Plusy i minusy po meczu z Rakowem

05.12.2023 (19:00) | Kacper Cyndecki
uploads/images/2023/12/foto47_656d08f119e86 e_656f122fef215.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Śląsk zremisował 1:1 z Rakowem na pełnym stadionie. WKS mimo kontuzji podstawowych zawodników nie dał się pokonać mistrzowi Polski. Jakie są plusy i minusy tego meczu? Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu, w którym podsumowujemy najważniejsze wydarzenia z meczu Trójkolorowych.



 

Powrót do meczu po słabym początku.

Przed rozpoczęciem tego spotkania wiele osób wzięłoby ten remis 1:1 w ciemno. Śląsk grał tak jak zawsze i nawet mistrz Polski nie znalazł recepty na to, jak pokonać wrocławian. WKS tym samym powiększył swoją passę i nie przegrał od 14 meczów. Przede wszystkim warto chwalić ekipę Jacka Magiery za remis, bowiem pierwszego gola w tym spotkaniu zdobyli goście. Wojskowi w tym sezonie dopiero po raz trzeci stracili bramkę jako pierwsi. Taka sytuacja wydarzyła się w Mielcu, kiedy Śląsk przegrał ze Stalą (1:3). Kolejnym zespołem, który otworzył wynik meczu w starciu z WKS-em była Puszcza Niepołomice (3:1), jednak w Krakowie Trójkolorowi wrócili do spotkania i zwyciężyli. Z Rakowem gola na 1:1 zdobył Piotr Samiec-Talar, który wygrał pojedynek ze Stratosem Svarnasem, a później zauważył, że oddalony od bramki jest Vladan Kovacecić i sprytnym strzałem dał wiele radości kibicom na trybunach. Śląsk mimo ciężkiego wejścia w to spotkanie w drugiej połowie się poprawił, grał lepiej i konkretniej, czego efektem był gol 22-letniego skrzydłowego. 

Reakcja Śląska na kontuzje ważnych graczy. 

WKS musiał radzić sobie w tym meczu bez Matiasa Nahuela Leivy, który, co prawda nie jest kontuzjowany, tylko zawieszony za uderzenie Jakuba Jugasa głową w starciu z Cracovią (1:0), ale oprócz jego absencji pojawiły się problemy w trakcie rywalizacji z mistrzem Polski. W pierwszej połowie z boiska musiał zejść Łukasz Bejger. Polak przegrał pojedynek w powietrzu, a później źle upadł na murawę i po chwili był zmuszony do opuszczenia boiska. Za młodzieżowca wszedł Aleksander Paluszek, który nie zawiódł. Wychowanek Śląska pokazał klasę i grał spokojnie oraz rozważnie. Występ wysokiego defensora z Wrocławia jest swoistym światełkiem w tunelu na czas kontuzji Bejgera. Dodatkowo Paluszek podawał do Samca-Talara przy akcji bramkowej. 

Dobry występ Petera Pokornego.

Kolejnym piłkarzem, który zszedł z boiska z urazem był Peter Pokorny. Słowacki pomocnik grał w niedzielę dość dobrze i wydaje się, że rośnie powoli na jednego z liderów zespołu. Były zawodnik Realu Sociedad w meczu z Rakowem był pewny siebie, dobrze ustawiony, co pomogło mu w licznych odbiorach piłki. Często Słowak doskakiwał do zawodników trenera Dawida Szwargi. Dodatkowo 22-latek dryblował w środkowej strefie, mijał rywali z dużą łatwością, ale niekiedy zdarzało mu się przeholować i stracić futbolówkę. Trochę żartobliwie można powiedzieć, że kolejnym plusem jego występu jest brak żółtej karki na koncie. Pokorny musiał zejść przedwcześnie z boiska w niedzielnym meczu, ponieważ doskwierał mu ból kolana. Za Słowaka na placu gry zameldował się doświadczony Daniel Łukasik, który pomógł zespołowi utrzymać remis 1:1.

 

 

Jak długo nie będzie Pokornego i Bejgera?

Zostając jeszcze na chwilę przy urazach, to według naszych informacji Pokornego oraz Bejgera może zabraknąć w kadrze meczowej na sobotnie spotkanie z Koroną Kielce (9 grudnia, 20:00). Zawodnicy w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie będą brali udziału w treningach z całym zespołem. Istnieje jednak szansa na to, że słowacki pomocnik oraz polski obrońca będą do dyspozycji trenera na mecz z Zagłębiem Lubin (15 grudnia, 20:30). Pokorny zmaga się z urazem kolana, a Bejger ma problemy ze stawem skokowym. 

Słaba pierwsza połowa, która zakończyła się prowadzeniem Medalików.

Niewątpliwie pierwsza połowa hitu 17. kolejki ekstraklasy zawiodła fanów na stadionie. Pierwsze 45 minut to ewidentnie część meczu, za którą trzeba ganić wrocławian. Śląsk był niepewny, brakowało koncentracji oraz zimnej głowy, czego efektem była dominacja Rakowa pod każdym względem. Wojskowi oddali zaledwie jeden strzał celny autorstwa Mateusza Żukowskiego, który swoją drogą został łatwo spacyfikowany w tym meczu przez Frana Tudora. W grze WKS-u nie można było zauważyć konkretnego planu na to, jak ukąsić mistrza Polski. Nerwowe wybicia oraz niedokładne podania Rafała Leszczyńskiego były namacalnym dowodem niepewności Śląska. Oczywiście taki defensywny i pragmatyczny styl gry to nic nowego, bo Śląsk gra tak przez cały sezon, ale po bramce Sonnego Kittela WKS nadal się bronił i był bezradny.

Kolejny słaby mecz w wykonaniu Żukowskiego. 

Były zawodnik Lechii Gdańsk w Radomiu zagrał dobrze i zbierał pochlebne opinie, jednak w starciu z Rakowem widzieliśmy innego Mateusza Żukowskiego. Skrzydłowy był nieobecny, często tracił piłkę, przegrywał bardzo dużą ilość pojedynków oraz miał problemy z poprawnym przyjmowaniem piłki. Wydawało się, że 22-latek był rozkojarzony i nie orientował się za bardzo, co się dzieje w ofensywie. Żukowski nie dogadywał się z Erikiem Exposito i rzadko widywaliśmy ich dwójkowe akcje. Niewątpliwym plusem gry byłego zawodnika Glasgow Rangers była postawa w defensywie, bowiem w ostatniej minucie meczu wybił piłkę spod nóg Deana Sorescu, który już miał kierować piłkę do siatki WKS-u po centrze Jeana Carlosa.  

 

 

 

 

Najwyższa frekwencja w lidze podczas meczu Śląska. 

W niedzielę na trybunach stadionu WKS-u pojawiło się 40 000 osób, które mimo śniegu i mrozu dopingowały swoje zespoły, bowiem w tę liczbę wliczamy także delegację z Częstochowy. Frekwencja na meczach wrocławian jest znakomita, a idealnie ilustruje to wpis Patryka Załęcznego na X:

Drugi raz w tym sezonie przy okazji spotkań Trójkolorowych ogłoszono sold out, co zdarza się bardzo rzadko. W obecnej ekstraklasowej edycji powstaje prawdziwa moda na Śląsk. Kolejna szansa na przybycie do wrocławskiej twierdzy będzie już w sobotę 9 grudnia o 20:00, wtedy ekipa Jacka Magiery podejmie Koronę Kielce. 

ZOBACZ też: WYPOŻYCZENI: Problemy z łapaniem minut

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.