Redaktorski pojedynek: Kto jest lepszym wyborem na lewą obronę – Macenko czy Janasik?
22.02.2024 (16:00) | Adam Mokrzyckifot.: Krzysztof Banasik
W dziewiątym już wydaniu #PojedynekŚląsknetowy biorą udział debiutanci. Świeżo upieczeni redaktorzy naszego portalu Szymon Beda i Bartosz Bryś konfrontują się na argumenty. Tematem dyskusji jest obsada lewej obrony Śląska Wrocław na mecz z Lechem Poznań.
Ideą cyklu jest zestawienie ze sobą dwóch przeciwstawnych wizji w danym temacie i zobaczyć, kto według Was wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko.
Śląsk zaliczył falstart w rundzie wiosennej, przegrywając dwa pierwsze mecze. Oba po 0:1 odpowiednio z Pogonią Szczecin i Stalą Mielec. Przy straconej bramce w pierwszym spotkaniu bezpośredni udział miał Patryk Janasik. Boczny defensor próbował przerzucić piłkę przez środek boiska do lepiej ustawionego partnera, ale zrobił to na tyle niedokładnie, że do futbolówki dopadli goście, którzy skrzętnie to wykorzystali. Janasik jeszcze próbował ofiarnie zablokować strzał na linii bramkowej, ale uderzenie było zbyt mocne i znalazło drogę do bramki.
Beda jest zdania, że szkoleniowiec wrocławian Jacek Magiera powinien dokonać roszady na pozycji lewego obrońcy, aby dać zespołowi nowego impulsu w postaci charyzmatycznego Jehora Macenki. Bryś uważa przeciwnie i uważa, że Janasik powinien być pewnym kandydatem do obsadzenia lewej flanki w defensywie. Oto ich argumenty.
SZYMON BEDA
Warto zacząć od tego, że bilans ostatnich czterech spotkań to jedna wygrana w derbach z Zagłębiem Lubin, remis z Koroną Kielce oraz porażki z Pogonią Szczecin i Stalą Mielec. Nasuwa się zatem pytanie, czy czegoś nie wypadałoby zmienić?
Moim zdaniem w poprzednim meczu zabrakło kogoś, kto pociągnie drużynę. Kogoś, kto da impuls. Taką osobą w mojej ocenie może być właśnie Jehor Macenko. Jest to zawodnik, który zasłynął właśnie ze swojej osobowości. Jest barwny i być może tego właśnie Śląskowi brakuje, takiego pazura. Jest on ulubieńcem trybun. To bardzo ciekawa historia, jak z zawodnika z III ligi wskoczyć do Ekstraklasy.
Nie oszukujmy się. Ostatnie dwa przegrane mecze nie wyglądały źle. Trzeba poszukać odpowiedzi, dlaczego zatem WKS je przegrał. Być może jest to kwestia mentalna. Takie postacie jak Macenko, napędzają drużynę do jeszcze cięższej pracy. To zawodnik, który jak dostanie szansę, na pewno nie zagra na pół gwizdka. Da z siebie 110% – już to nie raz udowodnił.
W starciu ze Stalą brakowało dobrych akcji skrzydłami. Podopieczni Jacka Magiery mieli problem z zaskoczeniem rywala. Macenko może dać właśnie ten dodatkowy atut w ofensywie. W meczu z Lechem Poznań ważne będą również kontrataki. Patryk Janasik Janasik w 17 spotkaniach nie zdobył żadnej bramki i dołożył tylko jedną asystę. To kolejny argument, który może być powodem do zmiany. Jeśli Wojskowi chcą grać o coś wielkiego, muszą czasem zaryzykować. Kiedy jak nie teraz? Kiedy zaryzykować jak nie w spotkaniu z bezpośrednim rywalem.
Macenko to moim zdaniem zawodnik, który włoży głowę tam, gdzie inny będzie bał się włożyć nogi. Gracz o niebywałej determinacji. Uważam, że Magiera powinien na niego postawić w wyjazdowym meczu przy Bułgarskiej.
BARTOSZ BRYŚ
Pomimo sporej sympatii do Jehora Macenki, uważam, że posłanie do gry Patryka Janasika jest lepszym rozwiązaniem. Spotkanie z Lechem Poznań będzie bardzo ważne dla układu tabeli w trwającym sezonie. Ewentualna porażka może skomplikować sytuację i mocno utrudnić walkę o miejsce na podium. Z tego powodu sobotnie starcie nie jest dobrym momentem na roszady w składzie.
Dużą przewagą Janasika jest bycie w rytmie meczowym. W dwóch poprzednich spotkaniach rozegrał on komplet minut. Macenko z kolei pojawił się na murawie tylko podczas pojedynku z Pogonią Szczecin. W dodatku miało to miejsce w doliczonym czasie. Taka sytuacja w sposób naturalny nasuwa wątpliwości, czy Ukrainiec byłby gotowy na wybiegnięcie w wyjściowej jedenastce oraz jaką dyspozycję by zaprezentował.
Janasik to również gwarancja większego opanowania. Macenko znany jest ze swojej nieustępliwości, waleczności, ale także wybuchowego charakteru. W razie ewentualnych sytuacji spornych, a takich z pewnością nie zabraknie, defensor może zwyczajnie nie wytrzymać i otrzymać niepotrzebne kartki. Osłabienie drużyny w tak ważnym meczu byłoby skrajnie nieodpowiedzialne oraz mogłoby przynieść fatalne skutki. Macence czasem brakuje zimnej głowy. Popełnia niepotrzebne faule. Nie stroni też od wślizgów. Zdarzają się także sytuacje, kiedy w grze obronnej idzie na raz, przez co przeciwnik łatwo go mija. Zadziorność zawodnika jest rzecz jasna dużym atutem, ale musi iść w parze z odpowiedzialnością za wyniki zespołu.
Ulubieniec wrocławskiej publiki, który jeszcze niedawno występował w rezerwach Śląska, znany jest także ze swoich przebojowych rajdów. Choć przynoszą one korzyści – np. mecz z Piastem Gliwice – niosą również zagrożenie. Po przebiegnięciu znacznego dystansu Macenko czasami nie miał siły, aby szybko wrócić na swoją pozycję. Puste przestrzenie były przeważnie uzupełniane przez pozostałych graczy, ale niewykluczone, że Lech mógłby je wykorzystać za sprawą błyskawicznego kontrataku.
Ponadto Janasik jest bardziej uniwersalnym zawodnikiem. Może zagrać na prawej, jak i lewej obronie, a w razie potrzeby również pozycję wyżej. Macenko do tej pory występował wyłącznie na lewej stronie bloku defensywnego. Podczas grudniowego meczu z Zagłębiem Lubin Ukrainiec wyszedł na boisko jako defensywny pomocnik i całkowicie zawiódł. Był mocno zagubiony, w przerwie został zmieniony, a w pierwszej połowie zamienił się pozycjami właśnie z Janasikiem.
Moim zdaniem, to były piłkarz Odry Opole powinien znaleźć się w pierwszym składzie na mecz z Lechem. Choć również popełnia błędy, jak podczas starcia z Pogonią, jest gwarancją większego spokoju w defensywie. Po słabym występie w pierwszej kolejce rundy wiosennej podniósł się i w czasie spotkania ze Stalą był najlepszym zawodnikiem Śląska (wg portalu Sofascore). Podczas pojedynków z szybkimi skrzydłowymi Kolejorza, jego doświadczenie oraz umiejętności mogą okazać się kluczowe.