Łyszczarz: Wolałbym cieszyć się z wygranej

30.10.2021 (16:05) | Karol Bugajski
uploads/images/2019/12/DSC_0476_5d6ccd32261b9-asia_5e0004253c352.JPG

fot.: Joanna Wietrzyńska

Adrian Łyszczarz w sobotnim meczu Śląska w Niecieczy zanotował kapitalne wejście z ławki rezerwowych, jednak nawet jego dwie bramki nie pozwoliły na uniknięcie porażki z Bruk-Betem. Naszą relację z szalonego spotkania na stadionie beniaminka (3:4) znajdziecie TUTAJ.



 

Adrian Łyszczarz: Dobrze weszliśmy w mecz, szybko zdobyliśmy bramkę, a później dołożyliśmy jeszcze jedną, ale po interwencji VAR niestety nie została uznana. Naprawdę duży rollercoaster dzisiaj, bo przegrywaliśmy 1:3, zdołaliśmy doprowadzić do remisu 3:3 i w ostatniej akcji meczu tracimy czwartego gola. Złość jest bardzo wielka i ciężko cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Wolałbym cieszyć się z tego, że wygraliśmy mecz niż z tego, że zdobyłem te dwie bramki.

Tak naprawdę mieliśmy już dużą przewagę nad rywalem, powinniśmy grać spokojniej, więcej ziemią i strzelić czwartego gola, a jak nie to zremisować. Tracimy w ostatniej sekundzie bramkę, która niestety zadecydowała o tym, że przegraliśmy. To była szybka akcja, Bruk-Bet zagrał szybki rzut wolny. Przebitka, piłka poszła na drugą stronę, wrzutka, chyba brak zrozumienia dwóch naszych obrońców i zawodnik z ostrego kąta zmieścił ten strzał idealnie obok słupka.

Duży smutek i rozczarowanie. Myślę, że złość sportowa działa pozytywnie na piłkarzy, zrobimy wszystko, żeby po takim meczu wyjść w piątek na Jagiellonię i wygrać.

źródło: slaskwroclaw.pl

ZOBACZ też: Magiera: Niech każdy sam zobaczy tę akcję

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.