PNK: Śląsk w różu walczył do końca
12.10.2025 (14:25) | Adam Paliszek-Saładygafot.: Paweł Kot
W 9. kolejce Orlen Ekstraligi Kobiet WKS Śląsk Wrocław – występujący przy Oporowskiej w specjalnych, różowych strojach w ramach „Różowego Października” – uległ GKS Katowice 0:1. O wyniku przesądziło trafienie Aleksandry Nieciąg w 2. minucie, a mimo ambitnego finiszu gospodynie nie znalazły sposobu na szczelną defensywę rywalek.
Spotkanie przy Oporowskiej rozpoczęły zawodniczki z Katowic, lecz już 1. minuta przyniosła pierwszy zryw Śląska. Wrocławianki ruszyły lewą stroną, po wejściu w pole karne padł strzał, ale piłka skończyła w „koszyczku” Seweryn – bez większego zagrożenia. Chwilę potem katowiczanki odpowiedziały z rozmachem. W 2. minucie atak z ich lewej flanki zamknęła Nieciąg, po płaskim uderzeniu piłka wtoczyła się tuż przy słupku do siatki – 0:1. Śląsk nie spuścił głów i 4. minuta przyniosła obiecującą akcję: długie podanie na lewo do Guzik, dynamiczne zejście i niskie dośrodkowanie, po którym Marcelina Buś uderzyła w kierunku bramki. Zabrakło jednak precyzji i siły. Tempo opadło, a ciężar gry przejęły katowiczanki. 11. minuta to nerwowy moment Śląska – zbyt lekki wykop Błaszczyk trafił pod nogi rywalek. Nieciąg miała piłkę podaną „na nos”, lecz pogubiła się przy przyjęciu, a finalny strzał został łatwo zablokowany.
Gra toczyła się pod dyktando GKS. Po kwadransie przewagi gości 17. minuta przyniosła huk z dystansu: po błędzie Sokołowskiej Nieciąg kropnęła sprzed „szesnastki”, a piłka zatrzęsła poprzeczką. Śląsk mógł odetchnąć – najniższy wymiar kary wciąż się utrzymywał. Z czasem wrocławianki zaczęły odgryzać się kontrami. W 23. minucie świetnie interweniowała Wróblewska we własnym polu karnym, a po chwili wyprowadziła szybkie 4 na 3. Strzał Natalii Sitarz został zablokowany w ostatniej chwili, a dobitka Marceliny Buś skończyła się rzutem rożnym.
Do pół godziny gry przewaga posiadania należała jednak do GKS. 35. minuta przyniosła groźny stały fragment dla Śląska – Wróblewska huknęła z rzutu wolnego, lecz Seweryn popisała się paradą i przeniosła piłkę nad poprzeczką. Parę akcji później katowiczanki wyprowadziły kontrę, ale Żurek wróciła z kapitalną asekuracją i przecięła podanie w polu karnym. 41. minuta z kolei to mocny strzał gości z lewej strony „szesnastki”, po którym Błaszczyk uratowała Śląsk efektowną interwencją. Jeszcze przed przerwą GKS uderzył słabiej, wprost w bramkarkę. Sędzia główna, Magdalena Syta, doliczyła do pierwszej połowy trzy minuty, a Śląsk schodził do szatni z poczuciem niedosytu – bez przejęcia inicjatywy, lecz wciąż w grze.
Drugą część zaczęły wrocławianki odważniej. 48. minuta to „cięta” piłka w pole karne od Jędrzejewskiej – Guzik minimalnie minęła się z futbolówką, choć była to jedna z lepszych sytuacji „z gry”. Po kilku spokojniejszych wymianach 54. minuta przyniosła najładniejszą klepkę Śląska: Sitarz – Jędrzejewska – Martyna Buś, dośrodkowanie na siostrę… zabrakło finalnego kontaktu i strzału.
Od tamtej chwili GKS częściej rozgrywał, lecz bez konkretów. Po słabiej zawiązanej akcji Śląska Seweryn wznowiła grę błyskawicznie ręką do Maciążek, która pognała za linię i stanęła niemal oko w oko z Błaszczyk. Wrocławska bramkarka kapitalnie skróciła kąt i odbiła piłkę, a w walce o bezpańską futbolówkę napastniczka kopnęła rywalkę – skończyło się na żółtej kartce.
Gospodynie szukały przełamania zmianami, a katowiczanki odpowiadały szybkim prawym skrzydłem. 73. minuta: wypad Jaszek, ostre dośrodkowanie i róg po interwencji obrony Śląska. Wrocławianki przycisnęły na finiszu – brakowało jednak dokładności ostatniego podania.
84. minuta była blisko wyrównania: Wróblewska dorzuciła ze środka boiska „na kołyskę”, a zamykająca akcję zawodniczka Śląska uderzyła głową – strzał okazał się zbyt lekki, Seweryn złapała. Ostatni kwadrans należał do Śląska – intensywny pressing, próby wbiegania między linie i wrzutki, które jednak trafiały w dobrze ustawione obrończynie GKS. Arbiter doliczyła aż osiem minut, fauli i przerw w grze było sporo, lecz rezultat nie uległ zmianie. Ambicja i różowe koszulki nie przyniosły punktów – GKS dowiózł jednobramkowe zwycięstwo.
WKS Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:1 (0:1)
Nieciąg 2'
WKS Śląsk Wrocław: Błaszczyk – Szkwarek, Marcelina Buś (Ziemba 60'), Piksa, Sokołowska, Wróblewska, Martyna Buś (Gec 60'), Żurek (Stasiak 80'), Jędrzejewska, Guzik, Sitarz (Białoszewska 80')
GKS Katowice: Seweryn — Nowak, Nieciąg, Maciążka, Cyraniak, Brzęczek (Vuskane 75'), Hmirova, Kalaberova (Michalczyk 63'), Włodarczyk (Kozarzewska 63'), Zawadzka, Jaszek (Malesa 75')
Żółte kartki: Martyna Buś 21' - Maciążka 64', Jaszek 71', Kozarzewska 87'
Sędzina: Magdalena Syta