Polczyk: W Turcji będzie czas na wszystko

19.01.2022 (10:00) | Karol Bugajski
uploads/images/2020/12/Kopa_WisKraSlaWro_29082020_-71_5f4b85db4695f_5fee36e961cf2.jpg

fot.: Paweł Kot

Trener przygotowania motorycznego Michał Polczyk opowiedział o pierwszych dniach zajęć piłkarzy Śląska podczas zgrupowania w Turcji. Więcej o tym, jak przebiegają przygotowania wrocławian możecie przeczytać TUTAJ.



 

Michał Polczyk: Wraz z obozem rozpoczęliśmy tak naprawdę czwarty tydzień przygotowań. Zawodnicy od 27 grudnia trenowali dwa tygodnie indywidualnie w domu, oczywiście pod kontrolą, bo mieli nadajniki z tętnem, nadajniki, które mierzyły dystans, parametry mechaniczne. Jesteśmy także po pierwszym tygodniu pracy we Wrocławiu, więc tutaj po jednym dniu wolnego weszliśmy w normalne, standardowe, piłkarskie obciążenia. Już na sam początek były dwa treningi w charakterze piłkarskim i można powiedzieć, że bez żadnej taryfy ulgowej kontynuujemy okres przygotowawczy.

Badań było kilka, bo tak jak zawsze zaczynamy od składu ciała, wagi i badań krwi. Tutaj przede wszystkim mamy informację, czy zawodnicy mogą wystartować, czy są zdrowi, czy nie ma żadnego problemu, czy też nie wrócili z jakąś nadwagą. Następnie badania na siłowni, które miały na celu przygotowanie testów prewencyjnych, planów indywidualnych, które zawodnicy będą wykonywali w ciągu najbliższych miesięcy, żeby jak najbardziej ograniczyć ryzyko kontuzji. Ostatnią sprawą były testy wydolności, żeby sprawdzić, w jakim są stanie po przerwie i przede wszystkim po tej rozpisce, która była realizowana indywidualnie w domu. Czego się dowiedzieliśmy? Z nadwagą, jeśli o to chodzi, nie było absolutnie żadnych problemów. Co do badań wydolnościowych, większość testów była bardzo dobra. Natomiast zawodnicy zostali podzieleni tak naprawdę na dwie małe, czteroosobowe dodatkowe grupy i kilku będzie musiało wykonać podczas tego obozu treningi uzupełniające.

Jeżeli chodzi o sam rodzaj pracy, to w Turcji na pewno będzie czas na wszystko. Mamy dwanaście dni, będą treningi taktyczne oczywiście, piłkarskie, tego będzie najwięcej. Natomiast też jest czas na stricte motorykę, jest to okres, w którym rzeczywiście te obciążenia są większe. Mieliśmy na przykład trening, co prawda na boisku, można powiedzieć, że stuprocentowo piłkarski, ale ukierunkowany na kształtowanie wydolności i tych cech związanych z szeroko rozumianą wytrzymałością piłkarską. W kolejnych wybranych dniach mamy także siłownię po drugim treningu, także będziemy pracowali nad tymi aspektami i prewencyjnymi i tymi, które mają nam pomóc w przyszłości osiągać dobre wyniki. Szczególnie, gdy chodzi o parametry biegowe, szybkościowe.

Co do Erika Exposito, po dniu wprowadzenia, zaczniemy też od testów. To jest ważne, bo zawodnik spędza dziesięć dni, nie dość, że w domu, to bez treningów. Tutaj na pewno będzie potrzeba, żeby wprowadzić go powoli, też będzie musiał uzupełnić treningi, których nie zdążył zrobić z powodu choroby. Bardzo ważna i bardzo istotna będzie również w tym momencie opinia lekarza, bo wiemy, że nie zawsze po chorobie, nie tylko covidzie, ale ogólnie, można wejść na pełne obroty. Takie badanie będzie niezbędne do tego, żeby podejmować kolejne decyzje. I tak jak mówię, następnie progresywnie będziemy go wprowadzać, natomiast też będziemy chcieli, żeby jak najszybciej dołączył do pełnych obciążeń z drużyną.

Jesteśmy w tym samym miejscu, co rok temu zimą, bo wtedy hotel, całe to miejsce i miejscowi ludzie, którzy pracują dookoła, pomagają nam, to zdało egzamin. Boiska były bardzo dobrze przygotowane, bardzo dobre jedzenie, jest siłownia. Wszystko rzeczywiście tak, jak powinno być na dobrym poziomie. To, na co liczymy i w ogóle nie jest zależne od nas, to pogoda. Jeżeli będzie odpowiednia, to myślę, że obóz przebiegnie tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Będziemy mogli być zadowoleni.

źródło: slaskwroclaw.pl

ZOBACZ też: Łuczywek: Chodzi o organizację gry

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.