Jak Adam Basse radzi sobie w Rakowie? ''Pracuje tak, jak wymaga się tego od napastnika''
24.04.2025 (06:00) | Marcin Sapuń
fot.: Raków Częstochowa/Dawid Kokolski (Śląsknet)
Adam Basse pod koniec lutego zamienił Wrocław na Częstochowę, a będąc precyzyjnym, trzecioligowe rezerwy na czwartoligowe. 17-latek wciąż czeka na debiut w pierwszym zespole Rakowa, o który łatwo nie będzie w najbliższym czasie. Postanowiliśmy sprawdzić, jak radzi sobie napastnik w nowym środowisku i jakie są perspektywy na kolejny sezon.
Jednym z ostatnich letnich transferów Śląska Wrocław był Adam Basse, który był przedstawiany jako utalentowany napastnik z dobrymi warunkami fizycznymi (196 cm wzrostu w wieku 17 lat). Umowa z wtedy jeszcze 16-latkiem została podpisana do czerwca 2026 roku z możliwością przedłużenia jej o dwanaście miesięcy. Na debiut w lidze Basse musiał czekać niecałe dwa miesiące, a to za sprawą przedłużającej się rejestracji piłkarza. Gdy tylko on i klub otrzymali zielone światło, od razu dostał szansę występu przeciwko Rakowowi Częstochowa pod koniec października. Jesienią w Ekstraklasie rozegrał 33 minuty w trzech spotkaniach, a dodatkowo dwa razy wystąpił w rezerwach WKS-u.
Podczas zimowej przerwy wrocławski klub chciał wypożyczyć Basse do jednego z klubów I lub II ligi, by zbierał cenne minuty na wyższym poziomie rozgrywkowym niż druga drużyna Śląska. Jak informowaliśmy w lutym, w grę wchodziły drużyny Hutnika Kraków, Olimpii Elbląg lub Resovii Rzeszów i w każdym z tych klubów 17-latek miałby zapewnione bezpieczeństwo w postaci puli minut, którą musiałby dostać na boisku. Jednak sam zawodnik i jego otoczenie nie zgodziło się na taki scenariusz, więc podjęto decyzję o przesunięciu młodego napastnika do rezerw (trener Ante Simundza nie widział go w pierwszym zespole).
Nowa rzeczywistość również nie przypadła do gustu piłkarzowi, a w międzyczasie na stole pojawiła się dość atrakcyjna oferta z Rakowa Częstochowa. Otoczenie Basse dowiadując się o niej, zaczęło wymuszać transfer do innego klubu, nawet pod groźbą powrotu do Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie wrocławianie przystali na ofertę Medalików, którzy za Adama Basse zapłacili 250 tys. euro + bonusy, a Śląsk zagwarantował sobie również procent od kolejnych transferów.
Częstochowianie z reprezentantem Polski U-18 podpisali kontrakt do czerwca 2027 roku, ale można było się domyślić, że nie będzie mógł on liczyć od razu na występy w Ekstraklasie, a droga do niej będzie wieźć przez IV ligę, gdzie występują rezerwy Rakowa.
- To od niego samego zależy, gdzie będzie występować. Jest to zawodnik pierwszej drużyny i musimy też zobaczyć, co Adam potrafi, ponieważ dopiero do nas dołączył i jeśli będzie prezentował odpowiedni poziom, będzie miał szansę na debiut. Natomiast biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową, która jest dobra, w tym momencie będzie o to trudno
- powiedział Marek Papszun kilka dni po zakontraktowaniu Basse.
Trzy miesiące po przenosinach do Częstochowy, młody napastnik wciąż czeka na debiut w pierwszym zespole. W dotychczasowych siedmiu kolejkach rundy wiosennej nie znalazł się nawet ani razu w kadrze meczowej, ale normalnie trenuje z jedynką. Za to zgodnie z przewidywaniami, 17-latek może liczyć na regularne występy na piątym poziomie rozgrywkowym, czyli w drugiej drużynie Medalików, która walczy o powrót do III ligi. Adam Basse dla Rakowa II Częstochowa rozegrał osiem meczów, w których zdobył cztery bramki. Jak prezentuje się jego dorobek minut, spędzonych na boisku?
- Raków II Częstochowa 2:1 Podbeskidzie II Bielsko-Biała - 58 minut
- Raków II 3:0 Rekord II Bielsko-Biała - 62 minuty
- Decor Bełk 5:4 Raków II Częstochowa - 45 minut
- Gwarek Tarnowskie Gór 0:6 Raków II Częstochowa - 90 minut
- Raków II Częstochowa 3:0 Rozwój Katowice - 77 minut
- Sparta Katowice 4:1 Raków II Częstochowa - 55 minut
- Raków II Częstochowa 1:2 Piast II Gliwice - 90 minut
- ROW Rybnik 5:1 Raków II Częstochowa - 90 minut
Urodzony w 2007 roku zawodnik opuścił tylko jeden mecz rezerw, będąc wówczas na zgrupowaniu kadry U-18
- Basse z przytupem wszedł do zespołu rezerw zdobywając cztery bramki w pierwszych sześciu meczach. Wygrał rywalizację i prezentował się lepiej od Davida Kabali, który wcześniej wydawał się nie do ruszenia. Adam zdecydowanie wyróżnia się fizycznie. Nie ma przypadku w jego golach. Pokazuje przy nich błysk z piłką i inteligencję boiskową. Pracuje tak, jak wymaga się tego od napastnika
- ocenia Kamil Bednarski, redaktor NaWylot.tv i rakow.com.pl
W meczu 27. kolejki 1. Ligi Śląskiej InterHall drugi zespół Medalików przegrał po utracie bramki w ostatnich sekundach.
— Akademia Raków (@AkademiaRakow) April 14, 2025
Honorowe trafienie dla naszej drużyny zanotował Adam Basse.
Relacja https://t.co/GCebDOK8Dq
Galeria https://t.co/IUHrQJMCQM pic.twitter.com/cRACsgn1om
Szanse na obecność Basse w kadrze meczowej Rakowa w ostatnich meczach sezonu są naprawdę niewielkie, a jak twierdzi nasz rozmówca, w kolejnym sezonie nie jest powiedziane, że będzie lepiej, patrząc również na konkurencję na pozycji napastnika.
- Trener Papszun dużym zaufaniem obdarza Rochę i Makucha. Do tego prawdopodobnie zostanie Brunes. W razie problemów na dziewiątce wystąpiłby Ivi. Przydadzą się młodzieżowcy, ale wydaje mi się że większe szanse na meczową osiemnastkę mieliby tacy piłkarze jak Mras, Walczak czy w razie powrotu Drachal
- tłumaczy nam Kamil Bednarski.
Czy w takim razie częstochowianie będą próbować wypożyczyć 17-latka do innej drużyny? Zdaniem redaktora NaWylot.tv, byłoby to optymalne rozwiązanie, chociaż obarczone też pewnym ryzykiem ze względu na fakt, że wypożyczani zawodnicy Rakowa mają w ostatnich latach problemy z wyróżnieniem się w innych zespołach. Kamil Bednarski jednak ma nadzieję, że młody napastnik wyłamie się z tego niezbyt pozytywnego trendu.
- Wypożyczenie w następnym sezonie i udowodnienie swojej wartości w niżej notowanym zespole byłoby optymalnym rozwiązaniem. Niestety od lat wielu młodych piłkarzy z Rakowa ma problemy z pokazaniem się na niższym szczeblu lub w drużynach z dołu tabeli, co z góry weryfikuje ich starania o otrzymywanie szans w jedynce. Mam nadzieję że w razie transferu czasowego Basse wyłamałby się z tego trendu i trafił do ekipy która w dobrym stopniu przygotowałaby go do największych wyzwań w Częstochowie
- podsumowuje.
- To typ zawodnika, którego można sprowadzić za niską cenę, ale jeśli dobrze z nim współpracujesz, masz realną szansę na sprzedanie go za trzy do czterech milionów euro w ciągu kilku lat - tak na początku roku na temat Adama Basse mówił były dyrektor sportowy Śląska Wrocław, David Balda. My na pewno będziemy śledzić dalsze poczynania rosłego snajpera, tym bardziej że jest to piłkarz, który regularnie otrzymuje powołania do reprezentacji Polski U-18.