Finał Ligi Konferencji we Wrocławiu? Jest wniosek PZPN

04.02.2023 (09:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2019/12/DSC_2125_5db5f375b40b0-lipnicki_5e0082f87c689.jpg

fot.: Paweł Lipnicki

Po finałach Ligi Europy w Warszawie i Gdańsku, Polski Związek Piłki Nożnej będzie starać się o organizację kolejnego finału europejskich rozgrywek. Według planu, to we Wrocławiu mógłby odbyć się finał Ligi Konferencji Europy UEFA w 2024 lub 2025 roku. 

 



 

"To nie są czary, Wrocław ma puchary" brzmiał slogan na koszulkach piłkarzy Śląska Wrocław w 2011 roku, którzy świętowali wicemistrzostwo Polski, a tym samym możliwość gry w kwalifikacjach Ligi Europy. Dwanaście lat po tamtym sukcesie pojawiła się szansa, by w stolicy Dolnego Śląska zorganizować finał jednych z trzech najważniejszych europejskich rozgrywek. 

FINAŁ DLA WROCŁAWIA 

Polski Związek Piłki Nożnej we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki podjął decyzję o zgłoszeniu kandydatury Wrocławia do organizacji finału Ligi Konferencji Europy UEFA w maju 2024 lub 2025 roku. Na rządowej stronie pojawił się projekt uchwały Rady Ministrów w tej sprawie, który powinien zostać przyjęty jeszcze w lutym. 

- Wydarzenie o europejskim zasięgu byłoby dla Polski, jak również dla miasta gospodarza unikalną szansą promocji potencjału turystycznego i kulturowego na arenie międzynarodowej, a także kolejnym krokiem w rozwoju najpopularniejszych dyscyplin sportu, jaką jest piłka nożna. Organizacja meczu daje możliwość udziału w jednym z najważniejszych wydarzeń piłkarskich, a mecz jest także niepowtarzalną okazją do zdobycia cennego doświadczenia w zakresie organizacji wydarzeń sportowych na najwyższym poziomie

- czytamy we wspominanym projekcie uchwały. 

Do tej pory Polska była dwukrotnie gospodarzem finału Ligi Europy. W 2015 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie, Sevilla pokonała Dnipro Dniepropetrowsk 3:2, a w 2021 roku, w Gdańsku, Villarreal triumfował w serii rzutów karnych nad Manchesterem United. 

Decyzja o tym, gdzie zostanie rozegrany finał Ligi Konferencji Europy w 2024 i 2025, ma zostać ogłoszona przez Komitet Wykonawczy UEFA w maju tego roku.

PEŁNY STADION PO RAZ PIERWSZY OD KILKU LAT? 

Obiekt przy al. Śląska 1 powstał na Mistrzostwa Europy w 2012 roku, które odbyły się w Polsce i Ukrainie. Wrocław przy okazji międzynarodowej imprezy miał okazję gościć reprezentacje Polski, Grecji, Rosji i Czech, a w każdym z trzech spotkań frekwencja przekroczyła 40 tysięcy. W kolejnych latach polska reprezentacja rozegrała jeszcze jedenaście spotkań na wrocławskim stadionie, a ostatnim razem zmierzyła się z Walią przy okazji meczu Ligi Narodów. 

Ponad czterdziestotysięczna frekwencja towarzyszyła również meczom Śląska Wrocław. Trzykrotnie wrocławianie mieli okazję zagrać przy prawie pełnych trybunach (z Lechią Gdańsk, Wisłą Kraków i Sevillą). 

Mecze z najwyższą frekwencją na Stadionie Wrocław: 

  • Polska - Włochy (2011) - 42 716 widzów 
  • Polska - Finlandia (2016) - 42 068 
  • Śląsk Wrocław - Sevilla (2013) - 41 955 
  • Czechy - Polska (2012) - 41 480
  • Grecja - Czechy (2012) - 41 105 
  • Śląsk Wrocław - Wisła Kraków (2011) - 40 917 

Gdyby to Polsce przyznano któryś z finałów, Stadion Wrocław byłby największym obiektem, który pomieściłby kibiców podczas finału Ligi Konferencji. W 2022 roku w Tiranie frekwencja wyniosła 19 597 widzów, a w tym roku dwie najlepsze ekipy rozgrywek przyjadą do Pragi, gdzie zasiąść może 19 370 kibiców. 

ŚLĄSK I LIGA KONFERENCJI

Pomimo tego, że w rozgrywki Ligi Konferencji istnieją dopiero niecałe dwa lata, Trójkolorowi mieli okazję zmierzyć się w kwalifikacjach do nich w sezonie 2021/22. Po zajęciu czwartego miejsca w ekstraklasie, ekipa Jacka Magiery rozpoczęła zmagania w europejskich pucharach od I rundy. Śląsk pokonał w dwumeczu estońskie Paide Linnameeskond (2:1 i 2:0), chociaż w pierwszym spotkaniu na zwycięską bramkę musieliśmy czekać aż do 89. minuty. W kolejnej rundzie WKS trafił na ormiański Ararat Erywań, a w obu meczach między tymi zespołami padło aż dwanaście bramek. Na wyjeździe spokojne dwubramkowe prowadzenie przed rewanżem dał dopiero gol Roberta Picha w 90. minucie. W stolicy Dolnego Śląska pomimo dwukrotnego prowadzenia wrocławian, nie udało się dowieźć go do końca i ostatecznie Trójkolorowi zremisowali z Araratem 3:3. 

W III rundzie na Śląsk czekała kolejna daleka podróż, bowiem rywalem okazał się izraelski Hapoel Beer Szewa. U siebie po całkiem dobrym spotkaniu (2:1) wrocławianie wylecieli na rewanż w dobrych nastrojach i jednobramkową przewagą. Jednak na Bliskim Wschodzie zdarzyła się niewytłumaczalna wpadka. Chwila nieuwagi wystarczyła, by po siedmiu minutach Śląsk przegrywał już 0:2, a w drugiej części spotkania gospodarze dorzucili jeszcze dwie bramki i wybili tym samym marzenia Trójkolorowych o awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji. 

W tej edycji w grze pozostał tylko mistrz Polski Lech Poznań, który jesienią wyszedł z grupy a teraz w 1/16 zmierzy się w dwumeczu z norweskim zespołem Bodo/Glimt. 

ZOBACZ też: Muzeum Śląska w budowie. Kiedy otwarcie?