Śląsk Wrocław 1:1 (0:1), 7:8 k. Piast Gliwice. Odpadnięcie po dramatycznym meczu (RELACJA)

03.12.2024 (18:06) | Adam Mokrzycki
uploads/images/2024/12/462539061_1280919583245877_399695046827514739_n_674f3a1bc71a2.jpg

fot.: Mateusz Porzucek

Po 1167 dniach rozgrywki Pucharu Polski wróciły na Tarczyński Arenę. W ramach 1/8 finału Śląsk zmierzył się z innym ekstraklasowym klubem Piastem. Czy wrocławianie zmazali plamę po ostatniej ligowej porażce z Puszczą Niepołomice 0:1 (0:0) i zachowali sobie szansę na osłodzenie tego sezonu? Odpowiedź znajdziecie w poniższej relacji.



 

Ostatni raz w Pucharze Polski przed własną publicznością WKS zagrał 23 września 2021 roku przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza, której uległ 0:1 (0:1) w ramach 1/32 finału Pucharu Polski.

Z racji występu w kwalifikacjach Ligi Konferencji UEFA wrocławianie swoją przygodę z Pucharem Tysiąca Drużyn zaczęli od późniejszego etapu, czyli 1/16. Tam rozprawili się w Radomiu z Radomiakiem, pokonując go aż 3:0 (1:0). Był to jeden z mniejszych rozmiarów kary, ponieważ piłkarze Wojskowych, a szczególnie Jakub Świerczok marnowali dogodne okazje na potęgę.

Przyjezdni z Gliwic w dwóch dotychczasowych pucharowych meczach doprowadzili do dwóch dogrywek. Najpierw, gdy wielu gratulowało im awansu w starciu z Hutnikiem Kraków przed ostatnim gwizdkiem sędziego, rywal zdołał doprowadzić do serii rzutów karnych, w której ostatecznie lepsi byli podopieczni Aleksandara Vukovicia. Natomiast w poprzedniej rundzie gliwiczanie wyeliminowali na wyjeździe Arkę Gdynia po dogrywce, zwyciężając 3:1.

ROSZADY W SKŁADZIE

Trener Michał Hetel dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce. W bramce Rafała Leszczyńskiego zastąpił Tomasz Loska, dla którego był to oficjalny debiut w zielono-biało-czerwonych barwach w pierwszej drużynie. Wcześniej rozegrał jedno spotkanie w trzecioligowych rezerwach. Na boisko od pierwszej minuty wrócił kapitan zielono-biało-czerwonych Peter Pokorny. Obok niego w miejsce Tudora Baluty wszedł Jakub Jezierski. Tym samym aż czterech adeptów Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław (Aleksander Paluszek, Krzysztof Kurowski, Jezierski i Piotr Samiec-Talar) zaczęło zawody od pierwszego gwizdka sędziego głównego Patryka Gryckiewicza z Torunia. W kadrze meczowej zabrakło jednego z najlepszych piłkarzy Śląska w tym sezonie Petra Schwarza, a także Mateusza Bartolewskiego, Buraka Ince, Świerczoka oraz chorego Simeona Petrowa.

Do wyjściowej jedenastki Piasta wrócił kapitan Jakub Czerwiński z racji tego, że zawieszenie spowodowane czerwoną kartką obejrzaną w ostatnim derbowym starciu z Górnikiem Zabrze 0:1 (0:0) obowiązuje tylko na boiskach Ekstraklasy. Oprócz niego Vuković posłał do boju dwóch byłych piłkarzy klubu ze stolicy Dolnego Śląska. Mowa o Michale Chrapku i Fabianie Piaseckim.

KOLEJNA SMUTNA WIADOMOŚĆ

Ostatni mecz Śląska z Puszczą poprzedziła minuta ciszy, upamiętniająca śp. Jana Furtoka. Tym razem zgromadzeni kibice we Wrocławiu oddali hołd śp. Lucjanowi Brychczemu – legendzie Legii Warszawa i polskiej piłki nożnej.

NIEMRAWY POCZĄTEK

Chwilę po rozpoczęciu spotkania gospodarze powinni lepiej dopieścić szybki atak. Sylvester Jasper wypatrzył niepilnowanego przed polem karnym Piasta Jezierskiego, a ten próbował wyprowadzić Samca-Talara na pozycję sam na sam, jednak obaj gracze nie zrozumieli się i piłka padła łupem bramkarza Karola Szymańskiego.

Przed upływem 10. minuty wrocławianie zdołali stworzyć zagrożenie pod bramką Piastunek ze sprawą kontrataku. Futbolówka spod linii obrony WKS-u szybko znalazła się w posiadaniu Mateusza Żukowskiego, który podał do wyżej ustawionego Samca-Talara. Ten wyczekał moment podania do wychodzącego na wolne pole Jaspera, dzięki czemu Bułgar zyskał przewagę nad powracającymi podopiecznymi Vukovicia. Skrzydłowy Śląska oddał płaskie i mocne uderzenie, z którym poradził sobie golkiper gliwiczan.

Kilka minut później to przyjezdni stanęli przed pierwszą pokaźną sytuacją. Po dośrodkowaniu w pole karne jeden z piłkarzy Piasta zgrał piłkę do zamykającego akcję Arkadiusza Pyrki. Wahadłowy pokusił się o oddanie mocnego strzału zewnętrzną częścią stopy z pierwszej piłki, ale nie trafił w bramkę.

Niespełna 10 minut później Loska wyszedł daleko od własnej bramki, starając się uprzedzić Piaseckiego. Bramkarz Wojskowych wiele ryzykował, ale ostatecznie jego misja zakończyła się sukcesem. Dzięki temu jego zespół wyszedł z kolejnym kontratakiem, który celnym strzałem zakończył Żukowski. Nie spodobało się to Arnau Ortizowi, który w momencie strzału fałszywego napastnika gospodarzy wychodził na wolną pozycję.

CO DWIE GŁOWY, TO NIE JEDNA

W 25. minucie do narożnika boiska w celu wykonania rzutu rożnego podszedł Chrapek. Były piłkarz Śląska dośrodkował piłkę na dalszy słupek do Tomasa Huka, który zgrał futbolówkę do Miguela Munoza, a Hiszpan skierował ją do siatki. Ze skuteczną interwencją nie zdążył Loska, który wybił futbolówkę, gdy ta była już poza linią bramkową. Po niezbyt długiej interwencji wozu VAR bramka została potwierdzona.

FESTIWAL ZMARNOWANYCH OKAZJI

Kilka chwil później powinno być już 0:2. Znów Chrapek po kornerze wypatrzył swojego partnera, tym razem Jorge Felixa. Pomimo sporej ilości wolnego miejsca i czasu Hiszpan oddał zbyt lekkie uderzenie, po którym piłkę wyłapał Loska.

Nie minęło zbyt wiele czasu, a Chrapek przebranżowił się z roli asystenta w strzelca, ale po finalizacji akcji, a raczej jej braku powinien się trzymać dogrywania do swoich partnerów. Maciej Rosołek wystawił mi piłkę przed bramką gospodarzy, jak na srebrnej tacy, ale pomocnik przyjezdnych poślizgnął się i nie zdołał oddać uderzenia.

Pod koniec pierwszej połowy Ortiz powinien doprowadzić do wyrównania, ale wziął przykład z Chrapka i również nie utrzymał równowagi, co znacząco wpłynęło na jakość oddanego strzału. Hiszpan otrzymał piłkę za plecy obrońców Piasta i stanął oko w oko z Szymańskim.

Sędzia Gryckiewicz nic nie doliczył do pierwszej odsłony i po upływie 45 minut zaprosił piłkarzy do szatni. Podopieczni Vukovicia mogli sobie pluć w brodę, ponieważ powinni zejść na przerwę z większą zaliczką.

MOCNE WEJŚCIE W DRUGĄ POŁOWĘ

W pierwszej minucie drugiej części gry Żukowski powinien wyrównać stan meczu. Stuprocentową okazję atakującemu sprokurował strzelec gola Munoz, który nie trafił w piłkę głową, a spod jego pleców wyrósł Żukowski, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Hetel w 55. minucie w drugim meczu z rzędu dokonał potrójnej zmiany. Na placu gry pojawili się wracający do składu Tommaso Guercio, Baluta oraz Sebastian Musiolik, którzy zmienili odpowiednio Łukasza Bejgera, Jezierskiego i Ortiza.

W 57. minucie gliwiczanie cieszyli się z podwyższonego prowadzenia, ale tylko przez chwilę. Piasecki w stuprocentowej sytuacji przegrał pojedynek z Loską, który odbił piłkę w centralny punkt pola karnego, gdzie skuteczną dobitką popisał się Chrapek. Przed strzałem pomocnika Piastunek piłkarze Śląska stanęli w miejscu, prawdopodobnie słysząc gwizdek. Sędziowie zasiadający na wozie VAR wzięli się za analizę tej bramki i po kilku minutach dopatrzyli się spalonego w momencie podania do Piaseckiego. Nieliczni kibice dopingujący wicemistrzów Polski mogli odetchnąć z ulgą.

KLUCZOWY MOMENT

W 72. minucie doszło do zdarzenia, które w znaczący sposób wpłynęło na losy awansu do ćwierćfinału. Macedończyk Tihomir Kostadinow otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną  kartkę za faul na wcześniej wprowadzonym Łukaszu Gerstensteinie.

NAPÓR ZAKOŃCZONY HAPPY ENDEM

Grający w przewadze Śląsk od razu rzucił się do zmasowanych ataków. Przez kilkanaście minut obrona Piasta wychodziła obronną ręką, ale w 86. minucie skapitulowała. Żukowski dośrodkował piłkę na bliższy słupek do Musiolika. Napastnik oddał strzał głową, ale w ostatnim momencie futbolówkę przed minięciem linii bramkowej powstrzymał Szymański, jednak przy dobitce Samca-Talara był bezradny.

Podopieczni Hetela starali się zdobyć zwycięską bramkę w regulaminowym czasie gry, jednak ta sztuka im się nie udała i Piast w trzecim pucharowym meczu w tym sezonie został zmuszony do rozegrania trzeciej dogrywki.

LOSKA BOHATEREM DOGRYWKI

Vuković dokonał dwóch zmian przed rozpoczęciem dogrywki. Filip Borowy i Andreas Katsantonis zmienili odpowiednio Oskara Leśniaka i Piaseckiego.

W 100. minucie Baluta wypracował świetną okazję strzelecką Jehorowi Szaraburze, który pojawił się na boisku w 83. minucie. Jednak Ukrainiec zbyt mocno nabiegł na piłkę i ta w rezultacie minęła światło bramki. Chwilę wcześniej Borowy był bliski strzelenia gola bezpośrednio z rzutu wolnego ze znacznej odległości, ale piłka minimalnie powędrowała nad poprzeczką.

W doliczonym czasie gry drugiej połowy dogrywki obrona Śląska pozwoliła stworzyć Piastowi okazję na przechylenie losów awansu na swoją korzyść. Pyrka stanął oko w oko z Loską, ale bramkarz Trójkolorowych popisał się niebywałą intuicją, dzięki czemu wygrał pojedynek z 22-latkiem.

Chwilę po tym gwizdek Gryckiewicza zasygnalizował konkurs rzutów karnych, w którym lepsi byli przyjezdni z Gliwic. Decydującego karnego na bramkę zamienił kapitan gości Czerwiński. Wcześniej z 11 metrów w drużynie Śląska nie trafili Baluta i Ł. Gerstenstein.

Przed drużyną Wojskowych jeszcze dwa mecze w 2024 roku – wyjazdowe starcie z Lechią Gdańsk w ramach 18. kolejki Ekstraklasy oraz zaległe domowe spotkanie z Radomiakiem Radom. Oba pojedynki odbędą się w sobotę. Pierwszy 7 grudnia o godzinie 14:45, drugi tydzień później o 17:30.


Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 1:1 (0:1), 7:8 k.

Samiec-Talar 86 – Munoz 25'

Śląsk Wrocław: Loska – Bejger (55' Guercio), Paluszek, Petrow, Kurowski (70' Ł. Gerstenstein) – Pokorny (K), Jezierski (55' Baluta), Samiec-Talar – Jasper (83' Szarabura), Ortiz (55' Musiolik) – Żukowski

Piast Gliwice: Szymański – Pyrka, Czerwiński (K), Fernandez, Huk (Mokwa 111'), Felix (76' Drapiński) – Kostadinov, Leśniak (91' Karbowy), Chrapek (71' Szczepański) – Rosołek, Piasecki (91' Katsantonis)

Żółte kartki: Żukowski 45', Jasper 69', Ł. Gerstenstein 80', Paluszek 99', Samiec-Talar 102' – Kostadinov 32', 72', Vuković 72'

Czerwone kartki: Kostadinov 72' (druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka)

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

ZOBACZ też: LIVE: Dymkowski i Vuković po meczu Śląsk - Piast

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.