Olsen: Jeśli trener mnie potrzebuje, jestem gotowy (WYWIAD)
18.02.2022 (14:20) | Kacper Rudzik
fot.: slaskwroclaw.pl
Patrick Olsen dopiero od kilku dni przebywa we Wrocławiu, lecz mieliśmy już okazję porozmawiać z duńskim pomocnikiem. Jeśli chcecie zrozumieć, dlaczego zawodnik, który niedawno był za milion euro kupiony przez Aarhus, teraz trafia do Śląska, jakim typem pomocnika jest i na ile jest gotowy do gry, to odpowiedzi znajdziecie w tej rozmowie.
Jak opisałbyś siebie, jakim typem pomocnika jesteś?
Myślę, że obecnie jako numer 8, typu box-to-box. W systemie, którym gra Śląsk, widzę siebie jako jednego z dwóch zawodników, którzy grają głębiej w linii pomocy. Jeśli ustawienie by się jakoś zmieniło, to także mogę zagrać na pozycji numer 10. Dawniej, jeśli defensywny pomocnik miał zbyt wiele kartek lub był kontuzjowany, to także występowałem w tej roli.
W wywiadzie dla oficjalnej strony Śląska powiedziałeś, że twoją największą siłą jest technika, więc chciałbym, abyś trochę więcej nam opowiedział o swoich zaletach, ale też może powiedział coś o wadach.
Moją zaletą jest technika, a także boiskowa wizja, którą wykorzystuję dogrywając do lepiej ustawionych kolegów lub wybiegających na wolne pole, zwłaszcza w ataku, pod bramką przeciwnika. Także wierzę, że dzięki tym umiejętnościom będę w stanie zdobyć kilka bramek i asyst, tak jak to miało miejsce w czasach gry dla Aalborgu. Z moich słabości, cóż, nie jestem najszybszym zawodnikiem, typem sprintera, ale nadrabiam to moimi techniką, poruszaniem bez piłki. Staram się grać szybkim podaniem zamiast wchodzić w dryblingi.
Ostatni oficjalny mecz grałeś w październiku, to była to pewna przerwa, więc kibice także się zastanawiają, czy jesteś gotowy na dziś do gry przez 90 minut?
Oczywiście, jestem w dobrej formie, jeśli trener mnie potrzebuje, jestem gotowy. Tak jak powiedziałeś, ostatni mecz rozegrałem w październiku, natomiast też mamy w Danii ligę rezerw, też tam grałem z tym zespołem. Jeśli nie grasz w weekend, to masz mecz w poniedziałek, choć oczywiście, to nie jest poziom Superligaen.
W tej sytuacji, jakie są twoje oczekiwania względem Śląska, dołączając do wrocławskiego zespołu?
Ja liczę na wiele, tak samo też w klubie stawiają sobie wysokie cele. Śląsk chce być na stałe w top 6, teraz znajdujemy się na wyboistej drodze, natomiast chcemy wrócić do czołówki.
Chciałbym teraz trochę porozmawiać o twojej przeszłości, miałeś 18 lat, gdy dołączyłeś do Interu. Czy mając te doświadczenia, świadomość, wykonałbyś też nam ruch, czy jednak coś zmienił?
Nie, zdecydowanie bym wykonał ten sam krok, oczywiście, że ponownie bym tam przeszedł, bez wątpliwości. Ten klub mocno mnie rozwinął jako piłkarza, ale także jako człowieka, dlatego bym niczego nie zmienił.
A czy grając w Interze był jakiś piłkarz, albo trener, który miał na ciebie duży wpływ?
Myślę, że gdy trenujesz z pierwszym zespołem w takim klubie jak Inter, to wszyscy dobrzy piłkarze wokół mają na ciebie wpływ. Byłem w jednym z zespole z Estebanem Cambiasso, Javierem Zanettim, Antonio Cassano, a także młodymi wtedy Mateo Kovaciciem czy Mauro Icardim. Myślę, że gdy trenujesz z piłkarzami na tym poziomie, to mocno cię rozwija. To nie tak, że był jeden piłkarz, który mną się opiekował, raczej cały zespół się wspierał.
Chciałbym też zapytać o czas gry w Helsingørze, byłeś w zespole, w którym niestety głównie doświadczyłeś walki o utrzymanie. Teraz Śląsk także ma tylko kilka punktów zapasu nad miejscami spadkowymi. Czy Tobie w takiej sytuacji, gdyby była wysoka presja, jest łatwiej wziąć odpowiedzialność za grę?
Tak, a taką przynajmniej mam nadzieję. Tak jak powiedziałeś, grając tam byliśmy głównie w strefie spadkowej. Ale to też był mały zespół, bez dużych oczekiwań. A Śląsk to jest duży klub, który ma zupełnie inne cele, który powinien być w czołowej szóstce. Może jestem tu dopiero od kilku dni, ale już zobaczyłem, że jest naprawdę dużo jakości w naszym zespole. Oczywiście, jak będę grał, to zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc zespołowi.
Po Helsingørze przyszedł dla Ciebie bardzo dobry okres w Aalborgu, o czym sam wcześniej wspominałeś. Lecz intryguje mnie, co się wydarzyło w Aarhus, jak to jest, że po dobrym sezonie tak szybko sytuacja się odmieniła, może wytłumaczysz nam, co się zdarzyło jesienią?
Ciężko mi to wytłumaczyć, bo sam nie do końca to rozumiem. Grałem w każdym meczu poprzedniego sezonu dla Aarhus, zakończyliśmy go na 4 miejscu. Po przerwie letniej trener chciał trochę zmienić profil zespołu, chciał abyśmy więcej byli w posiadaniu piłki. Ale do tego doszło wiele pomyłek w wyborach personalnych, nie zdobywaliśmy tyle punktów i z meczu na mecz wylądowałem na ławce. Postawiono na zawodników wybieganych, walczących, pasujących do gry długą piłką i mój styl nie do końca odpowiadał tego typu grze. Ja lepiej się czuję w grze, gdy jesteśmy przy piłce, gdy gramy piłką po ziemi..