REZERWY: Z piekła do nieba. Śląsk wygrywa po golach w końcówce (RELACJA)
24.09.2023 (16:00) | Marcin Sapuń
fot.: Marta Lipnicka
Co to był za mecz. Rezerwy Śląska przegrywali z Górnikiem II Zabrze już 0:2, ale w drugiej połowie strzelili trzy gole i wywieźli z trudnego terenu trzy punkty. Dzięki wygranej, wrocławianie zbliżyli się na jeden punkt do lidera z Bielska-Białej.
Przed rozpoczęciem 9. kolejki Iii ligi, rezerwy Śląska podobnie jak pierwsza drużyna mogła pochwalić się serią pięciu kolejnych zwycięstw. Ewentualna wygrana z Górnikiem II Zabrze pozwoliłaby nie tylko na przedłużenie serii, ale również zbliżenie się do lidera, Rekordu Bielsko-Biała, który w sobotę zremisował ze Ślęzą Wrocław 2:2 W wyjściowym składzie Wojskowych mogliśmy oglądać m.in. Patryka Szwedzika, który dzień wcześniej nie znalazł się w kadrze ekstraklasowego WKS-u na mecz z Piastem Gliwice. Dla 21-latka był to drugi z rzędy występ w trzecloligowych rezerwach. Tydzień temu zdobył jedną z bramek w wygranym 5:0 spotkaniu z Wartą Gorzów Wielkopolski.
TRZY ZABÓJCZE MINUTY GÓRNIKA
Od pierwszych minut goście z Wrocławia wyraźnie przejęli inicjatywę, a już w 8. minucie Śląsk miał dobrą okazję do objęcia prowadzenia. Golkiper zabrzan źle wyprowadził piłkę, która wylądowała pod nogami Szwedzika, ten zdecydował się na uderzenie, ale futbolówka po rykoszecie zatrzymała się na poprzeczce. Kilka minut później przed kolejną szansą stanął napastnik WKS-u, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. Z kolei w szeregach rezerw Górnika mogliśmy oglądać dużo niespójności i chaotyczności, przez co Bartosz Głogowski nie miał zbyt dużo do roboty przez pierwsze trzydzieści minut. Korzystali na tym podopieczni Michała Hetela, ale wciąż brakowało udokumentowania przewagi w postaci gola.
Nic nie wskazywało na to, że pierwsze trafienie będzie autorstwa zabrzan, a tak właśnie stało się w 37. minucie. Złe podanie Stawnego do Jezierskiego uruchomiło kontratak Górnika. Z piłką przy nodze pognał Mateusz Kulig, który został sfaulowany w polu karnym przez Huberta Muszyńskiego, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Norbert Barczak. Pod koniec pierwszej połowy defensywa Trójkolorowych zdecydowanie się posypała, bo trzy minuty później na tablicy wyników widniało już 2:0. Kolanko przejął drugą piłkę po główce obrońcy Śląska. Podał wbiegającemu z boku Tobolikowi, który zagrał płasko wzdłuż bramki. Pierwszy do piłki dopadł Muszyński, ale zagrał tak niefortunnie, że wystawił piłkę Wodeckiemu, który wykończył składną akcję zabrzan. Pomimo, że Śląsk II Wrocław przeważał przez większość czasu, to gospodarze wykorzystali nieporadność w obronie WKS-u i schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.
ZROBILI TO! SZÓSTA WYGRANA Z RZEDU
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian personalnych w obu drużynach. W 51. minucie blisko dubletu w niedzielnym meczu był Marcin Wodecki, ale 35-latek trafił w słupek po uderzeniu bezpośrednio z rzutu wolnego. Wrocławianie próbowali jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę, ale ich ataki nie kończyły się celnymi uderzeniami. Po godzinie gry trener Hetel zdecydował się na pierwsze zmiany i wprowadził Jakuba Lutostańskiego oraz Jehora Sharaburę. I właśnie po dośrodkowaniu Ukraińca w 65. minucie, przed dobrą okazją stanął Michalski, ale jego uderzenie głową obronił golkiper Górnika. Sto dwadzieścia sekund później drugi zmiennik, czyli Lutostański wypracował rzut karny dla Wojskowych. Napastnik pognał lewą stroną w pole karne i został sfaulowany przez Barczaka. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i mocnym strzałem pokonał Soberkę.
Napór gości nie ustawał. W 79. minucie z bliskiej odległości uderzył Aleksander Wołczek, ale wprost w bramkarza. Kolejne groźne dośrodkowania nie przynosiły większych efektów, więc pod koniec meczu szkoleniowiec rezerw Śląska wprowadził na boisko rosłego Michała Wróblewskiego. W 87. minucie dobrą wrzutką popisał się wcześniej wspomniany Wołczek, piłkę musnął jeszcze Lutostański, a ta trafiła pod nogi Muszyńskiego, który mocnym strzałem doprowadził do remisu. Nie był to jednak koniec emocji, bowiem niecałe 60 sekund później było już 3:2 dla WKS-u. Gola na wagę trzech punktów strzelił Patryk Szwedzik. Wrocławianie wykazali się ogromną walecznością po zmianie stron, wygrali szósty mecz z rzędu i zbliżyli się do lidera III ligi na jeden punkt.
Górnik II Zabrze - Śląsk II Wrocław 2:3 (2:0)
Barczak 37' (k), Wodecki 40' - Lutostański 68' (k), Muszyński 87', Szwedzik 88'
Górnik II Zabrze: Soberka, Gandziorowski, Kulig, Dziedzic (86’ Mikulski), Tobolik (75’ Włodarczyk), Wodecki (75’ Rogula), Pochcioł, Trubnikow, Pawlak, Bartczak, Kolanko
Śląsk II Wrocław: Głogowski - Maruszak, Stawny, Muszyński, Lizakowski (85’ Wróblewski) - Michalski, M. Kurowski (58' Sharabura), Matuszewski (58’ Lutostański), Jezierski (67’ Wołczek), Wojtczak (67’ Gryglak) - Szwedzik
Żółte kartki: Soberka - Michalski, Lutostański, Wojtczak, Jezierski, Wołczek
Sędzia: Seweryn Kozub