Radnicki - Śląsk. Co warto wiedzieć przed meczem?

02.07.2022 (08:00) | Bartosz Królikowski
uploads/images/2022/6/ivandruzyna_62aede3d4b4e7.jpg

fot.: Paweł Kot

Czas na drugi mecz Śląska Wrocław na obozie w Słowenii. Po nieudanej sparingowej inauguracji z serbskim FK Cukaricki (0:1), WKS będzie chciał zaprezentować się znacznie lepiej i poszukać pierwszego triumfu. Na ich drodze stanie inny klub z Serbii, czwarty zespół minionego sezonu tamtejszej ekstraklasy, Radnicki Nis. Spójrzmy więc czego warto dowiedzieć się przed starciem z drużyną z miasta Nisz.



 

Pierwsze koty za płoty jak to mówią. Choć w tym wypadku były to niezbyt ładne koty, za bardzo brutalne płoty. Bowiem w sparingu z FK Cukaricki, Śląsk nie wypadł zbyt okazale, a ich przeciwnicy uznali, że w sumie kopanie piłki zbytnio ich nie kręci, oni wolą kości rywali. Choć był to tylko sparing, Serbowie zdecydowanie zbyt bojowo podeszli do meczu i przynajmniej kilka ich zagrań to były wejścia, które w starciu o punkty można by uznać za głupio brutalne, a co dopiero w pojedynku towarzyskim. Więcej o tym pisał w ramach #EchaMeczu Piotr Kryński.


Choć ostra gra rywali na pewno była ograniczeniem, WKS nie wycisnął z tamtego spotkania tyle ile mógł. Niewiele wynikało z czasu w którym dominowali, a czystego konta też się zachować nie udało, bo stojącego w pierwszej połowie w bramce Michała Szromnika pokonał z rzutu karnego Marko Docić. Co prawda ta jedenastka była bardzo wątpliwa, bo sędziowie nie mieli dobrego dnia, ale zadecydowała o ostatecznym wyniku.


WKS nie wyglądał na zespół w którym wiele się póki co zgadza, ale na żaden alarm bić jeszcze nie trzeba. To po prostu jeszcze nie jest moment na wyciąganie jakichś długotrwałych wniosków. Zawodnicy trenują intensywnie od dwóch tygodni co na pewno czują, a to był ich dopiero pierwszy w Słowenii a drugi ogólnie sparing. Każdy kolejny, a zostały 4, będzie coraz bardziej kształtował nam obraz tego zespołu. Jeżeli 6 lipca około godziny 19:00, gdy zakończy się ostatni test-mecz z ND Gorica, spojrzymy na to wszystko i uznamy że się nie podoba, wtedy będzie alarm oraz obawy, czy w nieco ponad tydzień trener Djurdjević poukłada to na starcie z Zagłębiem Lubin.


Choć FK Cukaricki mocno przekopało zespół Śląska, to na całe szczęście obeszło się bez urazów. Wszystko wskazuje na to, iż trener Djurdjević również przeciwko Radnickiemu Nis, będzie miał pełen wybór, a nawet szerszy, bo z Cukarickim nie zagrał jeszcze choćby najnowszy nabytek klubu John Yeboah.


Od czasu meczu z FK, pojawiły się także nowe doniesienia transferowe, dotyczące m.in. austriackiego pomocnika Wisły Kraków Stefana Savicia, czy pewnego skrzydłowego z doświadczeniem w hiszpańskiej ekstraklasie. O tej sprawie więcej Karol Bugajski pod tym linkiem.


Co do najbliższego rywala WKS-u, Radnicki Nis to podobnie jak Cukaricki zespół z serbskiej ekstraklasy. Półka właściwie ta sama, co skończyli oni sezon tylko o 1 pozycję niżej (4.), ze stratą 9 pkt do środowych pogromców Śląska.


Zespół z miasta Nisz wywalczył tym samym awans do eliminacji Ligi Konferencji, które rozpocznie od drugiej rundy. Serbowie czekają na zwycięzcę dwumeczu pomiędzy maltańską Gżirą United, a Atletic Club d’Escaldes z Andory. Ktokolwiek z nich awansuje, Radnicki będzie zdecydowanym faworytem.


Kadra tego zespołu nie obfituje w znane nazwiska. Nawet na Transfermarkcie ich najwyżej wyceniany piłkarz, ma wartość 800 000 euro. Choć mowa o kimś, kto zdecydowanie może w przyszłości być wart o wiele więcej. To 18-letni pomocnik Stefan Mitrović. Podstawowy piłkarz, gwiazda i najlepszy strzelec Radnickiego (10 goli) w minionym sezonie. Do tego też młodzieżowy reprezentant Serbii i nadzieja tamtej kadry.


Wart uwagi jest także wysoki, mierzący 188 cm wzrostu napastnik Nikola Stulić. Jeszcze bez większych sukcesów w seniorskim futbolu, a w dotychczasowych trzech sparingach Radnickiego tego lata, strzelił aż 5 goli.


Na rynku transferowym pod kątem wzmocnień, póki co bez szaleństw i to zdecydowanie. Na papierze najlepiej wygląda skrzydłowy Stefan Dimić, który na koncie ma niespełna 80 meczów w serbskiej ekstraklasie i 11 goli. W wieku 29 lat.


Czwarty zespół serbskiej ekstraklasy mierzył się dotychczas ze słoweńskim NK Radomlje (z którym Śląsk też później zagra), bułgarską Maritsą Płowdiw (drugoligowiec) oraz rumuńskim UTA Arad (11. zespół minionych rozgrywek). Ich wyniki to kolejno zwycięstwo 5:3, zwycięstwo 6:0 i remis 0:0.


Zespół Radnickiego sezon ligowy zainauguruje już w drugi weekend lipca. Zadanie będzie miał najtrudniejsze z możliwych, bo zmierzy się w Belgradzie z mistrzem Crveną Zvezdą.


Wszystko pod wodzą nowego trenera Tomislava Simicia. Ale to akurat absolutnie nic dziwnego. Dlaczego? Po odpowiedź zapraszamy do naszego tekstu o Radnickim, jego historii i obecnej sytuacji.


Mecz Śląsk Wrocław – Radnicki Nis odbędzie się w sobotę 2 lipca o 16:30 w Rogli. Na naszej stronie dostępna będzie relacja tekstowa TUTAJ.

ZOBACZ też: Robotniczy klub z Niszu, choć zdecydowanie nie niszowy (SYLWETKA RYWALA)