Miedź Legnica - Śląsk Wrocław. Co warto wiedzieć przed meczem?

06.11.2022 (06:00) | Kacper Cyndecki
uploads/images/2022/11/0061_63658aaba84d2.jpg

fot.: Marcin Folmer

Śląsk w Legnicy stanie przed szansą, aby pierwszy raz w tym sezonie wygrać dwa razy z rzędu. Nie wydaję się to być wcale takim łatwym zadaniem, bowiem legniczanie z nowym trenerem chce utrzymać się w ekstraklasie. Co warto wiedzieć przed meczem Miedź - Śląsk?



 

Mecz Miedź Legnica - Śląsk Wrocław odbędzie się w niedzielę 6 listopada o godz. 12:30. Na naszej stronie tradycyjnie dostępne będą dwa rodzaje relacji jedna z komentarzem na żywo, a druga pisana minuta po minucie. Obie znajdziecie TUTAJ.


W Legnicy na pewno nie zobaczymy Diogo Verdaski, który w Płocku obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie, co oznacza przymusową pauzę (pełna lista zawodników z żółtymi kartkami jest dostępna TUTAJ). W kadrze meczowej nie będzie także kontuzjowanych Michała Szromnika i Mateusza Stawnego. Za to do gry wracają Erik Exposito oraz Patryk Janasik. W zespole Miedzi na boisku na pewno nie zobacztmy środkowego obrońcy Leventa Gulena zawieszonego za nadmiar żółtych kartek oraz kontuzjowanych oraz kontuzjowanych Kamila Zapolnika, Dawida Drachala, Damiana Tronta.


Śląsk w dzisiejszym meczu będzie pełnił rolę faworyta. Wrocławianie w tym sezonie nie radzą sobie w tej roli i mają problemy ze zdobywaniem punktów z jakościowo słabszymi rywalami. Było tak chociażby w meczu z Radomiakiem Radom (2:0), czy Wartą Poznań (0:2). Oba te spotkania Śląsk przegrał nie strzelając żadnej bramki. Wniosek jest prosty -  mecz z Miedzią będzie trudniejszy od spotkania z Lechem Poznań (1:3), czy Górnikiem Zabrze (4:1). 


Tegoroczny mecz przyjaźni pomiędzy Miedzią, a Śląskiem jest okraszony dużym gatunkiem emocjonalnym. Legniczanie są na ostatnim miejscu w tabeli i tracą osiem oczek do bezpiecznej lokaty. Z drugiej strony Śląsk chce utrzymać dobrą formę do końca tego roku kalendarzowego i po wygranej z Miedzią ma szanse wskoczyć na 7. miejsce w tabeli ligowej. 


Śląsk w tym sezonie gra w kratkę. Wydaję się, że wrocławianie powoli stabilizują swoją dyspozycję po wygranym pucharowym meczu z Lechem, WKS jeszcze nie przegrał. Wojskowi tym samym pokazują, że chcą wreszcie wygrać więcej niż jeden mecz pod rząd. Ostatnia taka sytuacja zdarzyła się 5 grudnia 2020 roku, kiedy to WKS wygrał u siebie 1:0 z Rakowem Częstochowa, a wcześniej pokonał na wyjeździe Podbeskidzie Bielo-Biała 2:0 (mowa tylko o spotkaniach ekstraklasy). 


Powiedzieć, że Miedź jest w kryzysie to nic nie powiedzieć. Zespół z Legnicy ostatni raz wygrał 27 sierpnia z Lechią Gdańsk (2:1). Podczas swoich ostatnich pięciu spotkań zanotowali: cztery porażki i jeden remis. Przypomnijmy tylko, że w ubiegłym sezonie I ligi Miedź zajęła 1. miejsce z dziesięcio punktową przewagą nad drugim Widzewem Łódź. 


Miedź w swoim ostatnim meczu z Pogonią (4:2) straciła, aż cztery bramki. Kilka z nich było konsekwencją kardynalnych i indywidualnych błędów zawodników z Legnicy. Przed rozpoczęciem tego sezonu ekstraklasy zasiliło ich, aż piętnastu nowych piłkarzy, którzy na ten moment delikatnie mówiąc nie porywają swoją grą. Kolejną konsekwencją takiej rewolucji w drużynie jest  27 straconych bramek, co czyni legniczan najgorszą defensywą ligi. O meczu Miedzi z Pogonią i nie tylko można przeczytać TUTAJ.


Niedawno w Legnicy doszło do zmiany trenera, bowiem Wojciecha Łobodzińskiego zastąpił Grzegorz Mokry. Dla 37-latka praca w Miedzi jest dopiero trzecią samodzielnie prowadzoną drużyną. Wcześniej był on trenerem Wigier Suwałki (18 spotkań) i rezerw Miedzi (16 meczów). Widać, że Mokry jest trenerem bez dużego doświadczenia, który został rzucony na głęboką wodę. A TUTAJ można przeczytać, co mówił trener Miedzi przed dzisiejszym meczem.


W zespole z Legnicy występuje dobrze znany z gry we Wrocławiu Mateusz Abramowicz. Bramkarz ma na swoim koncie dziesięć występów w barwach Ślaska w sezonie 15/16. Jego epizod w WKS był krótki, ponieważ we Wrocławiu grał nie pełne dwa pełne sezony. Abramowicz po odejściu ze Śląska występował jeszcze w GKS Katowice, Chrobrym Głogów i TSV Eintracht Stadtallendorf, z którego przeniósł się do Legnicy. W tym sezonie grał zaledwie w czterech meczach. Niestety w Śląsku nie ma już nikogo, z kim Abramowicz miał okazję dzielić piłkarską szatnię.


Miedź ma kilku zawodników, na których Śląsk powinien zwrócić szczególną uwagę. Ale to Angelo Henriquez może stanowić największe zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego. 28-latek zdołał w tym sezonie ekstraklasy zdobyć już sześć bramek. Chilijczyk to piłkarz bardzo ruchliwy, sprytny i ciężki do krycia. Heneiquez ma za sobą przeszłość w Manchesterze United, w którym nie zabłysnął. Na dodatek Angelo to dość spory obieżyświat, bowiem Miedź jest jego dziesiątym klubem w karierze. Na boisku potrafi także oddać niespodziewany strzał z dystansu i zaskoczyć bramkarza, tak jak w meczu z Wartą Poznań (1:2).


Sędzią meczu Miedź - Śląsk będzie Piotr Urban z Legionowa, dla którego będzie to drugi ekstraklasowy mecz w roli sędziego głównego. Jego asystentami będą Dawid Golis i Filip Sierant, a sędzią technicznym Piotr Idzik. Więcej na temat sędziego Urbana można przeczytać TUTAJ .


Pierwszy mecz pomiędzy Śląskiem a Miedzią został rozegrany w sezonie 1993/94 i zakończył się zwycięstwem WKS 1:0. Na dwanaście meczów z legniczanami WKS wygrał osiem razy, raz padł remis i trzykrotnie wygrali piłkarze z Legnicy. Ostatnie spotkanie pomiędzy Śląskiem, a Miedzią zakończyło się wygraną dzisiejszych gospodarzy 1:0. Więcej statystycznych ciekawostek TUTAJ.

ZOBACZ też: Mokry: Przednie formacje wrocławian są bardzo silne