Wrocławski król sparingów

17.01.2023 (16:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2022/5/cayeporzuc_62778eda40737.jpg

fot.: Mateusz Porzucek

Caye Quintana w czasie swojego osiemnastomiesięcznego pobytu w Śląsku zdobył zaledwie trzy bramki, ale jeśli pod uwagę weźmiemy mecze sparingowe, udział Hiszpana w grze ofensywnej drużyny jest już zupełnie inny. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu. 



 

Quintana dołączył do WKS-u na początku lipca 2021 roku i miał być konkurencją i ewentualnym zastępcą innego Hiszpana, Erika Exposito. Niestety szybko okazało się, że będzie mu ciężko dorównać swojemu rodakowi, który jesienią strzelał jak natchniony, a Caye swoją premierową bramkę dla Śląska w oficjalnym meczu zdobył dopiero w swoim dwudziestym pierwszym spotkaniu, co nie jest optymistycznym wynikiem dla napastnika, tym bardziej, że w większości tych meczów zagrał dłużej niż kwadrans. 

NADZIEJA POJAWIŁA SIĘ POD KONIEC SEZONU 

Przez większość pobytu we Wrocławiu, Caye Quintana dosyć rzadko być chwalony i nie zbierał pozytywnych komentarzy. Przeważało mnóstwo uwag, ale trudno się dziwić jeśli kibice na jego pierwsze trafienie musieli czekać aż równo dziewięć miesięcy. Światełko w tunelu pojawiło się pod koniec sezonu, kiedy to 29-latek zdobył bramkę w dwóch kolejnych spotkaniach (z Rakowem Częstochowa i Wisłą Kraków). Co prawda, można gdybać jak ważne były to bramki w kontekście utrzymania, ale dały nam dwa punkty, bez których naprawdę musielibyśmy drżeć o grę w ekstraklasę do ostatnich sekund sezonu 2021/22.

Niestety jak dotąd, były to pierwsze i ostatnie dwa gole napastnika w lidze. Quintana pomimo tego, że u boku nowego trenera dostał kolejną szansę na przełamanie i na inaugurację z Zagłębiem Lubin wyszedł w pierwszym składzie, to rundę jesienną zakończył marnując doskonałą sytuację na zwycięską bramkę przeciwko Legii Warszawa (0:0). Trzecią bramkę dla Wojskowych urodzony na Półwyspie Iberyjskim piłkarz zdobył w listopadzie z rzutu karnego w pucharowym meczu z Sandecją Nowy Sącz. 

HISZPAŃSKI BYK JAK RYBA W WODZIE 

Można pokusić się o stwierdzenie, że ligowa rzeczywistość nie służy hiszpańskiemu napastnikowi, ale nie można przejść obojętnie wobec formy Quintany w sparingach. Od podpisania kontraktu ze Śląskiem Wrocław Caye zagrał w trzynastu meczach towarzyskich, a w siedmiu z nich (54%) zanotował na swoim koncie bramkę lub asystę, co tylko pokazuje, że były gracz Malagi podczas takich spotkań czuje się wręcz jak ryba w wodzie. To właśnie okazałe statystyki podczas letniego obozu przygotowawczego w Słowenii pozwoliły mu na wygranie rywalizacji z Erikiem Exposito, co zaowocowało miejscem w wyjściowej jedenastce w pierwszej kolejce kosztem rodaka. 

W nowym roku 29-latek po raz kolejny podczas meczu towarzyskiego wpisał się na listę strzelców. W poniedziałek przeciwko Rapidowi w 8. minucie wpakował piłkę do niemal pustej bramki po zagraniu Johna Yeboaha, dając Trójkolorowym prowadzenie. Kolejna okazja do poprawy dorobku już w czwartek, kiedy w testmeczach WKS zmierzy się z węgierskim Debreczynem i serbskim FK Mladost Gat. 

Lista meczów towarzyskich, które Quintana kończył z golem lub asystą: 

  • Śląsk Wrocław - GKS Tychy 2:3 - gol (wrzesień 2021)
  • Śląsk Wrocław - TSV Hartberg 2:1 - asysta (styczeń 2022)
  • Śląsk Wrocław - Karabach Agdam 3:2 - asysta (styczeń 2022)
  • Śląsk Wrocław - Chrobry Głogów - gol (marzec 2022)
  • Zalaegerszegi TE FC - Śląsk Wrocław 2:3 - gol i asysta (lipiec 2022)
  • NK Radomlje - Śląsk Wrocław 1:2 - dwa gole (lipiec 2022)
  • Rapid Wiedeń - Śląsk Wrocław 2:3 - gol (styczeń 2023)

JEST NAD CZYM PRACOWAĆ

Napastnik Śląska z pewnością miałby o wiele więcej trafień na swoim koncie, gdyby wykorzystywał akcje bramkowe. Hiszpanowi nie można zarzucić, że wcale nie tworzy sobie sytuacji do strzelenia gola, ale o wiele gorzej u niego z wykończeniem, co pokazały również i tegoroczne sparingi. Jeszcze w Polsce przeciwko Piastowi Gliwice uderzał z ostrego konta, ale nie po dłuższym słupku, a bliżej ustawionego bramkarza Piastunek, który odbił piłkę nogami. Z kolei w poniedziałkowym sparingu z Rapidem Wiedeń mógł śmiało zakończyć pierwszą połowę z hat-trickiem, ale najpierw nieczysto uderzył, mając przed sobą tylko bramkarza, a kilka minut później po podaniu Olsena źle przyjął piłkę, która ostatecznie powędrowała do innego zawodnika WKS-u, Johna Yeboaha. Podczas zimowego zgrupowania Quintana musi zdecydowanie popracować nad skutecznością, bo w ekstraklasie takie błędy mogą być już niewybaczalne. 

ZOBACZ też: Kolejne pechowe zgrupowanie Exposito

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.