Napastnicy i ich (NIE)skuteczność
17.08.2022 (14:00) | Krzysztof Rakowicz
fot.: Mateusz Porzucek
Na pewno każdy z Was zastanawiał się, jaką nadludzką moc chciałby posiadać. Umiejętność latania, uzdrawiania, bycia niewidzialnym... No właśnie wygląda na to, że napastnicy Śląska Wrocław zdobyli moc bycia niewidzialnym, na pewno jeśli chodzi o zdobywanie bramek. Niestety, nie ma to dobrego wpływu na drużynę. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu!
Napastnik jest najbardziej wysuniętym zawodnikiem w drużynie. To on w głównej mierze odpowiada za strzelanie goli. Dla przykładu, na dziesięć ostatnich sezonów ekstraklasy tylko raz królem strzelców został ktoś inny niż napastnik (był to Ivi Lopez, ofensywny pomocnik Rakowa Częstochowa w sezonie 21/22 strzelił 20 goli). Niestety wrocławskie ''dziewiątki'' od pewnego czasu nie potrafią wstrzelić się w bramkę rywali. Kiedy ostatnio napastnik Trójkolorowych zakończył akcję posyłając piłkę do siatki?
ACH TA (NIE)SKUTECZNOŚĆ
Śląsk wygrywając 1:0 wywiózł komplet punktów z terenu mistrza Polski Lecha Poznań. We Wrocławiu wszyscy z pewnością mogą być zadowoleni z wyniku i postawy w defensywie. Jednocześnie, to spotkanie przedłużyło niefortunną passę napastników WKS-u. Biorąc pod uwagę poprzedni sezon, ostatni mecz Śląska z Lechem był siódmym z kolei, w którym piłkarz wrocławian grający jako napastnik nie zdobył bramki. Przez ten czas na pozycji numer dziewięć wystąpiło czterech zawodników. Byli to Erik Exposito, Caye Quintana (aktualnie traktowany jako ofensywny pomocnik), Sebastian Bergier i reprezentujący od niedawna Raków Fabian Piasecki, który przełamał się w nowym klubie. Pierwszy z nich jest ostatnim napastnikiem, który na swoje konto mógł dopisać bramkę. Było to w maju. W 32. kolejce minionego sezonu walczący o utrzymanie Śląsk pod wodzą Piotra Tworka podejmował Pogoń Szczecin, która miała zapewnione miejsce na podium. W 28. minucie spotkania piłka dośrodkowana z rzutu wolnego w pole karne przez Dennisa Jastrzembskiego została wybita na prawą stronę boiska. Jako pierwszy do niej dobiegł Dino Stiglec, który dośrodkował piłkę prosto na głowę Hiszpana. Ten nie pozostawił najmniejszych szans bramkarzowi Pogoni i wyprowadził Śląsk na prowadzenie 1:0. Ostatecznie Portowcy nadrobili straty i mecz zakończył się remisem 1:1.
Ostatnia bramka zdobyta przez napastnika (wideo):
POZABOISKOWE KŁOPOTY
Erik Exposito, który dopiero co rozegrał swój setny mecz w zielono-biało-czerwonych barwach jest ostatnio trapiony problemami poza boiskiem. Na początku roku był o krok od przeprowadzki do Chin, jednak na ostatniej prostej transfer się wysypał i Hiszpan, który był nastawiony na zmianę otoczenia nie miał innej opcji, niż powrót do Wrocławia. W międzyczasie Exposito zmagał się z koronawirusem i to wszystko spowodowało, że 26-latek wszedł w rundę wiosenną bez formy, bez kondycji i rytmu meczowego. Trener Śląska Ivan Djurdjević zapewnił, że napastnik oczyścił głowę i jest gotowy na nowy sezon.
- Mamy też Erika Exposito, który jest bardzo zdeterminowany i zdecydowany, żeby tu zostać. Przyjechał dobrze przygotowany mentalnie i bardzo skupiony. -
- mówił szkoleniowiec na swojej pierwszej konferencji prasowej dla Śląska.
Jednak przed meczem z Koroną Kielce pojawiły się komplikacje przy narodzinach córeczki Hiszpana i z tego powodu poleciał do swojej ojczyzny na kilka dni. To zaburzyło jego formę, pozostaje mieć nadzieję, że napastnik nie napotka już na żadną przeszkodę.
W meczu z Kolejorzem Exposito był bardzo bliski zdobycia bramki. Wyszedł sam na sam z bramkarzem rywali, ale w wykończeniu akcji przeszkodził mu obrońca Lecha Barry Douglas, który przewrócił Expo w polu karnym. Sędzia o dziwo nie podyktował jedenastki. Więcej o tym kontrowersyjnym wydarzeniu piszemy TUTAJ.
JAK NIE DO BRAMKI TO... DO KOLEGI?
Przez ostatnie siedem spotkań WKS zdobył osiem bramek. I mimo, że żadnej z nich nie strzelił zawodnik grający na szpicy, to jednak nie można mówić, że napastnicy Śląska są w stu procentach niewidzialni. Dwie z tych bramek padły właśnie po podaniu napastnika. Pierwszy gol pochodzi jeszcze z poprzedniego sezonu, a dokładniej z meczu w ramach 34. kolejki, kiedy Śląsk podjął Górnik Zabrze (przegrał 3:4). Bramkę na 1:1 zdobył Patryk Janasik, a asystował mu grający jako napastnik Fabian Piasecki. Druga bramka to pierwszy domowy mecz Śląska w tym sezonie z Pogonią Szczecin. Gola na 1:0 zdobył Dennis Jastrzembski po podaniu Erika Exposito. Śląsk wygrał ten mecz 2:1.
PROBLEM NA SKALĘ WOJEWÓDZTWA
Seria siedmiu meczy bez bramki napastnika na tle ekstraklasy jest bardzo słabą statystyką. Problem ze skutecznością napastników dotyczy nie tylko klubu ze stolicy Dolnego Śląska, lecz wszystkich przedstawicieli województwa w ekstraklasie. W lidze gorszą passę od WKS-u ma tylko lokalny rywal Zagłębie Lubin. Napastnicy lubinian nie mogą zdobyć bramki od ośmiu spotkań! A co z trzecim klubem z województwa? Atakujący Miedzi Legnica na osiem ostatnich potyczek ligowych tylko raz zdołali strzelić gola (Angelo Henriquez pokonał bramkarza Warty Poznań w 3. kolejce obecnego sezonu. Miedź przegrała 1:2). Kluby z Dolnego Śląska mają jednych z najmniej skutecznych napastników w lidze i na pewno nie cieszy fakt, że do tych zespołów należy Śląsk...
DEMONY Z POPRZEDNIEGO SEZONU
Taki pechowy okres ostatni raz przydarzył się Śląskowi w poprzednim sezonie, kiedy trenerem był Jacek Magiera. Po zremisowanym 2:2 meczu z Jagiellonią Białystok, gdzie bramkę zdobył Erik Exposito napastnicy Wojskowych przez siedem kolejnych spotkań nie strzelili gola. Dopiero w 22. kolejce w meczu z Piastem Gliwice (1:3) Fabian Piasecki pokonał bramkarza z rzutu karnego. Tamta seria była bardziej rozczarowująca, ponieważ nie dzieliła się na dwa sezony, a także wyniki całego zespołu były gorsze niż obecnie. Dla porównania, podczas poprzedniej podobnej passy Śląsk wygrał i zremisował po razie oraz przegrał pięć spotkań. Obecna seria odciska ciut mniejsze piętno na wynikach Śląska. Dwie wygrane, trzy remisy i dwie porażki. Wrocławski klub zrobił wietrzenie szatni, zmienił sztab szkoleniowy, ale demony wciąż wiszą w powietrzu.
Jedno jest pewne. Napastnicy muszą zacząć regularnie strzelać. Ułatwi to grę całej drużynie i z pewnością przyniesie dobre rezultaty. Trenera Ivana Djurdjevica czeka jeszcze sporo pracy, aby odczarować swoich napastników. Kiedy ‘’dziewiątki’’ Śląska się przełamią? Najbliższa okazja na wyzerowanie licznika meczów bez goli będzie w sobotę, kiedy do Wrocławia przyjedzie Cracovia. Pozostaje pytanie, czy po przełamaniu Erik Exposito pozostanie w Śląsku na drugą część sezonu.
Minuty od ostatniej bramki:
- Erik Exposito - 400
- Caye Quintana - 542
- Sebastian Bergier - bez trafienia dla pierwszej drużyny
Liczba strzałów oddanych po ostatniej bramce:
- Erik Exposito - 8 strzałów (5 celnych)
- Caye Quintana - 12 strzałów (3 celne)
- Sebastian Bergier - bez trafienia dla pierwszej drużyny