Śląsk jedną nogą w pucharach!
25.05.2011 (20:55) | Filip Podolski


Mecz w Chorzowie rozpoczał się dla Śląska znakomicie. Po rzucie rożnym Sebastiana Mili nie popisali się obrońcy Ruchu. Piłka odbiła się od Marcina Malinowskiego i spadła pod nogi wychowanka "Niebieskich" Piotra Ćwielonga, który z kilku metrów wpakował ją do siatki.
Tymczasem tempo pojedynku przy Cichej znacznie spadło. Gra dość ospale toczyła się daleko od bramki, a sytuacji było jak na lekarstwo. W kilku przypadkach obu ekipom zabrakło precyzji. Po nieco ponad pół godziny gry fenomenalnym uderzeniem z przewrotki popisał się Rok Elsner. Z rzutu wolnego dośrodkował Sebastian Mila, w gąszczu zawodników żaden z chorzowskich defensorów nie potrafił przeciąć podania, za to słoweński pomocnik WKS-u nie dość, że futbolówkę sobie podbił i zdołał oddać uderzenie przewrotką, to jeszcze trafił w samo okienko.
Po utracie drugiego gola chorzowianie nieco odważniej ruszyli do przodu kilkukrotnie zagrażając Marianowi Kelemenowi. Wreszcie Pawłowi Lisowskiego udało się ograć na prawym skrzydle Tadeusza Sochę i dośrodkować do stojącego swobodnie pomiędzy dwoma stoperami Śląska Łukasza Janoszki. Ten ostatni z pierwszej piłki nie dał szans wrocławskiemu golkiperowi na interwencję.
Do przerwy goście zdołali utrzymać skromne prowadzenie. Na drugą część spotkania bardziej zmotywowany wyszedł Ruch i przez długi okres gra toczyła się głównie na połowie WKS-u. Po godzinie boisko opuścił Cristian Diaz, którego zastąpił Tomasz Szewczuk. Dzięki temu łatwiej było podopiecznym Oresta Lenczyka walczyć o górne piłki. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni, ale i "Niebiescy" nie rezygnowali z prób zdobycia kolejnego gola.
Najlepsze okazje miał Sebastian Olszar. W 77. minucie w sytuacji sam na sam kopnął pod ręką Kelemena, ale zamortyzowana przez Słowaka piłka nie doleciała do linii bramkowej. Chwilę potem żółtą kartkę za dyskusje z arbitrem zobaczył Mila, przez co nie zagra on w spotkaniu z Arką Gdynia. Z kolei na 3 minuty przed końcem nasz bramkarz efektowną paradą obronił główkę chporzowskiego napastnika.
W końcówce sporo pracy mieli obrońcy Śląska. Na ostatnie pięć minut na boisku pojawił się rekonwalescent Krzysztof Wołczek, dla którego był to pierwszy występ w tej rundzie. Z drugiej strony kontry też mogły się zakończyć się celnym strzałem.
Ruch Chorzów 1:2 (1:2) Śląsk Wrocław
Bramki: Janoszka 42' - Ćwielong 3', Elsner 32'
Ruch: Pesković - Jakubowski (70' Nykiel), Grodzicki, Djokić, Szyndrowski - Grzyb, Malinowski (46' Jankowski), Lisowski, Komac, Janoszka - Piech (61' Olszar).
Śląsk: Kelemen - Gancarczyk, Celeban, Spahić, Socha (87' Wołczek) - Ćwielong (90' Madej), Sztylka, Elsner, Mila, Sobota - Diaz (58' Szewczuk).
Żółte kartki: Komac, Janoszka - Spahić, Sztylka, Mila, Gancarczyk
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)