TSV Hartberg: Z miasteczka na szczyt Bundesligi (SYLWETKA RYWALA)
18.01.2022 (06:00) | Mateusz Włosek
fot.: tsv-hartberg-fussball.at
Po zwycięstwie w pierwszym tegorocznym sparingu z Wartą Poznań, wrocławian czekają 4 starcia nad Bosforem. Pierwszym rywalem zespołu Jacka Magiery będzie TSV Hartberg, czyli klub, który w austriackiej elicie zameldował się stosunkowo niedawno. Małe miasteczko z historią w tle, odpowiednie zarządzanie klubem, oddanie piłkarzy oraz swojski klimat – te wszystkie komponenty znajdziemy w charakterystyce zespołu ze wschodniej Styrii. A więc w drogę...
Koło zamachowe historii przetoczyło się nawet przez malutki Hartberg, o którym pierwsze wzmianki w kronikach ukazały się już w 1128r. A sama osada istniała jeszcze w czasach rozkwitu i potęgi Cesarstwa Rzymskiego (obecnie znajdują się tam nawet stanowiska archeologiczne). Miejscowość nieprzekraczająca 10 tysięcy mieszkańców od zawsze była terytorium spornym między Węgrami i Austrią. Tereny te stały się smakowitym kąskiem także dla potężnej dynastii Habsburgów, która rozciągała swoje macki niemalże na całą Europę. Z tą rodziną związana jest historia najstarszego i jednego z popularniejszych miejsc w całym Hartbergu, czyli zamku. W XVI wieku Ferdynand I Habsburg postanowił pozbyć się tego obiektu, który później został przebudowany w stylu renesansowym. Oczywiście, w ubiegłym stuleciu nie ominęły austriackiego miasta skutki polityki Anschlussu Adolfa Hitlera, którego imię nosił wówczas główny miejski plac. Ale do brzegu, gdzie tu we wszystkim futbol?
Zamek w Hartbergu (źródło: Wikipedia)
STARSI OD ŚLĄSKA
Klub piłkarski w tej urokliwej mieścinie pojawił się rok przed powstaniem Śląska, czyli jak nietrudno policzyć, także rok po zakończeniu działań wojennych. Przez dłuższy czas występował w niższych ligach regionalnych, by w następnych latach walczyć o kolejne awanse. Pierwsze mniejsze lub większe sukcesy pojawiły się pod koniec lat 80. kiedy klub dwukrotnie zwyciężył w Landesliga Steiermark (czwarty poziom rozgrywkowy). Zabrakło jednak upragnionego awansu, który odpłynął wraz ze słabymi wynikami w turnieju finałowym, mającym rozstrzygnąć promocję do wyższej klasy. Dopiero w 1995r. Udało się awansować do Regionalligi, a rok później do 2. Division. Klubu nie ominęły reorganizacje rozgrywek, wskutek czego Niebiesko-Biali ciągle tułali się, będąc zawieszeni w próżni. Ożywienie przyszło w 2006r. To właśnie wtedy udało się przełamać impas i przebić się do przedsionka elity. Po drodze nastąpił jeszcze spadek do ligi regionalnej, ale nagle przyszedł pamiętny sezon 2017/18.
| Christian Ilzer pic.twitter.com/FQ05rZyEti
— Patrick Caskie (@patrickcaskie) November 9, 2021
Ekipa prowadzona przez Christiana Ilzera po raz pierwszy w swojej historii przekroczyła niedostępne wcześniej wrota Bundesligi. Co ciekawe, Hertberg zajął wtedy drugie miejsce, które przy normalnych okolicznościach nie dawałoby awansu, ale tym razem Austriakom reforma oddała, to co wcześniej zabrała. Pierwsza klasa rozgrywkowa została powiększona z 10 do 12 drużyn. Jakby tego było mało, licencję na grę otrzymali dopiero po odwołaniu od wyroku sądu pierwszej instancji. Jaki był debiutancki sezon w ich wykonaniu? Do ostatniej ligowej kolejki ważyły się ich losy, bowiem utrzymanie zapewnili sobie dopiero w ostatnim meczu, pokonując bezpośredniego kandydata w walce o dalszy byt (3:1 z Admirą Wacker).
MUNDIALOWI TRENERZY
Kolejna edycja austriackiej Bundesligi była niczym senne marzenie, które niespodziewanie okazało się prawdą. Hartberg, który w teorii miał walczyć o utrzymanie, dostał się do grupy mistrzowskiej, a dodatkową fazę rozgrywek skończył na 5. miejscu. Chociaż wcale nie było tak kolorowo w drugim sezonie w elicie. Gracze ze wschodniej Styrii potrafili przegrać z fenomenalnymi bykami z Salzburga 2:7 oraz 0:6. Przed grą w eliminacjach do europejskich pucharów czekały już tylko baraże, a w nich Austria Wiedeń, z którą podopieczni Markusa Schoppa uporali się 3:2 na wyjeździe, by u siebie przypieczętować awans (0:0).
Oficjalnie! Markus Schopp opuszcza TSV Hartberg i przeniesie się do drugiej ligi angielskiej - konkretniej @BarnsleyFC!#inundaut https://t.co/avAzssHTeQ
— Austriacka Piłka (@AustriackaPilka) June 29, 2021
Schopp nie bez powodu jest uznawany jako główny architekt wielkiego sukcesu klubu. Uczestnik mistrzostw świata w 1998r. i były reprezentant Austrii przejął zespół po awansie i zaimplementował ofensywny styl gry oraz wykorzystywanie stałych fragmentów gry i kontrataków. Przed obecnymi rozgrywkami zastąpił go na stanowisku dotychczasowy asystent, Kurt Russ, uczestnik wcześniejszego mundialu, rozgrywanego we Włoszech w 1990r. Szkoleniowiec ten zna austriacką piłkę jeszcze z czasów czynnej kariery piłkarskiej, a ostatnie lata spędził na drugim poziomie rozgrywkowym w Kapfenbergu. Dotychczas poprowadził zespół w 21 spotkaniach. Zbytnio napędziłem opowieść, a więc czas wrócić do eliminacji do Ligi Europy.
POLSKIE WĄTKI
Po przebrnięciu wspomnianych już baraży Austriacy trafili bezpośrednio do 2. rundy kwalifikacji, gdzie los skojarzył ich z Piastem Gliwice. Pamiętajmy, że były to covidowe czasy, a więc o awansie decydował pojedynczy mecz przy Okrzei. 17 września 2020r. emocje aż buchały z gliwickiego stadionu, a do 85. minuty utrzymywał się remis 2:2. Wtedy kwestię promocji do następnej rundy wziął w swoje ręce Michał Żyro, wykańczając dośrodkowanie Martina Konczkowskiego, który do gola dołożył asystę. Przygoda z pucharami dla Hartberga zakończyła się szybciej, niż przewidywano, a zespół Waldemara Fornalika odpadł już w kolejnej rundzie, po jednostronnej batalii z FC Kopenhagą (0:3).
To jednak nie koniec wątków polskich. Warto skupić się nieco na personaliach w drużynie sparingpartnera Śląska. Otóż jest w Hartbergu zawodnik, któremu niedługo miejskie władze powinny wybudować pomnik przed ratuszem. Ten szczęśliwiec to Dario Tadić, czyli niekwestionowana gwiazda drużyny. Urodzony na terenie byłej Jugosławii napastnik jest najlepszym strzelcem w historii klubu, a na to składają się 73 zdobyte bramki w 161 spotkaniach. W pewnym momencie snajperem zainteresowała się nawet warszawska Legia, ale wszystko wskazuje na to, że Tadiciovi w małym Hartbergu żyje się dobrze. Warszawa przecież potrafi wciągnąć w swoje tryby największe gwiazdy i przemielić je bez żadnego przebaczenia. Jeśli chodzi o zawodników godnych zapamiętania to oprócz wymienionego już napastnika z pewnością do takiego grona możemy zaliczyć golkipera Rene Swete, a jednocześnie kapitana drużyny. Pomimo popełniania sporadycznych błędów 31-latek to pewny punkt w bramce Austriaków. W 141 meczach dla Hartbergu 248 razy wyciągał piłkę z siatki i zachował 28 czystych kont.
Ostatni polski wątek to już sprawa najświeższa, a nosi ona imię Davida Steca. Na początku stycznia Austriak polskiego pochodzenia przeniósł się z opisywanego przez mnie zespołu do Lechii Gdańsk. W tegorocznych rozgrywkach prawy obrońca rozegrał 15 spotkań w austriackiej Bundeslidze, zaliczając 2 asysty. Rok temu 27-latek zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski z Pogonią Szczecin, a w zespole Portowców spędził 3 lata, podczas których uzbierał 59 meczów na swoim koncie. O Steca mocno zabiegał trener Tomasz Kaczmarek, który jako asystent Kosty Runjaicia pracował z nim jeszcze właśnie na Pomorzu Zachodnim. Jest to sensowny ruch, zważając na zainteresowanie różnych klubów, w tym Śląska, Mateuszem Żukowskim, dla którego nie ma alternatywy na prawej stronie defensywy. Przypomnijmy, że gdańszczanie podejmą Śląsk w pierwszym po zimowej przerwie meczu ligowym, który odbędzie się 5 lutego, w sobotę, o godzinie 20.
David Stec nowym zawodnikiem Lechii Gdańskhttps://t.co/Ph3oMIXqdn pic.twitter.com/ZRJhwFRToJ
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) January 8, 2022
MĄDRE ZARZĄDZANIE
Awansów, eliminacji do europejskich pucharów i wszystkich innych beneficjów nie byłoby zapewne bez twardego pionu właścicielskiego, a konkretnie bez Brigitte Annerl, która jest założycielką i prezesem firmy Lenus Pharma, produkującej m.in. Profertil, czyli... środek poprawiający potencję u mężczyzn. Najpierw obecna prezydent klubu dołączyła do niego w 2012r. jako sponsor, by później przejąć pełnię władzy. Annerl swoje zarządzanie opiera bardziej na znajdowaniu odpowiednich opcji ekonomicznych, ponieważ klub w dwóch poprzednich sezonach w lidze miał najniższy budżet. W lidze szefowa Hartbergu ma godną przeciwniczkę w postaci Diany Langes-Swarovski, w której posiadaniu znajduje się WSG Tirol.
A Super Sunday in the @OEFBL today with three interesting match-ups!
— The Other Bundesliga (@OtherBundesliga) October 3, 2021
@SKRapid v @WSGTIROL
Allianz Stadion
14:30 #SCRWSG
@tsv_hartberg v @SKSturm
Profertil Arena
14:30 #HTBSTU
@RedBullSalzburg v @LASK_Official
Red Bull Arena
17:00 #RBSASK pic.twitter.com/H56LEEMAV5
Znajdujący się obecnie na 8. miejscu w lidze TSV Hartberg nie może się pochwalić jedynie dobrym obiektem. Profertil Arena Hartberg mieści zaledwie 5 tysięcy kibiców, a blaszane trybuny i standardy ledwo mieszczą się w podręcznikach licencyjnych austriackiej Bundesligi. Mimo tego, już po krótkiej lekturze historii klubu z małego miasteczka we wschodniej Styrii można wysnuć wniosek, że drużyna prezentuje się ponad zakładany wcześniej stan. Na to składa się wiele czynników - mądre zarządzanie, austriaccy piłkarze i doświadczeni na poziomie ligowym szkoleniowcy. Kopciuszek na salonach? Chyba najlepsza puenta tego tekstu...