Zabrakło tylko skuteczności: Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1

01.09.2018 (19:52) | Kamil Kuleta
To był dziwny mecz, którego Śląsk nie powinien przegrać. Powtórzyła się sytuacja z Sosnowca i o wyniku zadecydował indywidualny błąd. Tym razem pechowcem okazał się Gąska, który wystawił jak na tacy piłkę Ondraskowi.


 

Trener Tadeusz Pawłowski na spotkanie z Białą Gwiazdą zdecydował się na zmianę ustawienia. Do osamotnionego dotąd Robaka dołączył Arkadiusz Piech. Za plecami duetu napastników operować mieli Chrapek i Łabojko, dla którego to pierwszy występ w pierwszej jedenastce Śląska. Miejsce w składzie stracił Pałaszewski, a za kartki wypadł Augusto.



Pierwsze minuty upłynęły na badaniu się obu zespołów. Gra toczyła się głównie w środku pola, chociaż słowo gra to delikatne nadużycie. Z każdą kolejną minutą Wisła zyskiwała optyczną przewagę, z której jednak nic nie wynikało.



Z pary napastników aktywniejszy był Arkadiusz Piech, ale to Marcin Robak był bliżej strzelenia bramki. Najlepszy strzelec Śląska obrócił się w polu karnym z Wasilewskim na plecach, ułożył piłkę do strzału, który jednak w ostatniej chwili zblokował Sadlok. Na pierwszy celny strzał podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego czekaliśmy aż do 42. minuty, kiedy to Lis obronił uderzenie Cholewiaka. Spotkanie do przerwy nie zachwyciło. Było sporo niedokładności i chaotycznej gry. Zabrakło również tak popularnej w lidze gry z kontry.



Podobnie jak w Sosnowcu zielono-biało-czerwoni na drugą połowę wyszli odmienieni. Tym razem była to jednak drużyna, którą kibice we Wrocławiu chcą oglądać. Chwilę po rozpoczęciu drugich 45 minut gospodarze wytoczyli kilka groźnych ataków, które jednak nie znalazły odzwierciedlenia w golach.



Wraz z upływającym czasem na boisku zaczęły robić się spore dziury w ustawieniu. Śląsk raz za razem wyprowadzał groźne kontry, z których przynajmniej jedną powinien zamienić na gola. Spore pretensje może mieć do siebie chociażby Robery Pich, który oddał zbyt lekki strzał, a bramkarza gości nie było w bramce. Wrocławianie dwukrotnie trafiali również w aluminium. Strzał głową Radeckiego zatrzymał się na słupku, atomowe uderzenie Farshada wylądowało na poprzeczce.



Wydaje się, że przerwa na reprezentację trafiła się w idealnym momencie. Do poprawy przez najbliższe dwa tygodnie jest przede wszystkim skuteczność.



Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1(0:0)

Strzelcy: Ondrasek 89'



Składy drużyn:

Śląsk Wrocław: Słowik - Dankowski, Celeban, Golla, Cholewiak - Farshad, Chrapek (75' Pałaszewski), Łabojko (72' Radecki), Pich (85' Gąska) - Piech, Robak



Wisła Kraków: Lis - Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Kort (64' Halilović), Kostal (71' Wojtkowski), Boguski - Imaz (90' Arsenić), Ondrasek