Śląsk kończy rundę zasadniczą na 4. miejscu

29.04.2015 (22:24) | Kamil Kuleta
Śląsk w meczu przyjaźni rozegranym we Wrocławiu pokonał Wisłę 1:0. Jedynego gola zdobył Robert Pich. Bramka Słowaka zapewniła zielono-biało-czerwonym 4. miejsce na zakończenie sezonu zasadniczego i cztery mecze na własnym stadionie w rundzie finałowej.


 

W obu zespołach zabrakło najlepszych strzelców. Flavio Paixao spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, Pawła Brożka w meczowej osiemnastce nie było w ogóle. Miejsce Portugalczyka zajął Krzysztof Ostrowski. Ostry przed tygodniem w Poznaniu wystąpił na lewej obronie. Do wyjściowego składu powrócił Tom Hateley. Miejsca w pierwszej jedenastce Białej Gwiazdy nie znalazł Łukasz Garguła.



Wrocławianie do meczu przystąpili z jasno określonym celem, o którym na konferencji mówił trener Tadeusz Pawłowski: - To będzie bardzo ważny mecz dla naszego zespołu, bo przy dobrym układzie, po zwycięstwie możemy zająć nawet 3. miejsce w tabeli. Chcemy być przynajmniej w pierwszej czwórce, bo to zagwarantuje nam korzystny układ gier na tę ostatnią fazę sezonu. Chcemy wygrać spotkanie z Wisłą dla naszego miasta i dla jego mieszkańców. Do tego będziemy dążyć.



Lepiej w mecz weszli gospodarze. Już w ciągu pierwszych 10 minut dwie dogodne sytuacje na strzelenie gola zmarnowali Robert Pich i Marco Paixao. Goście rozpoczęli bojaźliwie, mimo to mogli skarcić Śląsk. Na szczęście dla Mariusza Pawełka Guerrier minął się z doskonałym dośrodkowaniem.



Pierwsze 45 minut przebiegało pod dyktando WKS-u. Zawodnicy Tadeusza Pawłowskiego nie potrafili jednak udokumentować przewagi golem. Niezwykle skutecznie grała defensywa, która nie pozwoziła gościom na oddanie choćby jednego celnego strzału. Bezbramkowy remis, przy jednoczesnym prowadzeniu Pogoni w Warszawie sprawił, że zielono-biało-czerwoni do szatni schodzili będą na 6. miejscu w wirtualnej tabeli.



Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli Wiślacy. Już kilka minut po wznowieniu gry 100% sytuację zmarnował Łukasz Burliga. Lewy obrońca Białej Gwiazdy znalazł się oko w oko z Mariuszem Pawełkiem, ale strzelił ponad bramką. W 55. minucie wrocławianie mogli przegrywać. Uratowała ich jednak poprzeczka po strzale z rzutu wolnego Dariusza Dudki.



Co nie udało się Wiśle zrobił Śląsk. Wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Grajciar dośrodkował z rzutu wolnego, goście wybili piłkę przed pole karne, do futbolówki dopadł Robert Pich i pięknym strzałem z 20 metrów pokonał Buchalika. WKS po objęciu prowadzenia kontrolował przebieg spotkania. Przyjezdni dążyli do wyrównania, ale defensywa kierowana z bramki przez Mariusza Pawełka na niewiele pozwalała ofensywnym zawodnikom trenera Kazimierza Moskala.



Wrocławskim kibicom serca mocniej zabiły w 85.minucie. Pawełek niepotrzebnie interweniował przed własnym polem karnym, co mogło zakończyć się golem Guerriera. Reprezentant Haiti był jednak dzisiaj nieskuteczny.





Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

Strzelcy: Pich 68'



Śląsk Wrocław: Pawełek -Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Hateley, Danielewicz - Ostrowski (60' F.Paixao), M. Machaj (66' Grajciar), Pich - M.Paixao



Wisła Kraków: Buchalik - Burliga (74' Garguła), Głowacki, Dudka, Sadlok, Jović, Barrienteros (80' Stępiński), Boguski (57' Stjepanović), Stilić, Guerrier, Jankowski



Sędzia: Paweł Raczkowski (Mazowiecki ZPN)

Widzów: 14791