Hetel: Był to bardzo wymagający mecz

09.03.2024 (14:45) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/3/hetel_65ec691de9391.jpg

fot.: Paweł Kot

W sobotnich derbach Wrocławia, rezerwy Śląska pokonały przy Oporowskiej Ślęzę aż 4:1. Po końcowym gwizdku poprosiliśmy trenera gospodarzy o kilka słów podsumowania. "Zamiast skupiać się na seriach, patrzymy w kierunku kolejnego meczu" - mówi Michał Hetel. 



 

Na wstępie, jak podsumuje pan sobotnie spotkanie? 

Był to bardzo wymagający mecz, którego spodziewaliśmy się. W końcu Ślęza jest zespołem z górnej połowy tabeli. Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando. Oczywiście, jak zawsze, coś mogło pójść lepiej, ale wynik 3:0 do przerwy i liczba sytuacji, wskazywała na naszą przewagę. Słabo weszliśmy w drugą połowę, co wykorzystała Ślęza. Mieliśmy problemy, ale zdobyliśmy bramkę na 4:1, co zabiło ten mecz. 

Bardzo szybko zdominowaliście Ślęzę w pierwszej połowie. Szybkie dwie bramki w odstępie trzech minut, na pewno pozwoliły na większy luz. 

Chcieliśmy być bardzo czujni. Uczulaliśmy się w przerwie, że ten mecz się nie skończył. Cieszę się ze zwycięstwa, ale w drugiej połowie powinniśmy zagrać o wiele lepiej. 

To druga wygrana w rundzie wiosennej, a dodatkowo rezerwy Śląska wciąż się niepokonane na własnym boisku. Ma to duże znaczenie w kontekście realizacji celów? 

Cieszymy się, ale zamiast skupiać się na seriach, patrzymy w kierunku kolejnego meczu. 

Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Jakub Jezierski. Z czego wynikała ta decyzja? 

Kuba złapał uraz we wtorek i w środę trenował indywidualnie, więc dlatego nie zagrał od pierwszej minuty. 

Widzieliśmy, że Szymon Michalski musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu jakiegoś urazu. Jak bardzo poważnie to wygląda na pierwszy rzut oka? 

Ciężko teraz powiedzieć. Tak naprawdę, więcej będzie wiadome w niedzielę lub poniedziałek. Mam nadzieję, że to nic poważnego, tylko lekkie skręcenie kostki. 

Noclegi przy Energylandii

ZOBACZ też: REZERWY: Derby dla Śląska (RELACJA)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.