Pokaz siły w Twierdzy Wrocław!
02.10.2020 (22:42) | Konrad Omieljaniukfot.: Mateusz Porzucek
Po kolejnym świetnym spotkaniu na Stadionie Wrocław Śląsk pokonał Cracovię 3:1 (2:0). Dwie bramki zdobył wracający do pierwszego składu Erik Exposito, gola głową dołożył Wojciech Golla. Mecz obfitował w emocje i liczne zwroty akcji. Na 10 minut przed końcem boisko, po otrzymaniu drugiej żółtej kartki, musiał opuścić Stiglec. Chwilę później karnego obronił Putnocky, czym uchronił zespół od nerwowej końcówki.
Trzech zmian personalnych dokonał trener Lavicka względem składu, który dwa tygodnie temu zaprezentował się w Szczecinie. Na boisku nie pojawili się Pałaszewski, Scalet oraz Samiec-Talar. Szczególnie pierwszy z wymienionych mógł być nieco rozczarowany, bo w Szczecinie zagrał nieźle. Konkurencje na swojej pozycji ma jednak sporą i na mecz z Cracovią musiał ustąpić miejsca wracającemu po kontuzji kapitanowi drużyny – Krzysztofowi Mączyńskiemu. W miejsce Scaleta na pozycji numer 10 zobaczyliśmy Marcela Zyllę,dla którego był to ekstraklasowy debiut w barwach Śląska. Na „szpicę” do pierwszej jedenastki powrócił zaś Erik Exposito.
Cracovia od pierwszej minuty narzuciła trudne warunki, ale Śląsk nie pękał. To stworzyło dobre widowisko już od pierwszej minuty. Pierwszą dogodną sytuacje stworzyła sobie Cracovia. W 3 minucie gry po kontrataku Alvarez wykorzystał dziurę w środku pola, podprowadził piłkę dobre 30 metrów i podał prostopadle do Piszczka. Jego strzał z rogu pola karnego dobrze sparował Putnocky.
W 11 minucie pierwszy groźny strzał oddali gospodarze. Odbiór zaliczył bardzo aktywny dziś w środku pola Sobota, który podaniem uruchomił Musondę i po centrze Zambijczyka Pich uderzył głową nad bramką Cracovii. Minutę później znów było groźnie pod bramką gości za sprawą reprezentanta Zambii. Dobrze urwał się prawym skrzydłem i idealnie dograł do Zylli na 7 metr. Strzał debiutanta obronił jednak Niemczycki. Cracovia próbowała się odgryzać. W 14 minucie po dośrodkowaniu Alvareza głową uderzył Piszczek, lecz znów na posterunku był Putnocky.
Otwarcie wyniku przyszło w 17 minucie po akcji, która była pochwałą prostoty i dokładności. Śląsk wznowił grę od tyłu, piłkę przejął Mączyński, nieatakowany podprowadził, zagrał idealnie na lewo do Stigleca, który w swoim stylu dochodzącą wrzutką na centymetry obsłużył Exposito, a ten dopełnił formalności. 1:0!
Jak się okazało był to dopiero początek emocji w tym bardzo ciekawym meczu. Już dwie minuty po stracie gola Cracovia była bliska wyrównania. Bardzo niewygodną dla obrońców wrzutkę posłał Piszczek i Celeban o mało nie zaliczył trafienia samobójczego przy próbie interwencji. Znów wykazał się Matus Putnocky, który przytomnie odbił piłkę po interwencji Celebana i obronił dobitkę napastnika Cracovii.
W 22 minucie po jednym z wielu fauli na Musondzie Śląsk miał rzut wolny z prawej strony. Do stojącej piłki podszedł Stiglec. Lewonożny Chorwat posłał mierzoną wrzutkę na długi słupek, na którą tylko czekał Wojciech Golla i strzałem głową wyprowadził Śląsk na dwubramkowe prowadzenie!
Po tej bramce gra się nieco zaostrzyła. W 32 minucie żółtą kartkę za kolejny faul na Musondzie zobaczył Sergiu Hanca. Chwilę później ten sam los spotkał Stigleca, który faulem taktycznym w środku pola zatrzymywał kontrę Cracovii. Nie minęły dwie minuty i Krzysztof Jakubik znów sięgnął po „żółtko”. Tym razem ukarał Alvareza za symulowanie faulu przed polem karnym.
Jeszcze przed przerwą dwie dogodne szansę na bramkę w debiucie miał bardzo aktywny tego dnia Zylla. Dwukrotnie piłkę głową zgrywał mu Rober Pich, ale oba strzały naszego młodzieżowaca z okolic 16 metra mijały bramkę Cracovii. Trzeba jednak oddać, że ofensywne wejścia Zylli z drugiej linii siały spory popłoch w defensywie Cracovii. Po świetnej pierwszej połowie Śląsk schodził do szatni z prowadzeniem 2:0.
W przerwie trener Probierz dokonał pierwszej zmiany. Za Thiago wszedł Gardawski. Śląsk wyszedł na drugą cześć w tym samym zestawieniu personalnym, lecz początek drugiej połowy nie wyszedł po ich myśli. W 47 minucie starcie w polu karnym Golli z Piszczkiem zakończyło się faulem w wykonaniu tego pierwszego. Sędzia Jakubik początkowo puścił grę, lecz po weryfikacji VAR podytkował jedenastkę. Tę na gola pewnie zamienił kapitan Cracovii Sergiu Hanca i było już tylko 2:1.
Rozochocony kapitan gości puścił wodzę fantazji i chwilę później w odstępie minuty dwukrotnie próbował zaskoczyć Śląsk bezpośrednimi strzałami z rzutu rożnego. Robił to na tyle skutecznie, że gdyby nie przytomne interwencje Putnockiego, byłoby 2:2. Odpowiedź Śląska przyszła w 54 minucie za sprawą wiecznie młodego Piotra Celebana. Najpierw uderzył on głową (chyba nawet barkiem) w poprzeczkę po dośrodkowaniu Exposito. Dwie minuty później idealnie przedłużył kolejne dopieszczone dogranie Stigleca ze stałego fragmentu, ale fantastyczną interwencją popisał się bramkarz Cracovii.
Gospodarze byli jednak dzisiaj w znakomitej dyspozycji i nie zamierzali odpuszczać. Gdy wydawało się, że Cracovia rzuci się do ataku by szukać wyrównania, Śląsk ją zastopował i powrócił do kontrolowania boiskowych wydarzeń. Ta dominacja przyniosła wymierny efekt w 65 minucie. Sobota odebrał piłkę Rodinowi na połowie Cracovii, ze spokojem poczekał na nadbiegającego skrzydłem Musondę i posłał mu perfekcyjne prostopadłe podanie. Skrzydłowy Śląska płaskim dograniem szukał wbiegającego Zylli, piłkę wybili defensorzy Cracovii, lecz zbyt krótko. Futbolówka trafiła do przyczajonego na 16 metrze Exposito i Hiszpan pewnie posłał ją do siatki. 3:1!
Wydawało się, że Śląsk już do końca będzie kontrolował boiskowe wydarzenia, ale Cracovia wciąż walczyła. W 80 minucie Stiglec wślizgiem w polu karnym zablokował strzał gracza Cracovii. Piłka trafiła najpierw w nogi defensora Śląska, potem niefortunnie w rękę. Sędzia Jakubik znów wspomógł się VAR-em przy interpretacji tego zagrania i znowu podyktował karnego dla Cracovii. Na domiar złego drugą żółtą kartką otrzymał Dino Stiglec i musiał opuścić boisko. Sytuacja stała się bardzo napięta, ale tylko na moment. Tym razem Putnocky wyczuł intencje Hanci i obronił jego strzał!
Niewątpliwie tym występem Słowak odkupił swoje winy ze Szczecina nawet z nawiązką, gdyż był to kolejny świetny występ Matusa w bramce Śląska. Trener Lavicka zdecydował się wzmocnić osłabioną defensywę i w 86 minucie wpuścił Pawelca w miejsce Musondy. Śląsk końcówkę rozegrał mądrze, trener Lavicka przeprowadził jeszcze dwie zmiany taktyczne i Cracovia już na nic więcej w tym meczu nie mogła sobie pozwolić. Ostatecznie po spotkaniu, które oglądało się z przyjemnością, Śląsk pokonał Cracovię 3:1 i w tym momencie wskoczył na trzecią lokatę w tabeli ekstraklasy.
Śląsk Wrocław: Putnocky - Celeban, Golla, Tamas, Stiglec - Mączyński, Sobota - Musonda (86' Pawelec), Zylla (90' Samiec-Talar), Pich (90' Scalet) - Exposito (89' Piasecki) Trener: Vitezslav Lavicka
Cracovia: Niemczycki, Hanca, Rodin, Szymonowicz, Rapa - Loshaj (74' Dimun) - Thiago (46' Gardawski), Alvarez (90' Vestenicky), Van Amersfoort, Fiolić (90' Kapek) - Piszczek (74' Rivaldinho) Trener: Michał Probierz
Sędzia: Krzysztof Jakubik
żółte kartki: Štiglec - Hanca, Álvarez, Fiolić.
czerwona kartka: Dino Štiglec (81. minuta, Śląsk, za drugą żółtą).
Widzów: 6438