Zastój młodzieżowców. Czy jest jeszcze nadzieja?
13.01.2023 (06:00) | Marcin Sapuń
fot.: Paweł Kot
To czwarty sezon w ekstraklasie z przepisem o młodzieżowcu, ale pierwszy, w którym po rundzie jesiennej tak ciężko znaleźć obiecujące statystyki i pozytywy w grze zawodników Śląska urodzonych przed 2001 rokiem (szczególnie tych ofensywnych). Jak zaprezentowali się młodzi gracze jesienią i co możemy powiedzieć o nich przed rundą rewanżową? Zapraszamy na tekst w ramach #EchaRundy.
Odkąd w 2019 roku wprowadzono przepis o obowiązku gry młodzieżowca, do Wrocławia zawitało kilku uzdolnionych młodych graczy. Takimi byli chociażby Przemysław Płacheta i Mateusz Praszelik, na których Śląsk zarobił w sumie pięć milionów złotych. Przed sezonem 2022/23 jedynym zawodnikiem urodzonym przed 2001 rokiem, który trafił do WKS-u był król strzelców Centralnej Ligi Juniorów Jakub Lutostański, ale de facto zasilił on zespół U-19. Co możemy powiedzieć o wrocławskich młodzieżowcach po rundzie jesiennej? Czy któryś z nich odpali na wiosnę?
KONIEC GORSZY NIŻ POCZĄTEK
- Piotr Samiec-Talar - 10 meczów, 608 minut, 1 gol, 1 asysta
- Javier Hyjek - 11 meczów, 394 minuty, 0 goli, 1 asysta
Po powrocie z letniego obozu przygotowawczego w Słowenii dużo mówiło się o bardzo dobrej formie Piotra Samca-Talara, który w sparingach zdobył cztery bramki i dołożył jedną asystę. 21-latek zaskoczył, bowiem w poprzednich sezonach odbijał się od GKS-u Katowice czy Widzewa Łódź, a dotychczas ekstraklasie zbierał końcowe minuty. Trener Djurdjević liczył na podtrzymanie bramkowej passy i wystawił Polaka w pierwszym składzie na inauguracyjny mecz sezonu z Zagłębiem Lubin i niewiele brakowało, aby skrzydłowy zdobył zwycięską bramkę dla Śląska. Samiec-Talar przymierzył zza pola karnego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. W kolejnych spotkaniach już tak kolorowo nie było, a z wakacyjnej gry pozostały już tylko wspomnienia. Samiec-Talar nie zbierał dobrych opinii, nie kreował zbyt wielu sytuacji do strzelenia gola, a po meczu z Rakowem usiadł na ławce rezerwowych, z której podniósł się dopiero po dwóch miesiącach.
Skrzydłowy powrócił do wyjściowej jedenastki dopiero wtedy, gdy Łukasz Bejger, czyli inny młodzieżowiec, musiał pauzować po bezpośredniej czerwonej kartce. W międzyczasie występował w drugoligowych rezerwach, ale i tam nie wyróżniał się na tyle, by odmienić i tak fatalną grę zespołu trenera Krzysztofa Wołczka. Wracając już do ekstraklasy, Samiec-Talar w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok rozegrał swój najlepszy mecz w Śląsku Wrocław. Najpierw pod koniec pierwszej połowy nawinął Jakuba Lewickiego i podał do Petra Schwarza, który wpakował piłkę do siatki, a w drugiej części spotkania sam wykończył akcję po zgraniu Daniela Gretarssona.
Pomimo dobrego występu przeciwko Dumie Podlasia, Samca-Talara zobaczyliśmy jeszcze w wyjściowym składzie tylko raz, w Pucharze Polski z Sandecją Nowy-Sącz. Czy młodzieżowiec ma szansę zaistnieć jeszcze w tym sezonie? Nikomu nie chcemy wróżyć ciężkiej drogi, ale w tym przypadku tak może być. 21-latek ma wciąż na swojej pozycji wymagającą konkurencję, a patrząc na hierarchię skrzydłowych w Śląsku, póki co jest bliżej roli rezerwowego, chociaż jeszcze trzy nadchodzące sparingi mogą namieszać, tak jak miało to miejsce na przełomie czerwca i lipca.
Javier Hyjek podobnie jak klubowy kolega zrobił na nowym trenerze na tyle pozytywne wrażenie, by postawił na niego od pierwszej minuty w derbach Dolnego Śląska. Wystąpił on na środku pomocy w duecie z Petrem Schwarzem. I mogłoby się wydawać, że wykorzystał swoją szansę, ale tydzień później przeciwko Pogoni Szczecin usiadł na ławce i zagrał zaledwie dziesięć minut. Był to jednak na tyle owocny czas, że Ivan Djurdjević ponownie wystawił go w wyjściowej jedenastce w Kielcach, ale pomimo pewnych przebłysków cała drużyna zagrała słabo i tylko John Yeboah wyszedł z twarzą z tego meczu. Hiszpan z polskim paszportem dał o sobie przypomnieć w Mielcu, ale niestety nie było w tym nic pozytywnego. W 70. minucie, gdy Stal wybiła piłkę z własnej szesnastki, będący jeszcze na jej połowie Javier Hyjek chciał wycofać ją do bramkarza, żeby uspokoić sytuację, ale zrobił to na tyle nieumiejętnie, że futbolówka minęła Szromnika i wpadła do bramki. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Śląska, co prawda nie chciał jakoś bardzo krytycznie odnosić się do zachowania Hyjka, ale nie omieszkał wspomnieć o rotacji młodzieżowcami, która jest w zespole ważna i konieczna. Słowa w tym przypadku okazały się prorocze, bowiem dla świętującego 12 stycznia 22. urodziny zawodnika, był to ostatni mecz w podstawowym składzie. Jednak pomocnikowi udało się zakończyć jesień z jedną asystą na koncie. W meczu z Górnikiem Zabrze jeszcze w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Nahuela i to on podawał do Łukasza Bejgera przy golu na 3:1.
WYKORZYSTAŁ DANĄ MU SZANSĘ
- Łukasz Bejger - 7 meczów, 539 minut, 1 gol, 2 asysty
Pod nieobecność Patryka Janasika i Martina Konczkowskiego swoją szansę w meczu z Górnikiem Zabrze (październik) otrzymał Łukasz Bejger, który ostatni raz zagrał w ekstraklasie w maju. Ivan Djurdjević ustawił środkowego obrońcę nie na swojej nominalnej pozycji, a na prawym wahadle. Jak się okazało po 90 minutach, był to strzał w dziesiątkę. Urodzony w 2001 roku piłkarz zanotował asystę przy golach Nahuela Leivy i Patricka Olsena, a w doliczonym czasie gry sam wykończył kontratak wrocławian. Serbski szkoleniowiec był na tyle zadowolony z Bejgera, że zatrzymał go w wyjściowym składzie już do końca rundy. 21-latek może być zadowolony ze swojej gry. W pięciu ligowych spotkaniach zapisał na swoim koncie pięć kluczowych podań, jest aktywny w obronie i potrafi w odpowiednim momencie podłączyć się pod akcję ofensywne zespołu, chociaż na pewno wiosną musi częściej zwracać uwagę na swoje faule. Bejger jesienią zagrał w siedmiu meczach, a już dwukrotnie musiał przedwcześnie opuścić boisko (w Radomiu i Poznaniu). Wydaje się, że w rundzie rewanżowej nadal będziemy mogli oglądać obrońcę na boiskach ekstraklasy, tym bardziej, że może on występować zarówno na wahadle i jako stoper.
Welcome back Łukasz Bejger
— BMG-SPORT (@_bmg_sport) October 8, 2022
Śląsk Wrocław 4:1 Górnik Zabrze
90 minut
bramka
dwie asysty
zwycięstwo
Gratulacje!#BMGSPORT #QUALITY #Ekstraklasa #Bejger #BMG pic.twitter.com/jMsrvu3LBq
ZBIERANE DOŚWIADCZENIE ZAWSZE NA PLUS
- Karol Borys - 4 mecze, 158 minut, 0 goli, 0 asyst
- Adrian Bukowski - 3 mecze, 138 minut, 0 goli, 0 asyst
Przed ostatnim meczem poprzedniego sezonu wrocławska społeczność żyła tematem włączenia do kadry pierwszego zespołu 15-latka. Karol Borys wszedł na boisko na ostatni kwadrans i zebrał dużo braw od kibiców znajdujących się przy al. Śląska 1. Nowy sezon miał być dla młodego pomocnika okresem, w którym zbierze potrzebne doświadczenie i będzie częściej pojawiać się na murawie. Jesienią Borys zagrał 158 minut w ekstraklasie, dwukrotnie wychodząc w pierwszym składzie wrocławian. Co ważne, młodzieżowy reprezentant Polski w meczach z Piastem lub Wartą nie pełnił roli statysty, tylko zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i zebrał dużo pozytywnych komentarzy zarówno od fanów WKS-u i dziennikarzy. Pomimo tego, że na przedmeczowej grafice widniał jako środkowy pomocnik, podczas gry częściej ustawiony był jako dziesiątka, gdzie na pewno czuł się zdecydowanie lepiej. Karol oczywiście znalazł się w składzie na obóz przygotowawczy w Turcji, a przy Oporowskiej wiążą z nim duże nadzieje, również pod kątem finansowym i możliwym transferze w przyszłości. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za rozwój młodzieżowca i zebranie jeszcze większej liczby minut wiosną.
Drugim zawodnikiem, który w trwających rozgrywkach otrzymał szansę gry od pierwszej minuty był Adrian Bukowski. W meczach z Ruchem Wysokie Mazowieckie i Stalą Mielec pojawił się na boisku za Javiera Hyjka, ale dał na tyle dobrą zmianę, by pod nieobecność Petra Schwarza stworzyć z Patrickiem Olsenem duet środkowych pomocników w spotkaniu przyjaźni z Lechią Gdańsk. 19-latek zagrał mecz w pełnym wymiarze czasowym, a jego występ trzeba traktować jako nabieranie cennego doświadczenia. W pierwszej połowie był bardziej schowany i stonowany jak cały zespół, ale już w drugiej połowie częściej pokazywał się do gry defensywnej i ofensywnej. Wiosną na pewno będzie mógł liczyć na regularne występy w II lidze, w ekstraklasie może być ciężej ze względu na konkurencję w postaci przede wszystkim Olsena i Schwarza.
CZEKAJĄC NA DEBIUT
- Oskar Mielcarz - 7 razy w kadrze meczowej
- Oliver Wypart - 2 razy w kadrze meczowej
- Mateusz Stawny - 1 raz w kadrze meczowej
- Szymon Michalski - jesienią wypożyczony do Skry Częstochowa
Na zimowe zgrupowanie w Turcji Ivan Djurdjević zabrał 28 zawodników, a wśród nich znalazła się czworo młodzieżowców, którzy wciąż czekają na debiut w ekstraklasie. Zacznijmy po kolei. Oskar Mielcarz wskoczył do kadry meczowej WKS-u pod koniec rundy, gdy zachorował Michał Szromnik. Co prawda w drugoligowych rezerwach wystąpił tylko w sześciu spotkaniach, ale wydaje się, że to on zdaniem trenerów wygrał rywalizację z Józefem Burtą o miano trzeciego bramkarza WKS-u. Wskazuje na to nie tylko obecność na ławce rezerwowych pierwszej drużyny, ale i pierwszy mecz Śląska w 2023 roku, gdzie to właśnie w bramce gospodarzy w drugiej połowie zobaczyliśmy 18-latka, a nie jego starszego kolegę.
W Belek trenują również dwaj środkowi obrońcy, Oliver Wypart i Mateusz Stawny. Obaj zawodnicy znaleźli się w kadrze meczowej Śląska na mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań, lecz wciąż czekają na debiut w oficjalnym meczu. W rundzie jesiennej byli trzonem drugoligowej drużyny rezerw, w których zagrali kolejno szesnaście i czternaście spotkań, zdobywając nawet po jednej bramce. Wyparta i Stawnego mogliśmy zobaczyć na boisku w dwóch ostatnich sparingach Trójkolorowych. Na korzyść piłkarzy, mogą grać zarówno w układzie z trójką lub dwójką środkowych obrońców, a podczas meczów towarzyskich dobrze widać jak Ivan Djurdjević testuje ich współpracę z Danielem Gretarssonem i Konradem Poprawą, czyli dwójką naszych najlepszych defensorów, ale nie spodziewalibyśmy się rewolucji kadrowej i młodzi piłkarze zapewne dalej będą ogrywać się w rezerwach, czekając na odpowiedni moment.
Mateusz Stawny w meczu #LPOŚLĄ debiutuje w kadrze meczowej I zespołu pic.twitter.com/00lSBn4OKH
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) October 19, 2022
Ostatnim piłkarzem na liście jest Szymon Michalski, mogący grać jako obrońca i defensywny pomocnik (podobnie jak Szymon Lewkot). Jesienią wybrał się na wypożyczenie do pierwszoligowej Skry Częstochowa, gdzie rozegrał tylko dwa pełne mecze (w tym pucharowy przeciwko Wiśle Płock), a później udał się na słodko - gorzkie zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 19. Zaczęło się świetnie, bo od gola strzelonego Bośni i Hercegowinie w wygranym 2:0 meczu. Na ostatni mecz przeciwko Włochom (0:1) Michalski jednak już nie wybiegł, a po czasie okazało się, że piłkarz odniósł kontuzję stopy, przez co nie pojawił się na boisku do końca roku. Po wyleczeniu kontuzji, Michalski może być dużym wzmocnieniem dla drugiego zespołu Śląska Wrocław.
- To bardzo zdolny chłopak, który na pewno będzie się rozwijał, bardzo mocno w niego wierzymy. Ma potencjał sportowy i dobry charakter
- w takich słowach opisywał młodego zawodnika w wywiadzie dla naszej redakcji dyrektor sportowy Śląska Dariusz Sztylka.
NAWIĄZAĆ DO WCZEŚNIEJSZYCH SEZONÓW
W podsumowaniu młodzieżowców nie może zabraknąć nawiązań do wcześniejszych sezonów. Od wprowadzenia przepisu o grze piłkarzy mających co najwyżej 21 lat w każdej rundzie jesiennej jeden z piłkarzy zgarniał statuetkę dla najlepszego młodzieżowca miesiąca (raz Płacheta i dwa razy Praszelik). W tym sezonie, żaden z pięciu zawodników nie wyróżnił się na tle ligi na tyle, by zostać zwycięzcą.
Liczba młodzieżowców, która zagrała w ekstraklasie w rundach jesiennych ostatnich sezonów:
- 2022/23 - 5
- 2021/22 - 6
- 2020/21 - 7
- 2019/20 - 5
Na uwagę zasługują także statystyki młodzieżowców pod kątem strzelonych goli i zanotowanych asyst. Gorzej niż dziś, było w 2019 roku, ale pięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej należały do jednego piłkarza, Przemysława Płachety. Teraz z wielką chęcią oglądalibyśmy w ekstraklasie młodzieżowca z takimi liczbami.
Liczba bramek i asyst zdobytych przez młodzieżowców w rundach jesiennych:
- 2022/23 - 2 gole, 4 asysty
- 2021/22 - 5 goli, 4 asysty
- 2020/21 - 2 gole, 5 asyst
- 2019/20 - 2 gole, 3 asysty