Śląsk okradziony z karnego? Duża kontrowersja w meczu Ekstraklasy (WIDEO)

12.08.2024 (12:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/8/Polish_20240812_073740045_66b9a2b726385.jpg

fot.: Paweł Kot

Pomimo że spotkanie pomiędzy Widzewem Łódź a Śląskiem Wrocław zakończyło się bezbramkowym remisem, to emocji nie brakowało do ostatnich minut. Nie obyło się również bez kontrowersji Pod koniec meczu w polu karnym gospodarzy upadł Arnau Ortiz, ale sędzia Karol Arys nie podyktował jedenastki dla wicemistrzów Polski. Czy decyzja na pewno była słuszna? 



 

Piłkarze Śląska Wrocław niezbyt udanie rozpoczęli zmagania w nowym sezonie. Co prawda w europejskich pucharach udało im się wyeliminować w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Rygę FC, ale za to w kolejnym meczu ulegli 0:2 szwajcarskiemu FC Sankt Gallen. Przeciętnie Wojskowym idzie również w lidze. Po uratowaniu remisu z Lechią Gdańsk (1:1) w doliczonym czasie gry i porażce 0:2 z Piastem Gliwice, przyszedł czas na spotkanie z Widzewem Łódź, z którym podopieczni Jacka Magiery dwa razy wygrali w poprzednim sezonie.

Ten jednak jest już historią i w niedzielę oba kluby podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie. Śląsk nie potrafił wykorzystać półgodzinnej gry w przewadze, chociaż przez całe 90 minut stworzył sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. 

Nie obyło się też bez kontrowersji. W 86. minucie wprowadzony z ławki Arnau Ortiz ograł sprytnym zwodem Lirima Kastratiego i wszedł z piłką w pole karne. Obrońca Widzewa wystawił wówczas kolano, na które nadział się Hiszpan i padł na murawę. Sędzia Karol Arys był blisko akcji, ale zamiast podyktować rzut karny dla gości, wyciągnął żółty kartonik i ukarał nim wrocławianina za tzw. "padolino". Arbiter konsultował jeszcze swoją decyzję z wozem VAR, ale nie zmienił jej, czym zaskoczył piłkarzy i kibiców WKS-u. Na powtórkach widać wyraźny kontakt pomiędzy oboma graczami, ale zdaniem Arysa, Kosowianin nie przekroczył w tej sytuacji przepisów. 

Czy Śląskowi należał się rzut karny? Po zakończonym spotkaniu w Lidze+Extra wrócono do opisanej wyżej akcji. Ekspert Canal+ Adam Lyczmański skłaniałby się do przyznania Trójkolorowym jedenastki, o czym powiedział na antenie. 

Widzę spryt zawodnika Śląska Wrocław. Mija piłkarza Widzewa Łódź, który wystawia nogę. Jest spóźniony i nie trafia w piłkę. Ktoś powie, że zawodnik Śląsk dodaje, ale jest zahaczenie, klasyczne, proste podstawienie nogi, spowodowanie upadku przeciwnika i rzut karny dla Śląska, niestety niepodyktowany

- ocenił były sędzia. 

"W mediach o Śląsku", czyli co możemy przeczytać na temat niedzielnego meczu na innych portalach internetowych. 

Podczas programu poruszono jeszcze wątek czerwonej kartki dla Samuela Kozlovskiego za brutalne faul na Buraku Ince. Arbiter bez wahania wyrzucił z boiska zawodnika Widzewa, ale inne zdanie pojawiło się w Lidze+Extra. 

- Na pewno nie jest to soczysta, zdecydowana czerwona kartka. Noga nie jest do końca wyprostowana, brakuje mi tu czegoś. To decyzja pod VAR. Kartka moim zdaniem została podyktowana pochopnie i bliżej mi tu do żółtej

- spuentował Lyczmański. 

Wrocławianie na pewno spróbują odwołać się od żółtej kartki dla Ortiza, ale w ostatnich miesiącach podobne próby były odrzucane przez Komisję Ligi. 

ZOBACZ też: W mediach o Śląsku: Wielkie kontrowersje

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.