Kenneth Zohore - talent z ciekawą historią

28.07.2023 (15:00) | Krzysztof Rakowicz
uploads/images/2023/7/KoPa_KorKie_SlaWro_24072023_-105-ai_64bfaf2393af2_64c0f7d645639.jpg

fot.: Paweł Kot

Mówiono, że może zostać grajkiem klasy światowej, grał przeciwko FC Barcelonie i najlepszym angielskim klubom, zdobył mistrzostwo Danii w wieku 16 lat... Niestety liczne kontuzje mocno zahamowały jego dynamiczny rozwój, a Premier League zweryfikowało umiejętności. Zapraszamy na historię o Kennecie Zohore - napastniku, który chce się odbudować w Śląsku Wrocław.



 

Kenneth Zohore urodził się 31 stycznia 1994 roku w Kopenhadze. Nie jest on jednak w stu procentach Duńczykiem. Jego matka jest Dunką, a ojciec pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Już u progu swego życia miał wiele wspólnego z piłką, bowiem Kenneth jest kuzynem słynnego Didiera Drogby.

Do pierwszego klubu dołączył w wieku ośmiu lat. Był nim Boldklubben Skjold, przez który przewinęło się kilku piłkarzy, którzy zrobili karierę. Na przykład Yussuf Poulsen, legenda RB Lipsk i kluczowy gracz reprezentacji Danii. Zohore reprezentował ten klub do 2006 roku, a następnie przeniósł się do KB, w którym wcześniej grali Michael Landrup oraz Nicklas Bendter. Stamtąd napastnik Śląska powędrował do młodzieżowych drużyn FC Kopenhagi, w której też pierwszy raz zasmakował piłki seniorskiej. W międzyczasie miał okresy próbne w akademiach Chelsea Londyn oraz Interu Mediolan.

PRZYSZŁA GWIAZDA NA SKALĘ ŚWIATOWĄ?

Zohore można przyrównać w pewnym stopniu do Karola Borysa. Młody, utalentowany i włączony do seniorskiej kadry w młodym wieku. W przypadku Kennetha to się wydarzyło w 2010 roku, gdy miał zaledwie 16 lat. Na debiut nie musiał długo czekać. 7 marca Kopenhaga podejmowała Aarhus GF, młody Zohore zjawił się na placu gry w 73. minucie przy wyniku 5:0 dla jego drużyny. Do końca sezonu 2009/2010 więcej nie zagrał, ale dzięki debiutowi odebrał medal za zdobycie mistrzostwa Danii

W następnej edycji rozgrywek Zohore miał większe pole do popisu, ponieważ otrzymywał więcej minut. Dzięki temu udało mu się zdobyć pierwszą bramkę w seniorskiej piłce. Było to dzień przed Halloween w 2010 roku. Do stolicy Danii przyjechał zespół Lyngby BK. Zohore otworzył wynik meczu już 13 minut po rozpoczęciu spotkania. Podobno pierwszego gola w karierze pamięta się najbardziej, więc napastnik postarał się, żeby trafienie było efektowne. I tak się stało, takim uderzeniem nie pogardziliby nawet specialiści od strzelania pięknych goli. 

Zohore w Kopenhadze rozegrał 23 spotkania, z czego pięć w Lidze Mistrzów przeciwko takim drużynom jak FC Barcelona czy Chelsea. Po meczu z The Blues kontakt z Zohore nawiązał Didier Drogba, który wówczas nie był świadom, że młody napastnik to jego kuzyn. 

NIEUDANY PREZENT NA OSIEMNASTKĘ

W dniu osiemnastych urodzin Zohore podpisał kontrakt z Fiorentiną. Do włoskiej drużyny przechodził z potencjałem na zawodnika klasy światowej. Jego młody wiek jednak spowodował, że nie liczył się w rywalizacji o miejsce w składzie, przez co ani razu nie zagrał dla pierwszej drużyny. Regularnie za to grywał w drużynie młodzieżowej. W niej zagrał 45 meczów zdobywając przy tym 15 bramek. 

Zohore podczas pobytu w Fiorentinie był wypożyczany do duńskiego Brondby IF oraz szwedzkiego IFK Goteborg. W 2015 roku na zasadzie transferu definitywnego wrócił do Danii przenosząc się do OB. Zimą 2015 roku brytyjskie Cardiff City chciało sprowadzić do siebie Zohore, ale z powodu naruszenia zasad finansowych miało zakaz kupowania zawodników. Dlatego 31 stycznia Duńczyk podpisał kontrakt z belgijskim KV Kortrijk, którym zarządzał prezes Cardiff i jeszcze tego samego dnia napastnik został wypożyczony do klubu z wysp brytyjskich. Tym sposobem ominięto blokadę transferową. Tak rozpoczął się najlepszy okres Zohore w karierze...

ANGIELSKI SEN

Zohore do końca sezonu 2015/2016 regularnie wchodził z ławki rezerwowych dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Po zakończeniu rozgrywek Duńczyk podpisał z Cardiff trzyletni kontrakt. Następny sezon był bardzo udany dla napastnika, chociaż na początku ciężko było mu się przebić do pierwszego składu. Uznawano, że ma w sobie za mało determinacji i rozważano sprzedaż. Ale już w trakcie rozgrywek regularnie zdobywał bramki i stał się kluczowym zawodnikiem. Licznik zatrzymał się na 30 występach i dwunastu golach, co było najlepszym wynikiem w zespole trenera Neila Warnocka. Zohore otrzymał klubową nagrodę młodego piłkarza sezonu.

- Wyróżniała go przede wszystkim siła fizyczna i chęć walki. Za Warnocka biegał po boisku naprawdę dużo, jak na napastnika o podobnej charakterystyce. Jak dobrze wiemy, Neil potrafi zrobić świetnego gracza nawet z przeciętniaka i w pewien sposób rzucił swój czar również na Zohore. Anglik pomógł Duńczykowi zatuszować jego braki techniczne i szybkościowe, co w Championship dało naprawdę dobre rezultaty

- powiedział w rozmowie z nami Filip Hołdakowski z Angielskiego Espresso.

Przez dobrą dyspozycję zakup Zohore był rozważany przez kilka klubów, między innymi Hill City i Brighton & Hove Albion. Padła nawet oferta wysokości sześciu milionów funtów, która została przez klub odrzucona. Warnock stwierdził, że Duńczyk opuści klub wtedy, gdy dostanie zawału i Cardiff przejmie inny trener. 

W sezonie 2017/2018 Cardiff zajęło drugie miejsce w Championship, dzięki czemu uzyskało bezpośredni awans do Premier League. Zohore walnie przyczynił się do tego występując w 39 meczach, w których strzelił dziewięć goli i zanotował pięć asyst. 

PIĘĆ MINUT SŁAWY

W Premier League Zohore już nie sprostał zadaniu, a jego skuteczność przepadła. W dodatku regularne kontuzje zabierały mu szanse na występy. Ostatecznie napastnik zagrał 19 meczów na najwyższym poziomie w Anglii i strzelił jednego gola - w 93. minucie, który dał zwycięstwo w meczu z Southampton.

Cardiff zajęło po sezonie ostatnie miejsce i spadło do Championship. 

- Krótko mówiąc bez szału. Jeśli trener w trakcie sezonu przemianowuje prawego obrońcę na napastnika, znaczy że z graczami ofensywnymi naprawdę jest coś nie tak. Zohore nigdy nie dorósł do poziomu Premier League. Po prostu okazało się, że szczyt jego możliwości był o szczebel niżej. Mimo to, Warnock dawał mu szansę w końcówkach, a Duńczyk starał się odwdzięczyć jak tylko mógł. Gdy trzeba było, blokował piłkę w narożniku boiska przez ostatnie kilka minut spotkania. Zdobył też niezwykle cenną bramkę w 93. minucie meczu z Southampton. Jego gol dał The Bluebirds zwycięstwo 2:1 i podtrzymał szanse na utrzymanie

- tak na pytanie o Zohore w Premier League odpowiedział nasz rozmówca. 

ŻEGNAJ, CARDIFF...

Przed sezonem 2019/2020 Zohore odszedł z Cardiff do West Bromich Albion za kwotę ośmiu milionów funtów. Fani The Bluebirds na pewno nie byli w stu procentach zadowoleni z tej decyzji. Duńska dziewiątka może i miała gorsze momenty, ale jednak przyczyniła się do awansu niejednokrotnie zapewniając drużynie cenne punkty, bez których zdaniem naszego rozmówcy Cardiff nie grałoby w Premier League.

- Trudno nie lubić zawodnika, który potrafi jednym trafieniem zapewnić drużynie trzy punkty, kiedy wydawało się, że sytuacja jest patowa. To właśnie był Zohore w Cardiff City. Burton, Ipswich i Bristol City, mecze z tymi drużynami rozstrzygnął w zasadzie w pojedynkę w sezonie wicemistrzowskim. I gdyby nie jego gole, awansu z całą pewnością by nie było

- tak o stosunku kibiców Cardiff do Zohore mówi Filip Hołdakowski.

Wraz z odejściem Zohore z Cardiff odeszła jego forma. Liczne kontuzje (zwłaszcza łydki) pozbawiały go regularnych występów. Od lata 2019 roku do momentu przejścia do WKS-u wystąpił w 56 meczach. W międzyczasie trafił na wypożyczenie do Millwall, a w styczniu tego roku wrócił do Odense BK. 30 czerwca wygasł mu kontrakt i jedenaście dni później trafił do Śląska. Jakiego zawodnika pozyskali wrocławianie? 

- Zohore to piłkarz wysoki i silny fizycznie. Potrafił przepchnąć się pod polem karnym rywala, dopaść do piłki i wpakować ją do siatki. Dysponował niezłym wykończeniem również w sytuacjach sam na sam. Co ciekawe, rzadko kiedy uderzał na siłę, a raczej potrafił zaskoczyć bramkarza precyzyjnym strzałem po ziemi. Tyle że czasami nie byłem pewien, czy chciał tak strzelić czy po prostu skiksował

- rzekł nasz rozmówca. 

Spytaliśmy się również o to, czy Zohore miał predyspozycje, by stać się piłkarzem klasy światowej.

- Ostatnio natrafiłem na artykuł, w którym opowiedziano, jak perspektywicznym zawodnikiem był Zohore w młodości. Nie da się ukryć, że Duńczyk był skuteczny w barwach Cardiff w Championship, lecz nie sądzę, że wówczas mógł jeszcze wycisnąć coś więcej ze swojej kariery. Później po opuszczeniu Walii dręczyły go kontuzje. Z ich powodu nie zaistniał ani w West Bromie, ani w Millwall, a w wieku 29 lat trafił do ekstraklasy

- twierdzi Filip Hołdakowski.

CZAS NA ODBUDOWĘ?

Zohore chce wrócić do regularnego grania i Śląsk ma mu w tym pomóc. Trener Magiera na konferencjach przyznawał, że liczy na Duńczyka w niedalekiej przyszłości. 29-latek zadebiutował we wrocławskiej drużynie wchodząc na boisko w meczu z Koroną Kielce (1:1) trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Ciężko jednak ocenić ten bardzo krótki występ, Zohore musi zagrać dłużej, żeby wysnuć jakieś wnioski. Jedno jest pewne - Śląsk ma w swoich szeregech zawodnika o ciekawym CV i dobre zarządzanie nim oraz jego determinacja mogą obudzić w Zohore bestię, która zasnęła po odejściu z Cardiff.

Statystyki Kennetha Zohore:

  • kluby w karierze seniorskiej: FC Kopenhaga, AC Fiorentina, Brondby IF, IFK Goteborg, Odense BK, KV Kortrijk, Cardiff City, West Bromich Albion, Millwall, Odense BK (drugi raz), Śląsk
  • mecze: 288
  • bramki: 75
  • asysty: 15
  • mecze w reprezentacji: 61 (reprezentacje młodzieżowe), 26 bramek
  • trofea: dwukrotne mistrzostwo Danii oraz zdobywca Pucharu Danii

ZOBACZ też: WIDEO: Kulisy inauguracji w Kielcach

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.