Zdarzyło się wczoraj: Tworek spełnił marzenie
17.12.2022 (19:00) | Kacper Cyndeckifot.: Mateusz Porzucek
17.12.2020 roku, czyli dokładnie dwa lata temu Śląsk podejmował Wartę Poznań. Wrocławianie wygrali to spotkanie 2:1 mimo braku ówczesnego trenera Viteslava Lavicki. Zastąpił go Paweł Barylski. Na ławce trenerskiej zespołu z Poznania siedział Piotr Tworek, którego marzeniem było granie na stadionie WKS-u.
Równo dwa lata temu Śląsk grał z Wartą Poznań na Pilczycach. Był to ostatni mecz WKS-u w 2020 roku. Na ławce trenerskiej wrocławskiego zespołu zasiadł Paweł Barylski zastępujący chorego Vitezslava Lavicke. Za to szkoleniowcem Warty był dobrze znany teraz w stolicy Dolnego Śląska Piotr Tworek. Wówczas 45-letni trener nazywany mógł być cudotwórcą, który ze słabej drużyny pierwszej ligi zrobił beniaminka ekstraklasy. Jak wyglądało to spotkanie? O czym marzył Tworek?
BARYLSKI Z RĘKOMA NA KIEROWNICY
Trener Paweł Barylski w ostatniej ligowej kolejce 2020 roku zastąpił na ławce trenerskiej chorego Vitezslava Lavickę. Przed meczem asystent Czecha wypowiadał się w bardzo pochlebny sposób o sukcesie Warty. Chwalił drużynę z Poznania za awans do ekstraklasy i prezentowany przez nich styl. Barylski mówił również o wewnętrznej złości piłkarzy Śląska po przegranym w końcówce meczu derbowym z Zagłębiem Lubin (1:2). Cała wypowiedź szkoleniowca TUTAJ.
MARZENIE PIOTRA TWORKA SPEŁNIONE
Tworek przejmując Wartę w 2019 roku nie miał za zadanie awansować do ekstraklasy tylko zapewnić zespołowi z Poznania spokojne utrzymanie w I lidze. Szkoleniowiec z Piotrkowa Kujawskiego zakwalifikował Zielonych do baraży, przez które przeszli jak burza. Najpierw pokonali 1:0 Bruk-Bet Termalikę Nieciecza po bramce w 71. minucie Michała Jakóbowskiego. Potem w finale baraży wygrali 2:0 z Radomiakiem Radom po dwóch rzutach karnych wykorzystanych przez Mateusza Kupczaka. Marzeniem Tworka był mecz Warty ze Śląskiem na wrocławskim stadionie. Motywował w ten sposób swoich piłkarzy przed pierwszym barażowym meczem z Bruk-Betem Termaliką.
"Ostatnio jechaliśmy na mecz mijając stadion Śląska i tak sobie powiedzieliśmy: kurczę, ale fajnie byłoby pojawić się tu za jakiś czas i przygotowywać do spotkania. To rzeczy, które jeszcze chwilę temu były dla nas niewyobrażalnie odległe, a teraz są tak bliskie"
- mówił na antenie Polsatu Sport trener dwukrotnego mistrza Polski (więcej o przygodzie Tworka w Poznaniu TUTAJ).
SZYBKIE HISZPAŃSKIE OTWARCIE
Strzelanie w meczu Śląska z Wartą rozpoczęło się bardzo szybko, bowiem już w piątej minucie spotkania bramkę zdobył Isreal Puerto. Hiszpan wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Krzysztofa Mączyńskiego. WKS na jednej bramce nie chciał się zatrzymać i nieustannie atakował bramkę strzeżoną przez Adriana Lisa. Bardzo aktywni byli skrzydłowi WKS-u. Bartłomiej Pawłowski oraz Robert Pich niestety podczas pierwszych 45. minut nie mogli się "wstrzelić". Najpierw pudłował Polak, potem Słowak i tak się wymieniali. Pierwsza część meczu w wykonaniu Śląska była dobra. Wrocławianie nieustannie szukali podwyższenia prowadzenia.
Po ośmiu minutach drugiej połowy do siatki piłkę wpakował Pawłowski. Była to jego czwarta próba pokonania Lisa. Skrzydłowy po zamieszaniu w polu karnym Warty zebrał futbolówkę i uderzył pięknym wolejem. Piłka co prawda otarła się jeszcze o jednego z zawodników Warty, ale sędzia zaliczył bramkę Pawłowskiemu. Zieloni po stracie drugiego gola rzucili się do odrabiania strat, ale na posterunku stał Michał Szromnik albo dobrze ustawieni obrońcy WKS-u. Niestety dla wrocławian z minuty na minutę Warta była coraz groźniejsza. Gdyby nie Szromnik Śląsk przegrywałby, bądź remisował.
Śląsk nie reagował i dawał Warcie pole do popisu, co goście wykorzystali już w 75. minucie meczu. Akcja rozpoczęła się w bocznym sektorze. Najpierw pojedynek z Mateuszem Kuzimskim przegrał Piotr Celeban (wszedł z ławki minutę wcześniej za Pawłowskiego), a potem Puerto. Skutkiem takiej niefrasobliwości w defensywie było podanie od napastnika Warty do Roberta Janickiego, który płaskim strzałem po ziemi pokonał Szromnika. Ostatnia akcja meczu. Podanie przechodzące przez całą szerokość pola karnego WKS-u, do piłki dopada Robert Ivanov i trafia w Marka Tamasa, który stanął za Szromnikiem i asekurował bramkarza. A TUTAJ dostępna jest relacja tekstowa z tego spotkania.
DWA LATA, DWÓCH PIŁKARZY
Przez dwa lata w Śląsku doszło do dużego wstrząsu i wymiany piłkarzy. Z pierwszej jedenastki wystawionej w meczu z Wartą w klubie dalej są tylko Erik Exposito i Michał Szromnik. Oczywiście można zaliczyć do tego grona jeszcze Mariusza Pawelca, ale jest on już bardziej trenerem, a nie piłkarzem, choć zdarza mu się grać w rezerwach. W klubie nie ma już także trenera Barylskiego, który pożegnał się z miejscem w sztabie szkoleniowym wraz z przyjściem Jacka Magiery.
Śląsk Wrocław - Warta Poznań 2:1 (1:0)
Puerto 5', Pawłowski 53', Janicki 75'
Śląsk Wrocław: Szromnik - Musonda, Puerto, Tamas, Pawelec (84' Cotugno) - Mączyński (46' Sobota), Pałaszewski - Pawłowski (75' Celeban), Praszelik (67' Zylla), Pich - Exposito
Warta Poznań: Lis – Spychała (82' Kiełb), Kieliba, Ławniczak, Kuzdra - Trałka, Laskowski - Grzesik (89' Ivanov), Czyżycki (57' Janicki), Jakóbowski - Kuzimski
Żółte kartki: Pawelec, Zylla - Keliba
Sędziował: Tomasz Wajda
Widzów: brak