Sztylka: Widać świetną pracę trenera Magiery
11.09.2023 (06:00) | Krzysztof Banasik
fot.: Paweł Kot
Dariusz Sztylka, czyli jeden z symboli Śląska Wrocław ostatnich lat, obecnie dyrektor sportowy Wisły Płock, nie ma wątpliwości – tak grających Wojskowych nie widział już dawno.
Popularny „Sztyla” spędził przy Oporowskiej 23 lata, przebył drogę od ekstraklasy do III ligi i z powrotem, zdobył z WKS-em wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski oraz Puchar Ekstraklasy. Był trenerem grup młodzieżowych, a ostatnim jego zajęciem w klubie było pełnienie funkcji dyrektora sportowego.
Aż do 6 kwietnia 2023 roku. Po porażce 0:1 z Piastem Gliwice, decyzją prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, Sztylka był pierwszą „ofiarą” wiatru zmian, który wkrótce dopadł także zarząd (Piotra Waśniewskiego i Wojciecha Bochnaka) oraz dyrektora Akademii Śląska (Krzysztofa Paluszka).
23 lata @d_sztylka w @SlaskWroclawPl
— Krzysztof Banasik (@krzbanasik) April 7, 2023
Od ekstraklasy przez III ligę do mistrzostwa i europejskich pucharów.
Były piłkarz, kapitan, trener, asystent, ostatnio dyrektor sportowy.
Popełniał błędy, jak każdy, ale za te wszystkie lata - SZACUNEK na zawsze pic.twitter.com/iFWf9GZDjA
Na początku lipca Sztylka został dyrektorem sportowym zdegradowanej do I ligi Wisły Płock. Nafciarze z bilansem 2-3-3 (10:9) po siedmiu kolejkach zajmują pozycję w środku tabeli, tracąc do lidera 7 punktów.
Niemożliwe, by Sztylka nie śledził wyników klubu, w którym spędził połowę swojego życia. Jak ocenia początek sezonu w wykonaniu Śląska?
- Bardzo się cieszę z ostatnich zwycięstw. Widać świetną pracę trenera Jacka Magiery. Ostatnio Śląsk był tak dobrze zorganizowany chyba za trenera Vitezslava Lavicki. Konsekwentna praca przynosi efekty. Seria czterech wygranych pozwoliła Śląskowi na spory awans w tabeli
- uważa były kapitan WKS-u, który w zielono-biało-czerwonych barwach rozegrał 263 mecze.
Udane akcje marketingowe, dobre wyniki – atmosfera na Tarczyński Arena w tym sezonie jest wyjątkowa. Tylko na dwóch stadionach w Polsce średnia frekwencja w tym sezonie jest wyższa – w Warszawie i Poznaniu. Niepytany nas w ogóle o ten aspekt Sztylka sam nawiązuje do tego faktu.
- To, jak ostatnio wygląda stadion i jaka jest atmosfera we Wrocławiu – duże słowa uznania. Sporo ludzi przychodzi na stadion, to na pewno pomaga zawodnikom, dodaje im pewności siebie, dodatkowo motywuje. Trzymam kciuki, żeby taka frekwencja, a może nawet i lepsza, była do końca sezonu
- mówi nam Sztylka. Kolejny mecz wrocławianie na swoim stadionie zagrają 23 września z Piastem Gliwice. Bilety można kupić TUTAJ.