Jacek Sutryk o Śląsku: Celem zawsze mają być medale
26.05.2022 (10:00) | Karol Bugajski
fot.: Mateusz Kuźniak
Prezydent Wrocławia na koniec fatalnego sezonu pokusił się o oceny i przewidywania na przyszłość dla Śląska. Kwietniowego pomysłu z zamrożeniem pensji nie pochwalił, wypowiedział się również na temat kwestii właścicielskich.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk na temat sezonu 2021/2022 wypowiedział się w Przeglądzie Sportowym jeszcze przed ostatnim meczem z Górnikiem Zabrze (3:4), który okazał się ostatnim dla Piotra Tworka na ławce Śląska. O tym, że sytuacja wokół klubu w ocenie włodarza miasta wzbudzała zaniepokojenie mogliśmy się przekonać już po marcowym debiucie następcy Jacka Magiery z Radomiakiem (0:0), a więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. W kolejnych tygodniach prowadzony przez Tworka Śląsk z dużym trudem zapewnił sobie pozostanie w ekstraklasie, a jak ocenia Sutryk, w końcówce rozgrywek czuć było dużą odpowiedzialność za losy zespołu. Jak stwierdził prezydent Wrocławia, choć nie bagatelizował sprawy, to nie dopuszczał do siebie myśli o spadku.
"Miałem świadomość, że wszystko może się szybko przewrócić. W najtrudniejszym momencie wielu „ekspertów” oczekiwało nerwowych ruchów i zmian, stąd moją rolą – tak to czuję – było raczej uspokajanie atmosfery. Na szczęście pokazaliśmy charakter z Rakowem oraz z Pogonią" -
- stwierdził Jacek Sutryk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
EMOCJE PO 90. MINUCIE
Oprócz punktów urywanych kandydatom do mistrzostwa Polski, Śląsk wiosną przeżywał jednak także mnóstwo trudnych momentów na czele z druzgocącą domową porażką 0:4 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. To tamten rezultat sprawił, że zespół prowadzony przesz trenera Tworka na dobre włączył się do walki o utrzymanie, a emocje nie skończyły się wraz z upływem 90 minuty. Dzień później klub z Oporowskiej wydał komunikat, w którym poinformował o zamrożeniu kwietniowych pensji, a do dyspozycji zarządu oddał się dyrektor sportowy Dariusz Sztylka. Trudno powiedzieć, czy drastyczne decyzje wpłynęły na zespół pozytywnie, Śląsk nie przegrał jednak żadnego z trzech kolejnych spotkań po laniu ze Słonikami i była to jego najlepsza ekstraklasowa seria od… września.
"Powiem szczerze, że nie uważałem zamrożenia pensji za właściwe działanie, bo i chyba pieniądze nie są rozwiązaniem sportowych problemów. To jednak odpowiedzialność zarządu spółki, trenerów i całego sztabu. Nie ingeruję w bieżącą pracę zarządu i w tym wypadku było podobnie. Pomysł zrodził się w klubie, nie w ratuszu" -
- powiedział Sutryk, który jednocześnie podkreślił, że doceniał ruch Sztylki pokazujący, że bierze odpowiedzialność również na siebie.
NEGOCJACJE BYŁY
Prezydent Wrocławia w rozmowie z Przeglądem Sportowym został zapytany również o przyszłość Śląska, zarówno w wymiarze sportowym, jak i organizacyjnym. Sutryk podkreślił, ze miasto jest otwarte na rozmowy w kwestii sprzedaży klubu, jednak „wyłącznie z poważnymi kontrahentami” i nie zamierza oddawać go w niepewne ręce. Ujawnił również, że pewne negocjacje już się nawet odbywały, jednak nie były to oferty dające możliwie duże prawdopodobieństwo rozwoju Śląska. Prezydent Wrocławia otwarcie przyznaje też, że celem zespołu zawsze powinny być medale oraz europejskie puchary, tak jak jeszcze niedawno, gdy dwa lata z rzędu kończył rozgrywki tuż poza podium.
"W tym sezonie nie wyszło, ale w poprzednich ta ekipa potrafiła jednak osiągać sukcesy sportowe. Wyciągnąć wnioski, wprowadzić konkretne rozwiązania w obszarze sportowym. No i mieć też nieco szczęścia, które w sporcie jest niezbędne. Śląsk Wrocław to wielki klub i powinien grać o wielkie cele. Zawsze" -
- skończył Jacek Sutryk.