Polska - Argentyna. Argentyński ślad w Śląsku
30.11.2022 (06:00) | Jacek Bratek
fot.: ceresciudad.com
Przed meczem Polski z Argentyną przyjrzyjmy się historii występów Argentyńczyków w Śląsku. Ogólnie było ich niewielu, podobnie jak w całej ekstraklasie. Na ponad 1500 obcokrajowców w najwyższej klasie rozgrywkowej, tylko 18 pochodziło z kraju środowego rywala Polaków na mistrzostwach świata w Katarze.
Najbardziej znanym był pięciokrotny mistrz Polski z Wisły Kraków - Mauro Cantoro. Zaledwie dwóch zaliczyło ponad 30 występów w lidze. Dwóch Argentyńczyków w Śląsku zapisało się w historii. Fabio Marozzi jest pierwszym zawodnikiem z tego kraju w Polskiej lidze, natomiast Cristian Diaz najskuteczniejszym argentyńskim strzelcem w ekstraklasie.
POLSKA - ARGENTYNA. FABIO NORBERTO MAROZZI
Fabio Marozzi trafił do Śląska na początku sezonu 1990/91. Jego pojawienie się w Polsce było sporą sensacją. Zagraniczni piłkarze byli wtedy w Polsce rzadkością i głownie byli to gracze z byłego ZSRR. Marozzi był pierwszym zawodnikiem nie tylko z Argentyny, ale z całej Ameryki Południowej w Polsce. Sprowadził go ówczesny prezes Śląska Maciej Kapelczak.
Marozzi był napastnikiem, a razem z nim przyjechał pomocnik Barbazan. Zagrał zaledwie w kilku sparingach. Nieliczni, którzy widzieli go na boisku (jestem w tym gronie) uważają, że był graczem lepszym niż Fabio.
Debiut Marozziego w Śląsku był bardzo udany. 20 października 1990 strzelił gola w wygranym 2:1 meczu przeciwko Zagłębiu w Sosnowcu. Dwa tygodnie później trafił do siatki w wyjazdowym meczu z ŁKS-em. Kolejne występy nie były już tak dobre. Marozzi odstawał od standardów latynoskich i w wielu meczach zawodził.
Na początku sezonu 1991/92 po dwóch występach w lidze i jednym w Pucharze Polski jego kontrakt został rozwiązany. Co było potem? Prawdopodobnie Marozzi nie kontynuował kariery na wyższym szczeblu. Bilans Marozziego w Śląsku to 15 występów (14 w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski) i dwie ligowe bramki.
POLSKA - ARGENTYNA. CRISTIAN OMAR DIAZ
Na kolejnego gracza z kraju Diego Maradony i Leo Messiego czekaliśmy prawie równo 18 lat. 8 sierpnia 2010 roku w domowym meczu z Jagiellonią Białystok zadebiutował Cristian Diaz. Tym razem przychodził zawodnik nie tylko z pochodzeniem, ale i z niezłym CV – był m. in dwukrotnym królem strzelców ligi boliwijskiej.
Już w drugim meczu jego dwie bramki dały Śląskowi wyjazdową wygraną z Cracovią. Przez większą część sezonu trudno ocenić jednoznacznie grę Diaza. Spisywał się nieźle, grał widowiskowo, ale nieco poniżej oczekiwań. Często zarzucano mu lenistwo. Do połowy maja 2011 trafił jeszcze tylko z karnego z Lechem Poznań.
Odpalił w końcówce sezonu i to naprawdę w wielkim stylu. W meczu z GKS-em Bełchatów strzelił dwa gole (zobaczył też dwie żółte kartki), a w spotkaniu sezonu z Arką Gdynia zaliczył hat-tricka. Z ośmioma golami został wraz z Przemysławem Kaźmierczakiem najlepszym strzelcem drużyny i walnie przyczynił się do wicemistrzostwa Polski – pierwszego po 30 latach medalu Śląska.
W kolejnym sezonie Śląsk zdobył mistrzostwo Polski a w następnym Superpuchar i brązowy medal mistrzostw Polski. Po sezonie 2012/13 Diaz rozstał się ze Śląskiem i wrócił do Ameryki Południowej.
Bilans Diaza w Śląsku to 68 występy:
- ekstraklasa: 52 mecze - 15 goli
- europejskie puchary: 9 meczów - 1 gol
- Puchar Polski: 6 meczów - 2 gole
- Superpuchar Polski: 1 mecz
POLSKA - ARGENTYNA. MATIAS NAHUEL LEIVA
Pisząc o argentyńskim śladzie w Śląsku nie sposób też nie wspomnieć o aktualnym zawodniku. Nahuel Leiva ma co prawda hiszpańskie obywatelstwo, w barwach tamtejszej reprezentacji zdobył młodzieżowe mistrzostwo Europy, ale urodził się w argentyńskim Rosario i tam stawiał pierwsze piłkarskie kroki.
- W wieku 11 lat z pomocą rodziców wyjechałem do Hiszpanii i byłem daleko od rodziny. W Argentynie dorastałem z ludźmi, którzy dawali mi zły przykład. Ale nauczyłem się mówić “nie” i dzięki temu jestem teraz piłkarzem, a moi koledzy nie
- mówił w wywiadzie dla Śląsknetu.