Czy kapitan powinien odpocząć? ''Taki występ, jak ten z Wisłą, może się zdarzyć''
28.08.2025 (18:00) | Marcin Sapuńfot.: Rafał Sawicki
Meczu z Wisłą Kraków do udanych nie zaliczą wszyscy zawodnicy, ale szczególnie ci z bloku defensywnego. Po porażce aż 0:5 kibice nie są zadowoleni z występu m.in Serafina Szoty. Pojawiają się pytania, czy kapitan Śląska nie powinien w najbliższej kolejce usiąść na ławce rezerwowych. Co na ten temat sądzi trener wrocławian?
Jeszcze w grudniu zeszłego roku przy Oporowskiej rozważano odejście z klubu Serafina Szoty. Stoper był krytykowany za swoją grę we wcześniejszej rundzie, ale po przyjściu do Śląska Ante Simundzy, jego sytuacja uległa znaczącej poprawie. Po pierwsze Słoweniec nie wyraził zgody na pozbycie się 26-latka, sam znalazł dla niego miejsce na środku obrony (a nie tak, jak Jacek Magiera, na boku), a po drugie, pod nieobecność Petra Schwarza to jemu została przekazana opaska kapitana.
- Myślę, że mogę powiedzieć otwarcie, że gdyby nie Ante Simundza, to nie rozmawiałbym tutaj [...] Trener wraz ze swoim mocnym, bardzo dobrym sztabem, jest jednym z najlepszych trenerów, z którym miałem okazję współpracować
- mówił Serafin Szota przed startem obecnego sezonu w rozmowie z klubowymi mediami.
Obrońca bez zakończeń pozostał kapitanem Wojskowych na nowy sezon i jak dotąd wystąpił w każdym możliwym spotkaniu. 26-latek wpisał się również na listę strzelców w spotkaniu ze Stalą Rzeszów (1:2), wykorzystując rzut karny. Szota na swoim koncie mógłby mieć o jednego gola więcej, ale już w starciu z Odrą Opole jego uderzenie (dość słabe) z jedenastego metra obronił Adam Wójcik.
I właśnie od meczu na Opolszczyźnie zauważono lekki spadek formy u kapitana Śląska. Nie był on już tak pewny w obronie, jak we wcześniejszych meczach, chociaż na przykład w Głogowie nie miało to wpływu na straconą bramkę. Inaczej już było w Krakowie, gdzie Trójkolorowi zostali rozklepani przez Wisłę, przegrywając aż 0:5. Swój udział przy straconych golach miał też Szota:
- przy bramce na 0:2 źle wyprowadził piłkę, którą przejęli gospodarze;
- przy trafieniu na 0:3 zgubił krycie Wiktora Biedrzyckiego.
- Jeśli chodzi o Serafinę Szotę, ma tylko jeden problem - chce pomóc wszystkim na boisku. Czasem przez to sam zapomina o swoich zadaniach - mówił na temat stopera Ante Simundza, co widać było właśnie przy Reymonta, na przykład przy pierwszym trafieniu Angela Rodado, Szota próbował naprawić błąd Guercio, sam zostawiając niepilnowanego Hiszpana.
Po takim występie całego zespołu kibice domagają się zmian. Po meczu z Białą Gwiazdą można było przeczytać dużo komentarzy, że jedną z osób, która powinna usiąść na ławce, jest właśnie 26-latek. Jak na ewentualne rotacje na piątek zapatruje się szkoleniowiec WKS-u, zapytany o to na konferencji prasowej?
- Myślę o stoperach już od dłuższego czasu. To ryzykowany ruch, żeby zmienić całą linię defensywy. Szczerze mówiąc, nie trenowaliśmy ze środkowym obrońcą lewonożnym po prawej stronie. Taki występ, jak ten Serafina Szoty przeciwko Wiśle, może się zdarzyć, zwłaszcza że cała drużyna nie zagrała wtedy na wysokim poziomie. Musimy przemyśleć tę sytuację i szukać rozwiązań
- odparł Słoweniec.
53-latek nie dał jednoznacznej odpowiedzi, ale zdradził za to, że we Wrocławiu najprawdopodobniej zostanie Jehor Macenko i on także może być brany pod uwagę do gry od najbliższego spotkania.
- Być może będziemy testować wariant z Jehorem Macenką. Okienko transferowe zbliża się do końca i z moich wiadomości wynika, że Matsenko raczej zostanie w klubie. Znajdzie się więc w naszych planach
- mówi Simundza.
Starcie z GKS-em Tychy już w piątek o godzinie 18:00. Po siedmiu kolejkach ona zespoły mają na swoich kontach identyczną liczbę punktów (11).