drużynie Zagłębia na lewej flance wyróżniał się niejaki Zarko Udovicic, który obecny sezon rozgrywa w barwach Rakowa.
NAPISAĆ WŁASNĄ HISTORIĘ
Raków jest klubem, który rozwija się niemal wzorowo. Systematyczny progres może imponować, a jego konsekwencją jest budowanie silnej pozycji w ekstraklasie. Oznacza to mniej więcej tyle, że niezapisana jeszcze karta historii spotkań częstochowian ze Śląskiem będzie powoli wypełniać się kolejnymi starciami. Najbliższe czeka nas już w sobotę i mamy nadzieję, że podopieczni trenera Magiery zagrają tak, abyśmy za kilka lat w podobnych tekstach mogli wspominać właśnie to spotkanie.